Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek_Petrykowski

Użytkownicy
  • Postów

    114
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marek_Petrykowski

  1. ma klimat - to jest główny powód - przeczytałem kolejny raz - pozdrawiam.
  2. krótka forma - taką lubię - jeszcze w/g mnie do przycięcia - "ale, gdy ciało przyjęły rośliny" - ten wers przesuwa mnie w odrealnioną stronę wiersza - jednak wapienne szaty kruszą obraz na tyle skutecznie, że pozostaje on niemal kredowy - surrealna czaszka traci więzy wyobraźni.
  3. jest wiersz - a ja pod wierszem - przytłoczony oddycham w serca potrzebach - proponuję - ciąć, ciąć... a jak skończysz - dalej ciąć. Przegadałaś - choć klimat jest - są obrazy - właściwie jest wszystko - tylko przygniecione nadmiarem. Pozdrawiam.
  4. zrobiło się tak lekko-zielono czuję, że może być nawet rozwiewnie... podoba się:-)))))
  5. słodki uśmiech poranny znad Rawki popijam jak herbatę i ciemny las połykam z kromką razowego chleba odmierzam czas wielkim żalem kocham wciąż w przytuleniu tańczące wiosny i pióro maczane w złocie Bieszczadu z Ryśkiem S. mamy garście szczęścia rozsiać nad szczytami - nim przyjdzie nam odfrunąć
  6. zdecydowanie porzucić rymy - jest materiał na wiersz - trzeba popracować - pozdrawiam.
  7. Nata; z tym "farta" przemyśl - wiersz nieco przegadany - proponuję ciąć - choć - ostatnia strofa się obroniła - pozdrawiam.
  8. "puść w niepamięć nawet wbrew sobie dobrocią wrośnij w rogatą duszę pasją skruszona wina po obu stronach rodzi najsłodsze owoce" ta część utworu do mnie trafia - nad resztą bym popracował - ale to moje spostrzeżenie - natomiast tytuł okropny - psuje wiersz; podsumowując - całość godna uwagi - pozdrawiam.
  9. smyczek z tobą gdzieś przepadł jako, że czasem... (...) może i pieśń nocy zasuniesz kamieniem albo popłyniesz smutną rzeką kometą zamkniesz sonatę na niebie - w gwiazdach już czeka alabastrowy fortepian
  10. przychodził rąbać drewno i wyrzucać z obory mijałem go w drelichu wypłowiałego jak nieodłączne kundle czytał gazety w ruchu szczęśliwy - kosztowały tylko bolące nogi nie uwierzyłem że jest poetą bo nie był dumny jak portret w klasie z gazet w chłopską drogę brał zielony sztandar za mało mówił choć pisał wiersze tego listopada zabrakło mu powietrza miał ciężką próbę znalazłem tabliczkę wbitą w ziemię wyrwałem chwasty pod jego nazwiskiem - dla dobrego imienia zapaliłem znicz Plus tytuł "prawdziwy". tak, wystarczy "prawdziwy"
  11. przychodził rąbać drewno i wyrzucać z obory mijałem go w drelichu wypłowiałego jak nieodłączne kundle czytał gazety w ruchu szczęśliwy - kosztowały tylko bolące nogi nie uwierzyłem że jest poetą bo nie był dumny jak portret w klasie z gazet w chłopską drogę brał zielony sztandar za mało mówił choć pisał wiersze tego listopada zabrakło mu powietrza miał ciężką próbę znalazłem tabliczkę wbitą w ziemię wyrwałem chwasty pod jego nazwiskiem - dla dobrego imienia zapaliłem znicz
  12. wiersz - jest przegadany - prozaiczny - ale do uratowania. temat dosyć wyświechtany - jeżeli historia prawdziwa - należy pisać - sam niedawno takiego "pochowałem" - następców już nie ma. Mirosławie -są w nim za to wspomnienia - i dla nich warto - pisać - ratować - kolory sepii... popracuj nad nim - a będzie dobrze - radzę mocno ciąć - pozdrawiam.
  13. ja bym się o centymetry nie spierał - bardziej przeszkadza entroza - i zbyt wielka oczywistość.
  14. jakiś kobieco-ekologiczy ten liryk - tak go zobaczyłem; dzień cały potrzebowałem by powstać gdy zawisłaś ponad pułapem jaskółek których współrzędne wziąłem do nawigacji nad dachami śmietników pęczniały piersi kubłów zagnieżdżonego wczoraj jako że był to dzień świąteczny zsunęłaś się tylko po ścianie z serii karabinu przejechał przystanek i wysiadło kilka skurczów na jedną stronę na popołudniową zmianę (...)
  15. Anna; coś - jak trzydziestolecie listy przebojów trójki - z Ryśkiem R. w tle - myślę - Aniu - że jednak jesteśmy... kreacją - pozdrawiam Cię ciepło.
  16. wiersz jest klatka po klatce coraz bardziej niezwyczajnym odejściem - odchodzi świat - ten przed nami - nasz - bo z niego jesteśmy urodzeni. przeszkadza wyśrodkowanie - ale i tak jeden z lepszych, na które trafiłem ostatnio. Pozdrawiam.
  17. Panie Angello - ratuj Pan ten dział!!!
  18. lepiej że nie widzisz mojego uśmiechu zza dwóch znaczków jak my - osobno jaśniejszych niż w nocy byśmy razem osadzeni za podwójną kropką byli bez prawa wyjścia poza nawias niech mimochodem wytrącona treść zatrzyma niebezpieczny eksperyment taka moja wariacja na temacie - pozdrawiam z małymi zmianami biorę:-) życie
  19. a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony na zawsze i bez wybaczenia - ale jeśli do końca wiersza martwe czcionki szarpie defibrylator to barbiturany pakuj w bagaże - cała dzielnica przeznaczona do rozbiórki
  20. podoba mi się zacieśnienie przestrzeni w tym wierszu do niezbędnego minimum - jest duszny - mam ochotę otworzyć okno - źle się go czyta - ale zostaje w pamięci - pozdrawiam.
  21. tak - historia nie znosi nudy - kiedyś krany z martenowską surówką - dzisiaj zacięci w wewnętrzną kieszeń marynarki - zagadują o cenę za kilogram - wpadających do odkrytych studzienek - pozdrawiam świątecznie.
  22. Organiczne One Last Goodbye w zakładzie fryzjerskim z wiosennym odgarnięciem grzywki przed wystawą kynologiczną z szowinistycznym sędzią głównym. Ciekawy wielotematyczniak konglomeratowy. Pozdrawiam świątecznie.
  23. zimny jak boki jesiotra - stromy jak Pulpit Rock - powietrze można przekroczyć - w tym tkwi diabeł... interesujący - pozdrawiam.
  24. taki głodny to może i głód rozmnożyć - jeśli nic nie miał na uwadze - podoba mi się oszczędność środków w tym wierszu - pozdrawiam.
  25. obrazy i przestrzeń - wyrzeźbią ostatnią zmarszczkę - biorę - pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...