
Arksi_
Użytkownicy-
Postów
220 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Arksi_
-
Czemuż demokracja trwa Aż do dzisiejszego dnia Skoro na się wydała Skazujące wyroki? Chyba tak jest dlatego By oszukać biednego Dać mu złudną nadzieję Że może decydować Więc ulega złym rządom Fałszywym poglądom I sianej propagandzie Dokonując wyboru Idzie tam gdzie zawieje Chociaż burza i leje Udręczony i ślepy Prosty człowiek z nadzieją.
-
Pukam w drzwi Nie otwierają mi Świat zemnie drwi Może się droczy Że o północy Szukam pomocy Górne sfery Dzisiejszej ery Stwarzają bariery Dzisiejsza nacja To biurokracja Przelotna stacja Bo ileż trzeba Gniewnego Feba I braknie chleba A świat zbrojny Bóg niespokojny Pchnie do wojny.
-
Choć nie potrafię przepięknie mówić tak jak poeci Ani wychwalać Cię Wielki Boże tak jak prorocy To jednak wziąłem ja Twoje pióro do swojej ręki I moja ręka za Twoim piórem zaczęła kroczyć - Może me słowo tak jak meteor sobie przeleci Na chwilę światło rzucając tutaj dzisiejszej nocy Zaś po tej chwili znów będzie słychać szatańskie jęki Które je zduszą i na myśl Bożą będą się droczyć. Prędzej czy później ludzie na pewno przejrzą na oczy Lecz zanim przejrzą to w pierwej oni poniosą brzemię Wszelakich chorób tragicznych nieszczęść okrutnej wojny Może im wówczas otworzy oczy ból i cierpienie - Nie widzą jaka idea Boża pośród nich kroczy Nie czują jakie Jehowy prawo w sercach ich drzemie Nie słyszą słów mych a przecież głos mój jest niespokojny A jeśli słyszą to i ja słyszę pod nosem kpienie. Więc niech przeminie kształt tego świata co się sprzeciwia Przyjściu Chrystusa i królowaniu Jego na ziemi Gdzie ciągle Go się w myślach krzyżuje w sercach zabija Bojąc się tego że zmartwychwstanie lub dzieckiem wróci - Ślepota tylko dzisiejsze kształty usprawiedliwia Uzurpatorom jest to na rękę gdy ludzie niemi Więc się ich wolność tak jak Jezusa prawem przybija Bez własnej woli są jak filozof - prawnie otruci!
-
Dam Wam Sam Mile, Tyle Ile Mam, Wam Dam Dobrego, Tego Czego Mam, Tym Czym Gram,
-
Nie warto pytać Dlaczego czemu Przypadło pisać Mnie niezdolnemu Jeśli by wielcy Prawdę gadali To by milczeli Za prawdę mali.
-
Ręce wznoszę Boga proszę Boże miły Daj mi siły Zechciej dać Bym mógł grać Bom jam Twój Boże mój Dajesz cierpienie Daj natchnienie Zbłądzić mogę Pokaż drogę Lecz Twoja Nie moja Wola Panie Niech się stanie.
-
Może ja przebłysk na ziemi zrobię Jeśli w tej ciemnej dzisiejszej dobie Jako meteor tu przemknę sobie I się w królestwo ciemności rzucę Plan ów szatański w pył tu obrócę I jak kometa w światło powrócę Światło przed ludem tutaj się kryje Więc tak jak księżyc światło odbije Może ja wskrzeszę tu myśli czyje I tak jak gwiazda świeci w ciemności Promykiem tutaj błysnę radości Niech na tym świecie radość zagości Zaś w końcu cząstką słońca ja wzejdę Gdy wszystkie tutaj przemiany przejdę W Królestwo Boże jak Chrystus wejdę.
