Gdy zabraknie mi oddechu
Będą wiedzieć że byłam gotowa
By odejść ze świata kolorowego
Do czarnej nicości ciemnej jak podziemia
Ciało nowe czeka bo owemu pozwalam
Wyjść przez drzwi mahoniowe
Nie wrócić nigdy po mnie
Jak i po moje życie nędzne
Za murami świat widnieje
Pełen w zieleni rozrośnięty
Dni dzielą od niego
Siła przemawiająca przeze mnie mówi
Wyraźne ''do widzenia''