Jak w dziewiczych lasach na krańcach ziemi, tu też ląd się kończy a zaczyna ocean. Błękit, słońce, laguna. Chłód wody, żar z nieba, mieniący się piasek plaży. Pierwotny zew.
Violla nie może mu się oprzeć. Płacze ze szczęścia, że los pozwolił jej wyginać gibkie ciało, obejmowane w tej chwili przez czarnoskórego Etiopczyka.
To najprzystojniejsi mężczyźni, jakich kiedykolwiek nosiła nasza planeta. Ikony urody. Regularne rysy ich twarzy wiele mówią o silnych genach.
Siedemnastolatka opuszcza jednak młodzieńca. Nie dla niej zabawa z nim. Ona sama sobie wystarcza. Nieskrępowana już teraz niczym, popada w amok, zapomina o wszystkim. Jest jak Herodiada, kolorowa, nosząca na palcach szlachetne kamienie. Nawet włosy przybierają barwę tęczy.
J.A.