-
Krótkotrwałe szczęście
Arksi_ odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wedle przekazu mojego taty a opowiadał mi to przed laty tak właśnie było, mówił mi, chłopie do dziś, dlatego szewc wódę żłopie żeby podtrzymać tradycje stare więc tak jak Skuba też ciągnie siarę i chociaż sprawa to niepojęta żłopie w niedzielę a także w święta a w poniedziałek na wielkim kacu mówi do siebie - basta pajacu zamiast gorzały dziś pijesz miętę i wiesza kartkę, na drzwiach - Zamknięte. Serdecznie pozdrawiam HJ A ja przez tyle lat myślałem że to nasz narodowy i pozytywny bohater ) Ja też byłem światkiem rozerwania jednej bestii, i zastanawiałem, się któż mógł tego dokonać? Teraz już wiem, to potomkowie Skuby co jabolami z siarą się delektują a jak z dawnych czasów wiadomo, siara na wszelkie bestie źle wpływa. Cóż że bestia strącona została Gdy cios mieczem otrzymała Skoro przyszła bestia nowa I nawet mówi podobne słowa. Miejmy nadzieje że potomkowie Skuby znów nas nie zawiodą )) Pozdrawiam. Dzisiaj kozak mocny w zgrai a gdy solo to się czai spoza węgła na staruszkę albo dziecku wyrwie puszkę zaczajony gdzieś przy słupie bo idee ma, lecz w dupie wolontariat go nie płoszy i by wyrwać parę groszy z przeznaczeniem na jabola to wstępuje weń zła wola i w przypływie tej wściekłości ginie zakaz i świętości. Serdecznie pozdrawiam HJ "bo idee ma, lecz w dupie" tak jak władza od lat 90tych. "Oto żarłok i pijak" zdepcze "prawa sprawiedliwych" i zajmie ich miejsce. "ginie zakaz i świętości" toż to dzisiejsza wolność. Pozdrawiam. -
Prostak Bądź przychylna moja głowo I ty piękna polska mowo Abym ja przemienił w słowo Nadzwyczajne czucie owo Gotów jestem cierpieć męki Nie żałując swojej ręki By wydobyć piękne dźwięki Nie zaś zgrzytające jęki Aniołowie jin Z ciebie jest analfabeta A nie żaden tu poeta Więc daremna twoja podnieta Czucie piękne - głowa nie ta Aniołowie jang Dziś pseudo są poeci Każdy byle wierszyk kleci Więcej bzdur niż sensu leci A czyż bzdura czucie wznieci? Prostak Gdybym lepiej myślą władał Piękniejsze bym wiersze składał Pięknie bym wam opowiadał To co w sercu Bóg mi gadał Wstrzymała ją zgraja błotna Bo by była bardziej lotna Bardziej była by ochotna Teraz bardziej jest samotna.
-
Dziękuje Ci Duchu Święty.
Arksi_ odpowiedział(a) na lucjan1949 bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak widać różne są dary Ducha Świętego, lecz niektórzy się biorą za coś, do czego nie mają powołania, tak jak ja na przykład - do wierszy pisania ) Pozdrawiam. -
Rozmowa z Bogiem III
Arksi_ odpowiedział(a) na Arksi_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Prostak Pięknie ja mówić Boże nie umiem Ani Cię tutaj wychwalać w tłumie Więc się za wierszy wziąłem pisanie I takie będzie me wychwalanie Dawne me grzechy żeś Ty mi zmazał I sprawiedliwą drogę pokazał Czucie w mym sercu prawdziwe wzniecił I myśli moje żeś Ty oświecił Nie szukam teraz zysku własnego Lecz szukam dobra ludu twojego Bo gdzie jest dobro ludu na względzie To i tam mój zysk też wówczas będzie Więc daj mi Boże teraz natchnienie Tak jak mi dałeś bul i cierpienie Więc proszę daj mi Ducha Świętego Proszę w Imieniu Syna Twojego Bym słowo Twoje na ziemi głosił I lud na Duchu Twoim podnosił. Bóg Myśl, Serce twoje i Moje Tchnienie To jest dla ciebie całe natchnienie. Prostak Widzę że tchnienie jestem Ci dłużny Więc w słowach swoich nie będę próżny Ależ jak mógłbym ja nie być próżny Skoro mi dałeś więc jestem dłużny Bo słowo żeś mi w me usta włożył Bym w rymowany wiersz je ułożył Dopomóż tylko mi Wielki Boże A ja sam rymy do słów Twych stworze. -
Krótkotrwałe szczęście
