Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Izabela_Iks

Użytkownicy
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Izabela_Iks

  1. stoję
    to nic że na tych samych ziarnach piasku
    i Wy
    stawialiście swe stopy
    czas zasypał ich ślady

    nie szkodzi że i Wasze płuca
    czuły moje powietrze
    wyschło w nich jak róża

    nie przeszkadza mi że
    Jestem
    mimo tak wielu żyć
    straconych przede mną

    oh
    gdybym była Marnością
    pisałabym ten wiersz
    przed którym tysiące
    było innych

  2. tak, ludzie często kierują złość w stronę Boga, nie zastanawiając się, skąd tak naprawdę pochodzi źródło ich cierpień, nieszczęść i niepowodzeń. my, ludzie, mamy wolną wolę - sami podejmujemy decyzje.

    dziękuję za miłe słowo ;)

  3. To mnie mieli skazać,
    kiedy wyśmiałam pijaka.
    Mnie miał bić kat,
    gdym odmówiła bliźniemu pomocy.
    Winni byli pluć mnie,
    kiedy grzeszyłam językiem.
    Moje roztargać szaty,
    gdy popadłam w nieczystość.

    Nie Ty, Jezu, lecz ja
    powinnam była umrzeć.

    Choć może właśnie życie to kara?

  4. Boże mój,

    zabierz mnie
    do swej niebiańskiej krainy,
    do anielskiego przedsionka,
    gdzie biały chór sławi Twe imię.

    zabierz mnie
    do bezpiecznej wieczności,
    gdzie jedynym płomieniem
    jest Twoja miłość.

    przeprowadź mnie
    przez najzłotszą bramę,
    przez delikatny powiew wiatru.

    przeprowadź mnie
    przez szeregi kochających Cię dusz
    i postaw mnie wśród nich.

    proszę,
    daj ujrzeć blask Twego tronu,
    przy którym najsłodsza stoi Maryja.

    zabierz mnie
    na krańce swojego miłosierdzia,
    gdzie nie ma głodu,
    gdzie wszystko orzeźwia.

    zabierz mnie
    do wiecznego szczęścia.

    zabierz mnie
    po prostu do siebie.

  5. Gdzie czas gdy przez pocałunek
    Wargi drżały z rozkoszy
    Oczy płakały szczęściem
    Z serca wylewała się miłość

    Gdzie akt spojrzeń
    Wypełniających uśmiechu pustkę
    Łagodzących ciche bóle

    Gdzie schował się wiatr
    Łączący nasze dłonie

    Powiedz Gdzie
    Bo już w sobie się gubię.

  6. ulatniają się,
    niczym zapach pomarańczy przy wigilijnym stole.
    opadają na niewyraźną twarz,
    jak liście, wskazujące początek jesieni.
    wybijają się od dna oceanu
    po brzegi wyschniętego jeziora.
    fruwają w powietrzu tak długo,
    aż nie dorwie ich deszcz oczu
    i zmyje każde po kolei.

    kilka z nich jeszcze zostanie,
    dopóki nie zawieje wiatr z płuc innej osoby.

  7. w noce takie, jak ta
    wspominam tamtą chwilę.

    widzę obraz dwojga młodych ludzi,
    krzyczących do siebie.
    chłopak, obdarty z nerwów.
    dziewczyna, porwana przez furię.

    dostrzegam w nich żal,
    rodzący puste spojrzenia.
    nie rozpoznaję ich piękna,
    gdyż przykrył je gniew.

    zaczerpnięci płaczem,
    wykrzykują wreszcie pocałunek.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...