Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'pantum' .
-
Jakże wzniośle być dziewczyną, żoną czy kochanką, można wodzić za nos panów - lubią kuse kiecki. Rozdaje swe wdzięki... jak chce, marzy być powabną, dla facetów jako takich, temat zgoła krzepki. Można wodzić za nos panów, wiedzą - będzie tęsknił, więc potraktuj, co niektórych, łacińską wiązanką. Dla facetów jako takich, temat nazbyt cierpki, żadna przecież, nie pragnie być, podpisem in blanco. Więc potraktuj, co niektórych z bucika rusałko, powiedz także, że nie jesteś Izoldą Tristana. Żadna przecież, nie pragnie być, na poły paradną, bierz kobieto, miłość w serce, pamiętaj że zdradza. Powiedz także, że nie jesteś Heleną Parysa, jakże ciągnie białogłowy, zostać elegantszą. Bierz niewiasto, miłość w serce, kwiatami okwitaj, aby piękne wasze życie, wciąż było sielanką. Jakże ciągnie białogłowy, zostać elegantszą, Ach! Jak cudnie być dziewczyną, żoną czy kochanką. Oby piękne wasze życie, wciąż było sielanką, rozdaje swe wdzięki, bo chce - wiecznie jest powabną. "Cokolwiek się powie o kobiecie - jest prawdą". - Fryderyk Nitsche.
-
Wprowadzenie: Bywacie czasem i moją inspiracją, po przeczytaniu „Pantum” @[email protected] , pod tytułem: „Ciche dni”, postanowiłem sprawdzić się w tym gatunku, jeszcze nigdy nie skonstruowałem tekstu w charakterystyce „pantum”, to pierwszy raz; stwierdzam bardzo przyjemna warsztatowo była to perspektywa w realizacji. Dziękuję więc @[email protected] , za przypadkowe uruchomienie mej nowatorskiej potrzeby twórczej. I namawiam Państwa do przeczytania również i jego cennego wiersza. Przypominam tytuł: „Ciche dni”, autor jak wyżej w nicku. pozwoliłem sobie pozostawić oznaczenia układu rymów i wytłuszczenia. Jak to się mówi - w imadle. Pantum jest obcym mi gatunkiem, tekst może zawierać błędy gramatyczne lub inne, nie korygowałem go specjalnie. graphics CC0 w ludzkiej potrzebie – z automatu\ [1] zerkamy w gwiazdy w obce oczy\ [2] świat grzmi w iluzji i wiruje\ [3] świetlisty obłęd zapatrzenia\ [4] w tym co po burzy widzą oczy\ [5=2] czy ozon się wydziela z białek?\ [6] czy ta Istota z zapatrzenia\ [7=4] wyświetla czujny obraz Duszy? \ [8] jesteśmy w związkach genów – białek\ [9=6] poukładanych w sekwens Stwórcy\ [10] i w naszej bezkrytycznej Duszy\ [11=8] tyle od siebie innym damy\ [12] wielka jest moc naszego Stwórcy\ [13=10] i wiedzą o tym gentlemani\ [14] i w kapeluszach huczne Damy\ [15=12] pod butonierką marynarki\ [16] zaszyfrowani gentlemeni\ [17=14] niewiasty zostawiają zapach\ [18] w służbie Ojczyzny – do Marynarki\ [19=16] w kolejnym porcie nowsza wena\ [20] poszlaka szminki obcy zapach\ [21=18] czy to jest kod rozumnych stworzeń?\ [22] a wiersza tego czulsza wena\ [23=20] żoną i córką tobie krzyczy!\ [24] ilu dotknąłeś twórczych stworzeń?\ [25=22] wierność użala się w twych wierszach?\ [26] Dusza twa co dzień rymem krzyczy\ [27=24] pierś wypinają – twe popiersia\ [28] do czego? do literek w wierszach?\ [29=26] albo do absurdalnych pokus?\ [30] nie tego pragną twe popiersia\ [31=28] one wierności – chcą uroku\ [32] nie daj się zwieść „oskarom” pokus\ [33=30] pozostań godnym wciąż człowiekiem\ [34] odczyń modlitwę od uroku\ [35=32] póki Bóg nie przykryje wiekiem \ [36=34] – 12.06.2020. zakończyłem tradycyjnym urwaniem wiersza bez powrotu do rymów z pierwszej zwrotki, co jest oczywiście dopuszczalne i bardziej czytelne dla mniej zorientowanego odbiorcy. *utwór nie ma konkretnego adresata, i nie należy go personalizować, odnosi się raczej do ogólnego rysu człowieczeństwa i osobistej autorskiej zwyczajnie naturalnej potrzeby uporządkowania świata w wartości wyższego rzędu – w symetrię wszechświata. Tekst nie narzuca postaw moralnych, są one w przekonaniu autora wolą i prawem każdego bez wyjątku człowieka.
-
pamiętasz kochany, jak byliśmy młodzi leciutką, jak piórko brałeś mnie na ręce. śmiejąc się mierzwiłam twoje krucze włosy lubiłeś oglądać mnie w żółtej sukience. leciutką jak piórko brałeś mnie na ręce sami na parkiecie do świtania godzin. lubiłeś oglądać mnie w żółtej sukience później patrzyliśmy, jak świetlistość wschodzi. sami na parkiecie do świtania godzin tuląc amoroso, nie czując zmęczenia. później patrzyliśmy, jak świetlistość wschodzi na wskroś przeszczęśliwi zbłądzeni w marzeniach. tuląc amoroso, nie czując zmęczenia pocałunek długi scalił nasze usta. na wskroś przeszczęśliwi, zbłądzeni w marzeniach siebie widzieliśmy w miłosiernych lustrach. pocałunek długi złączył nasze usta, śmiejąc się mierzwiłam twoje krucze włosy. siebie widzieliśmy w miłosiernych lustrach, pamiętasz kochany - jak byliśmy młodzi... ____ Z inspiracji wczorajszym pantum Grzegorza. Z lekką pomocą Litawor'a, którego pozdrawiam ;)