Wspominanie
żyją w mej pamięci obrazy tamtych dobrych dni
spoglądam dziś przez okno na ulice i myślę czy
wciąż nosi może jakieś ślady nas sprzed dziesiątków lat
tej dziwnej miłości tych nas tak bardzo sobie na wspak
razem kilka wiosen lipców kilka najwięcej zaś zim
stajemy u kresu i ja i ty a byliśmy kim?
kiedy latem nagle nakrył nas rozżarzony popiół
z wulkanu naszych spojrzeń dotknięć marzeń i gestów
dzisiaj więcej bruzd na ciele niż dni których coraz mniej
papieros dymi szaro-niebiesko poświatą wspomnień
o kawie kipiącej na kuchence i deszczu na szkle
i ciebie we śnie szepczącej że kochasz ten dom i mnie.
(…)
leg paz ’18 Patryk Robacha