Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'oświecenie' .
-
Oświecenie Właśnie przez okno wyjrzałem I nagle wszystko przejrzałem, Niby znam to na co patrzam Lecz inaczej to doświadczam: Wiatru nie ma ani słońca Ani zimna czy gorąca Nie ma drzewa ani krzewów Ani ptaków, żadnych zwierzów Dzika nie ma i jelenia Ani rogów, które zmienia Sarny, kota, też pies znika Nie ma domu, gołębnika Stawu, sauny i kamienia Wszystko w marę się przemienia Ściany znikły razem z drzwiami Futrynami, obrazkami Kibel, sedes i pierdzenie Wanna lustro i grzebienie Kuchnia zmywak i lodówka Robot, sztućce i wirówka Nie ma bogów ani bożków Nie ma żarcia, ni pierożków Ani nie ma prostytutki Nie ma matki, ni pieluszki Bohaterów i złodziei Ani wiary ni nadziei Znikli księża, katecheci (nikt nie rucha naszych dzieci) I doktorzy i docenci Wszyscy w chwale, bądź wyklęci ……. Co zostało? W miejsce stołu widzę stołość W miejsca ściany jej ścianowość Zamiast trawy trawowatość, Zamiast drzewa tylko drzewość, Drzwi to tylko otworatość, Woda to jest wodowatość, Jeleń – jego jeleniowość, W miejscu rogów – rogowatość, Ciepło – zimno – ruch cząsteczek Światło, ciemno, trochę cienia To już tylko urojenia Zamiast ptaków – ptakowatość, Miast pomników – widzę skały Które się uformowały Zamiast świętych zaś – świętuchów, Brzuchowatość zamiast brzuchów Okrywalność zamiast ciuchów Nie ma już naburmuszenia Ani min żadnych strojenia Czynów ważkich, czy wspaniałych Ani podłych, niskich, małych Waleczności, bohaterstwo Zmowy, zdrady, kumoterstwo Poświęcenia i kajania Wstrzemięźliwość i wzbraniania Szlachetności i zaprzaństwo ….. To nie są w celu działania To są tylko zachowania Pustka w ruchu, w wyobraźni Nie ma miejsca już dla jaźni Ani żadnej świadomości Nic w mej głowie już nie gości Kiedy wszystko się przemiele Co zostanie to: Piksele. Stała Plancka to granica Bo poniżej nie ma bycia.
-
[groteska] graphics CC0 [le siècle philosophique – w wieku filozoficznym] – [en 1750] madame – de Pompadour „najbardziej czarująca kobieta we Francji” – tak mawiał król *** opuszcza piętro Wersalu ostentacyjnie przenosi już zapachy z królewskich sypialni – na parter gdzie namaszczają żądze w amok francuscy książęta czystszej krwi rozweselone córki króla Tantes – Mesdames – Adelajda – Zofia i Wiktoria rzucają markizie na odchodne: „au revoir, chère maman” le maître Le Normant – papa madame de Pompadour gestor królewskich nieruchomości pokryje wszelakie koszta przeprowadzki – córy règles françaises lepsze to niż permanentne skandale obyczajowe – i fochy jezuitów liczy się polityka – finansiści z Paris-Montmartel u których wpływem dysponuje markiza agent Sekretu – vous de Broglie słyszy wciąż od króla: „byle tylko pani de Pompadour nic nie zwęszyła!” i cisza... potworna cisza przetacza przez korytarze Wersalu lecz w Petit Triaton szkiełku warzywnym Jeanne Antoinette wszystkie cytryny i pomarańcze uczynne są w dyplomacji dla mości Ludwika XV Wolter – Pinot Duclos – nawet Louis de Secodat – Monteskiusz zakrzykną wkrótce chórem: evviva l'arte! – [niech żyje sztuka!] – w naszym notre dame madame de Pompadour schodząc na parter pałacu pod mankiet z Denisem Diderot'em oświadcza sennie – Stronnictwu: „ach że... żyjmy hucznie i wesoło – a po nas – nawet potop” w Austrii despotyczna cesarzowa Maria-Teresa ~ właśnie ogłuchła z przerażenia -- przypis: „Au revoir, chére maman” : żegnaj kochana mateczko* règles françaises – francuskie zasady le maître – pan, ojciec
-
- madamepompadour
- groteska
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Listy do Pana Doktora. List IV
Lach Pustelnik opublikował(a) utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