Arksi_ odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wedle przekazu mojego taty a opowiadał mi to przed laty tak właśnie było, mówił mi, chłopie do dziś, dlatego szewc wódę żłopie żeby podtrzymać tradycje stare więc tak jak Skuba też ciągnie siarę i chociaż sprawa to niepojęta żłopie w niedzielę a także w święta a w poniedziałek na wielkim kacu mówi do siebie - basta pajacu zamiast gorzały dziś pijesz miętę i wiesza kartkę, na drzwiach - Zamknięte. Serdecznie pozdrawiam HJ A ja przez tyle lat myślałem że to nasz narodowy i pozytywny bohater ) Ja też byłem światkiem rozerwania jednej bestii, i zastanawiałem, się któż mógł tego dokonać? Teraz już wiem, to potomkowie Skuby co jabolami z siarą się delektują a jak z dawnych czasów wiadomo, siara na wszelkie bestie źle wpływa. Cóż że bestia strącona została Gdy cios mieczem otrzymała Skoro przyszła bestia nowa I nawet mówi podobne słowa. Miejmy nadzieje że potomkowie Skuby znów nas nie zawiodą )) Pozdrawiam. -
Bóg Mędrcy swą wiedzą są bardzo dumni Lecz tak jak głupcy są nierozumni Bo dość że sami w swym błędzie trwają To jeszcze innych w błąd wprowadzają Więc niechaj głupiec też mądrym będzie Bo przecież mądrość moja jest wszędzie Bo mądrość moja tu we wszystkim trwa Więc także głupiec mądrość w sobie ma Prostak Czemuż więc ja jej poznać nie mogę? Bóg Bo też wkroczyłeś ty na złą drogę Z której nie rzadziej niż inni zbaczasz I na złą drogę swą stopą wkraczasz Prostak Wiem że słabości tutaj ludzkie mam I pewnie wszystkich ich nie zwalczę sam Więc Ty dopomóż mi Wielki Boże Jeśli mi ciało pomóc nie może Abym do grzechu ciągle nie dążył I się w ciemnościach ja nie pogrążył Tak jak pogrąża się ludzi wielu Dążących tu do błędnego celu Bóg Ja swoje słowo w usta twe wrażę Bo zaufaniem ciebie tu darzę Więc twoje grzech wszelakie zmażę I sprawiedliwą drogę pokarzę Aniołowie jin Lecz kto się jarzma tego wykręci Grzechy zostaną w naszej pamięci I chyba nic mu już nie pomoże Jeśli nie litość Twoja nasz Boże Aniołowie jang Jeśli ty Bogu będziesz dość wierny To będziesz jako Bóg - nieśmiertelny I Bóg na wszystko tobie pozwoli Lecz wpierw posłuchaj ty Jego woli Prostak Mogę otrzymać powyższą gażę? - A może sobie tylko tak marzę Dawniej i owszem marzenia miałem Może się równać z wielkimi chciałem Lecz czy ja teraz mogę być w stanie Dobrze wypełnić takie zadanie I czy w tej chwili wytrwać ja mogę Aby wyruszyć w powyższą drogę? Bóg Dzisiaj nie trzeba zbytniego trudu Aby dokonać małego cudu Gdy Moja mowa w twej mowie będzie To ją usłyszą ziemi krawędzie. Prostak Więc że mi powiedz co mam tu czynić Kogo pochwalić a kogo winić Bóg Ja cię na razie tu światłem czynie Zaś kogo zechcę to sam obwinie Będziesz ty światłem zapalającym I ze snu śpiących tutaj budzącym Prostak Więc proszę daj mi światło na drogę Bo przecież ujrzeć sam nic nie mogę Bóg Przecież Ja dawno już powiedziałem I światło swoje ludowi dałem Zaś ludzie gaszą światło to w złości Tak jakby chcieli żyć tu w ciemności, Lecz ty posłuchaj co mówią święci Resztę masz w sercu lub w swej pamięci Więc daj to światło które jest w tobie Wówczas zasłużysz ty światło sobie Prostak Jeśli jak mówisz jest światło we mnie To czemu nadal widzę ja ciemnie? Bóg Ty jesteś ślepy lecz sercem widzisz Więc teologa nawet zawstydzisz Prostak Ale czy znajdzie marna ma głowa Twe wiekuiste i jasne słowa I czy myśl będzie dość piorunową Kiedy ją rzucę tu swoją mową? Bóg Ty nie zagaśniesz dla ludu licem Bo w sercu swoim jesteś szlachcicem Więc nie zagaśniesz jako ta szlachta Której to sztandar podarta płachta Prostak Lecz ten na płachcie tamże leżący Wezmę ten sztandar - bo jest świecący Sztandar ten sługi jest błądzącego Co szukał celu półszlachetnego Na tym sztandarze jest (Częstochowska?) Królowa nasza i Matka Boska - Którą wysoko ludzie wynieśli Bo aż do nieba - nie tylko w pieśni Nie na swym sercu ja Ją położę Ale do serca swojego włożę I niech się Słowo w mej piersi zrodzi I niechaj z tchnieniem na świat przychodzi. Bóg I pójdzie ono po mrocznym świecie Jako bezdomne lecz Moje dziecię. Prostak Więc któż mu dom swój tu ofiaruje? Bóg Każdy kto słucha i go przyjmuje Prostak Zemnie jest taki tutaj dogmatyk Że się poruszam tak jak lunatyk Lecz się postaram ja temu sprostać By w świadomości ludzkiej pozostać.
