W zapomnianej chacie
na skraju lasu echo
i wiatr o byłym
rozmawiają
Cisza do nadziei się tuli
stary pająk to widząc
po swojemu się
uśmiecha
W zapomnianej chacie
kiedyś tętniło życie
słońce tu zaglądało
było fajnie i miło
W ogrodzie kwitły róże
burek radośnie szczekał
na ławeczce dziadek
pykał fajeczkę
Dzieci w berka się bawiły
obok była studnia
żuraw cierpliwie
czekał
Babuleńka w wannie
cynkowej pranie
krochmaliła była
szczęśliwa
Dziś ta chata pusta las
częstuje ją cieniem
który po cichu
popłakuje