To wszystko zbyt boli.
Cierpienie uszlachetnia,
Ale nie pytał mnie nikt o zdanie,
Czy chcę być chamem, czy panem.
Commedia dell’arte przednia.
Tylko szkoda, że nikt nie chce mojej roli.
Smok, który zjada bohatera,
Okazał się prawdziwy.
Widownia szaleje,
A bohater płacze i się śmieje,
Mimo krzywdy,
Bo też chciał zarobić na obiad teraz.
Ot, i takie dzieją się dzieje.