-
Aby był skutek musi być przyczyna - przyczyną w tym wypadku jest wiara, a więc wypełni się to, kiedy ludzie w to uwierzą.
-
Krótkotrwałe szczęście
Arksi_ odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mi nasuwa się pytanie Wielki mistrzu rymów panie Czy mistrzowi to uchodzi Pisać wiersz który to godzi W dobre imię szewca Skuby Zaś na końcu jego zguby? Pozdrawiam ) -
Bóg Słuchaj co powiem - będziesz prorokiem. Prostak Ja otoczony byłem tu mrokiem Więc jestem ślepy i nie widzący Jakże być mogę prorokujący? Bóg Ja cię wywiodę z tejże ciemności I ci pokażę światło w jasności. Prostak Kimże ja jestem dla Ciebie z bytu Że mogę doznać tego zaszczytu? Bóg Głupcem ty jesteś dla świata tego!. Prostak Czemuś nie wybrał wykształconego? Przecież ich tylu na ziemi miałeś - Powiedz dlaczego Ty mnie wybrałeś? Bóg Aby zamiary ich tu zniweczyć I mądrość świata głupstwem podleczyć I wszelkie zniszczyć podstępnych plany By tylko oszust był oszukany.
-
Prostak Tajemne księgi wolno ja czytam I z prorokami tamże się witam Za literami oczyma wodze I w tajne spiski ja z nimi wchodzę Bo tam jest dla mnie Boże braterstwo I tajne w świecie jest kumoterstwo. Prorocy Czy przeczytałeś ty Biblię całą? No cóż, lecz dla nas to jest za mało! Lecz jeśli sam Bóg ciebie obarczy To jedna księga tobie wystarczy Która jest w sercu ludzkim wyryta Lecz mało który człowiek ją czyta. Aniołowie jin Kim do cholery on chciałby zostać I jakie miano od Boga dostać? Aniołowie jang Proponujemy tchnąć go wyrokiem I niech zostanie Bożym prorokiem. Aniołowie jin Więc niech przekona się głupia głowa Jaka to praca ciężka surowa Nosić swą gwiazdę w niebie u góry Aby nie spadła ona z lazury. Aniołowie jang Lecz kiedy ludzie gwiazdę zobaczą To ci niektórzy nad nią zapłaczą I tak swym duchem oni urosną Tak jak stokrotki gdy czuć jest wiosną!
-
Chcę ja spróbować tu na swej głowie Jak to czynili władcy królowie Jak ich koronę nosiła głowa Tak ja chcę nosić tu żywe słowa. Mając na głowie władzy koronę Chyba są mędrców myśli szalone Bo obce prawa nam sprowadzają Zaś Bożych w sercu swoim nie mają Więc i ja także chcę być szalony I postrącam im owe korony I je ludowi pod nogi rzucę I pójdziemy ku nowej nauce Pragnę wyplenić niesprawiedliwość Niewiarę, grzech i niegodziwość Gdyż pragnie tego dziś mój wiek młody - Ducha wolności i żywej wody
-
Błękitne niebo nad głową miałem Kilka przymierza łuków widziałem Z których to jeden otoczył słońce Jasno na niebie promieniujące Zaś inne łuki z nim się łączyły W odwrotną stronę wygięte były. Może Bóg zawarł przymierze zemną Skoro te łuki były nade mną Może się tylko uśmiechnął w niebie Się zapytałem wówczas sam siebie. Deszczu nie było i chmur nie było Skąd więc się tyle łuków zjawiło?
-
W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Zanoszę modlitwę do Boga Wiecznego Modlę się w samotności do Ciebie Ojcze mój który jesteś w niebie Niech się święci Imię Twoje Od Ciebie zależą losy moje Niech przyjdzie Królestwo Twoje Niech poznam losy swoje Niech Twoja wola będzie Jak w niebie tak i wszędzie I daj mi wtenczas chleba Gdy zajdzie taka potrzeba I przebacz mi moje winy Bo ja jestem z słabej gliny I zachowaj od wszelkiego złego Mnie małego ale wierzącego Lecz wola Twoja Panie Nie moja niech się stanie Bo słabą wole mam Więc Ty mną kieruj sam.