wypisałam się jak wieczne pióro
coś mnie ciągnie na margines wiersza
pozostawiam twoją twarz ponurą
cisza serca jest mi najcenniejsza
gdzieś po kątach rozstawiłam słowa
niech tam stoją póki nie zmądrzeją
jutro zacznę może znów próbować
lecz na razie poczekam z nadzieją
dla mnie czarny to czarny po prostu
i różowym się nigdy nie stanie
rzucam prawdą w oczy prosto z mostu
ty stosujesz swoje wody lanie
i rozmywasz prawdy po swojemu
na swą modłę kłamstwem operujesz
imię dajesz choć nie znasz, każdemu
i uciechę w ranieniu znajdujesz
gdzieś na boku postoję, popatrzę
wytrę z twarzy ten jad, którym plujesz
więcej w takim nie zagram teatrze
ty z pewnością się lepszym poczujesz
gdy głupota nas kąsa jak żmija
i iść nie da spokojnie do celu
wtedy niech się cierpliwość rozwija
mądrość z tobą zostanie u steru
wypisałeś się jak pióro wieczne?
wszak to problem jest chyba najmniejszy
dobre myśli znów wrócą bezpieczne
hejter nigdy nie będzie mądrzejszy.