Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Błażej_(I)_Kuźniacki

Użytkownicy
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Błażej_(I)_Kuźniacki

  1. Tak pisał Petrarka, Dante, Szekspir, Mickiewicz, Zna dobrze ich wersy ten, kto poezje ceni. Kiedyś byłem taki, wiecznie wpatrzony w niebo. Teraz w samotnym tłumie pędzę wciąż na ślepo. Już nie wiem, jak bardzo ten świat i czas mnie zmienił. Już nie wiem, czy patrzę na was z tych samych źrenic. Dziś bronie się przed tym, w co zmienia ludzi pieniądz, Choć bez niego, jak wszyscy czuje tylko niemoc. Nie pisałem kilka lat, nie miałem czasu, wstyd! Pisałem inne wersy pełne brudu i krwi. Żałosne, że czasu brakło na poezji krzyk, Bo nie każdy wiersz jest poezją, ale wiesz to. Tak pisał ten , którego nie zdeptała przeszłość, Gdyż nieśmiertelne słowa stają się poezją.
  2. Przepadłem w górach, z których wróciłem dopiero dzisiaj. Fotel już nic nie mówi, a komentarze nie są pozytywne, ale szczere i otrzymane od osób znających się na poezji zapewne lepiej niż ja, więc za wszystkie dziękuję. Nie wiem tylko, czy jest sens dalej pisać. Wisława Szymborska napisała: "Niektórzy lubią poezej – niektórzy, czyli nie wszyscy". Może w moim przypadku powinienem stwierdzić: "niektórzy tworzą poezje, niektórzy - czyli nie wszyscy".
  3. Dziękuję za komentarz, przechodzę do działu dla początkujących. Ten sonet napisałem po kilkuletniej przerwie od pisania, a jestem jeszcze młodym człowiekiem, który potrzebuje wyrobić jakikolwiek warsztat, jeśli chcę pomyśleć o pisaniu poezji, a nie jej kaleczeniu. W dziale dla początkujących dodałem kolejny sonet, napisany do tej samej kobiety.
  4. „Gadający fotel” Siedzę sam w pokoju, w spokoju niepokoju, Myślę, czy i jak, ze spokojem zawrzeć sojusz, Co rusz przerywa mi hałas miasta za oknem, Ta kontemplacja to farsa, bzdura i problem. Nie mogę już siebie słuchać, wchodzę do kuchni, Po czym wychodzę z siebie i wchodzę do próżni. Tam jest tak przeraźliwie ciemno, cicho, zimno I tak lepko jakby ktoś przeciął żyły brzytwą. To nie dno jaskini kręgu dantejskich piekieł, Ale czuję jakbym przebył z Charonem rzekę. Jakiś głos krzyczy bym biegł z całych sił przed siebie. W końcu wbiegam do swego pokoju z powrotem A w nim ludzkim głosem mówi do mnie mój fotel: „Nie myśl tyle o niej, bo zwariujesz mój chłopie”.
  5. Za daleko Nie wiem nawet, czy kiedyś usłyszysz te słowa, Wciąż jesteś zajęta, za daleko, zbyt ponad. Ja wciąż Cię widzę oczyma, których brak ludziom, Wciąż Cię słyszę choć Twoje usta nic nie mówią. Twe serce – niczym śnieg i lód na górskich stokach, Twe usta – jak milion róż w tysiącu ogrodach, Me serce zapisane nierytmiczną nutą Boi się zostania tragikomiczną sztuką. Może błądzę, bo gubię się we własnych krokach, Może jestem głupcem, bo chcę mocno kochać, A dziś świat zniekształca co dzień miłości obraz, Dlatego namaluje własny – daj mi płótno I nie smuć mnie, nie smuć się, nawet na krótko, Bo żadna miłość z tych prawdziwych nie jest smutną.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...