miły, ciepły zapach przeszył moje płuca
i wtargnąwszy do zmysłów pląsem łagodnym się rzuca
blask tarczy niebieskiej, co gra tony smukłe
dociera do spojrzenia, spowija niby lukrem
i z ciepłem się splata niby w jedno ciało
co jeszcze nic w swym jestestwie nie widziało -
bo to odrodzony byt, mara senna jakby na nowo przebudzona
budzi się, wzdycha i wpada w me ramiona
a tuli je w dźwiękach, dzwonkach woni pełnej, kwiecistej
w widoku trawy, obłoku, refleksji wody przejrzystej
w którą tarcza zagląda, sunąc niczym baletnica
muskając, pląsając po delikatnych falach w świetle księżyca
jeszcze chwila i pola obrodzą w złoto, po tym jak chłód już zgaśnie
spytasz, co to za sen...
a to wiosna właśnie
Nałęczów, III 2022