Gdy na polną drogę
wstąpiłam nieśmiało,
w tym cudzie natury
nagle coś się stało.
Przebiegając łąkę,
jak leśna panienka,
na ścieżkę wybiegła
spłoszona sarenka.
Chciałam zrobić fotkę,
bo widok mnie ujął,
lecz tropem sarenki
już szary wilk sunął.
Umykać musiałam,
gdy się to zdarzyło.
Umilkło w zaroślach.
Mówisz, że się śniło?
1 listopad 2014