List IV Powiada Pan dzisiaj, że sprawa jest prosta; Że jest we mnie upór. Większy niż osła, Bo starczy bym zmienił swe gusta - i nowa Pojawi się we mnie istota. Już zdrowa, Co bez wysiłku wszystko pojmuje I niczym już więcej się nie przejmuje. I wtedy - Pan twierdzi - ta owa Ona Istota - stanie się: Oświecona! A ja się w nocy biję z myślami, I w dzień, i w południe, i porankami, Gdy tylko zwlokę z wyrka swe ciało I ćwiczę, by ruchem się trochę rozgrzało. Nie mogę pojąć… Wręcz nic nie pojmuję! Dlaczego jestem? I pragnę? I czuję? Dlaczego trapią mnie wątpliwości? A Pan odpowiada, że to są ości, Nie zrozumienia. Nie oświecenia. Żem sobie umysłu jak trzeba nie zmieniał! Żem się w tym względzie za bardzo lenił I stąd te upiory w mózgu mego sieni. Tak twierdzi buddyzm. Taoizm tak knuje. Ale ja nadal nic nie pojmuję. A Pan wciąż twierdzi - i twierdzi uparcie, Że ja, gdybym tylko miał w sobie zaparcie Do zdobywania wiedzy, mądrości, To bym bez trudu zagościł wśród gości Którzy mędrcami się mienią wielkimi, I którzy zowią się - Oświeconymi! I twierdzi Pan dalej, że łatwo przychodzi Człekowi z niewoli się oswobodzić, Z niewoli myśli, odczuć i chuci Jeżeli tylko człek siebie porzuci; Jeżeli tylko zmieni myślenie, I jeśli zrozumie, czym jest - Zrozumienie. A może choć trochę pana zaskoczy, Fakt, że gdym raz pierwszy przejrzał na oczy, Kiedy pojąłem, że patrzę i widzę, Że czuję, że kocham i nienawidzę, To takie przyszło z tym zrozumienie, Iż z tego wynika - moje istnienie! Lecz wiem już, że Pan temu zaprzeczy Bo według Pana nie ma tych rzeczy, Gdyż rzecz sama w sobie po prostu znika Jeśli się tylko przyjrzeć jej z bliska; I nic nie istnieje. Niczego nie ma. A wszystko inne to zwykła ściema. Więc ja nie istnieję?! To kogo Pan pyta?? I gdzie odpowiedź jest na to ukryta? „Kim jesteś?”, pytał Pan nie-istniejącego? Doprawdy, trudno zrozumieć coś z tego…. A czas? Istnieje? Czy nie istnieje? Wszak wszystko przecież w czasie się dzieje; Lecz… Wszystko znika, nim się objawi! Ja ufam, że wiedza może wybawić Z rozterek, tyczących istoty rzeczy, Bo zrozumienie - jak lek - też leczy. Z tej wiedzy wynika, że to, co widzimy, To wszystko, za czym uparcie gonimy, Owszem, istnieje, ale w przeszłości, A przyszłość w przeszłości nigdy nie gości, Ni w teraźniejszości, która, jak wiemy, Jest niczym innym jak połączeniem Między, co było i co zaraz będzie. I tak, w tym powszechnym, ludzkim obłędzie, Niewielu to pojmie, choć bardzo się stara; Bo większość poleci… Lotem Ikara.- 11 odpowiedzi
-
2
-
Kobieta Jakiej Pragnę....
Lach Pustelnik opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kobieta jakiej pragnę… Mój przyjaciel ma kobietę, jakiej mi brakuje Cokolwiek on nie powie, ona przytakuje, I choćby najgłupsze przytoczył twierdzenie Z jej strony go spotyka poważne przytaknienie. Z tego względu uważa ją za oświeconą, Z głową jasną, przejrzystą, niczym nie zmąconą. Twierdzi, że to przy nim zaszła ta w niej przemiana Bo nim go poznała była zagubiona, głupia. Gdy budziła się z rana To nic o dniu nadchodzącym powiedzieć nie potrafiła Nie było w niej nic uporządkowanego, we wszystkim się gubiła Aż do czasu, gdy jej wytłumaczył, że wszystko to przeminie Jeśli go uważnie wysłucha. I jeśli nie zginie Nic z tego co jej wyjawi w mrokach niepamięci. I wtedy wszystko zrozumie. Potrzeba tylko chęci Trochę ksiąg przeczytania, trochę praktyk zadanych Jej przez niego. A znajdzie się wśród ludzi wybranych. Wśród tych, co rozumieją, że już wszystko wiedzą, Którzy już nie szukają, bowiem tam, za miedzą Nie istnieją żadne lądy ani ziemie nie odkryte A wszystko co istnieje, mają w mózgach swych wyryte. Spytałem go kiedyś, czy poznał jeszcze innego Człowieka, który doświadczył, oprócz jego samego, Owego oświecenia, owego wejrzenia, Które tak gruntownie głupca w mędrca przemienia? Jaka była odpowiedź? No cóż, nie przytoczę. Bo się boję, że w niebezpieczne obszary wnet wkroczę A nie chciałbym tym wyznaniem kogoś prowokować A tym bardziej na ten temat tutaj dyskutować. Lecz na koniec: Ta wspaniała, niezwykła niewiasta Nie dość że jest mądra, to, na dodatek, piecze świetne ciasta! Hmm…. Przepraszam, że tak długo was tu zwodziłem Nim prawdziwą mego dla niej uwielbienia, przyczynę, wreszcie wyjawiłem. -
Czarnymi ulicami Czołgają się w błocie Jęczący, skomlący Ludzie bez głów. Własnymi cieniami Opatuleni, Wstać nie mogący Ze swoich snów. Szarymi kredkami Pomalowani, Przed siebie patrzący W Księżyca nów. Oliwnymi skrzydłami Leci ponad nimi Gołąb niosący Strzałę bezboleści. Lecz zamiast w górę Patrzą na swe stopy W cieniu Kruka Wróżby złych wieści. By się wyzwolić, Cierpienia zakończyć Jedynie potrzebne Uniesienie głowy. Lecz nie mogą Tego wykonać, Bo im przeszkadza Obcej wielbienie mowy. Kai, 2016 r.
- 2 odpowiedzi
-
1