Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek_Petrykowski

Użytkownicy
  • Postów

    114
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marek_Petrykowski

  1. będzie jeszcze trudniej czytać zapisane ciasnym ściegiem w domowym świetle - dobranoc - wypowiedziane przed... ma moc sprawczą
  2. Odrosty są jak zerwane łańcuchy żurawie - wystarczy przymrużyć oko a ogniwa kleją się na niebieskim tle. Kolacja z kilkoma godzinami seksu zachęca jak tłuste aniołki na sakralnych malowidłach. Na sztućcach z rtęci trudno utrzymać choćby kęs takiego smakołyku. Elu, tak sobie go czytam na swój "pojechny" sposób. Pozdrawiam.
  3. (...)trzyma na sobie porządek ma nogę schowaną pod kobietę i będzie jej wierny dopóki nie rzuci kobiety w ogień
  4. Jaką lotną pocztą światło nadać, abyś rozjaśniła czoło? J.P.
  5. noszowego wątpliwie uspokoiła kula w lufowym zakrzepie ...błękit jest nieszczelny jak brzuch po clexane :-)))
  6. Elu, lubię takie skręcone wiersze. Zaskoczyłaś końcówką - jest smaczek:-)))))))) pozdrawiam.
  7. A kto dołek wykopie i pudło zbije??? Ale fajnie tak sobie z laską pogadać - ładna chociaż??? Pozdrawiam Elu:-)
  8. ash kwiaciarka obszywała w kwiaty złowionych lassem przechodniów deszcz zawiązywał tysiące tasiemek spadali z ulicy balkonowej w kwiatową poruszali w pelargoniach kobiece płatki głowy-macice rozdmuchiwały mydlaną nieśmiertelnością pękały jak tafle witryn odsłaniając nowe freski wyschły stulecia obszczymurów tętno wzmagało powonienie obezwładnić mnie musiał piorun - fallus mosiężnych dzbanów wiszących nad miastem uderzył o płytę odwróconego nieba aż skruszeli święci w kościołach wlokłem się wtedy od kamienia do kamienia chromy z nadpalonym kijem chorągwianym świeciła coraz ciemniejsza gwiazda
  9. Czuję, że się wkręcam w coś co spada i nie obchodzi mnie skąd. Jest dla mnie widzianym i niewidzianym w jednym. Nie jest to całość, która ma początek i koniec, ale część całości. Twoja opowieść chodzi - ale się nie przybliża. Oto wahadło zatrzymane na chwilę pomiędzy przeszłością a teraźniejszością. Moje gratulacje - druga i trzecia strofa - powala. Ochłody - Elu. Pozdrawiam - dire
  10. Jest w tym wierszu jakiś "środek" - jakieś "centrum", z którego wyrusza się na samotną walkę, ale to tylko kolejne złudzenia dają namiastkę "pełni". Tylko "pradawny człowiek" może się jeszcze odnaleźć w tym poranionym świecie. Autorka pisząc ten wiersz pewnie myślała o kimś... ale pozwolę sobie go odczytać bardziej uniwersalnie. Pozdrawiam - dire.
  11. Największym żywiołem wyobraźni jest przejście na drugą stronę "ja". Jakże trudno oswoić kruchy środek wnętrza. Wiersz biorę bez "ostatnich" luster. Pozdrawiam - dire.
  12. Czyżby Błużdajuszczije zwiezdy wybuchały na moich oczach??? to chyba wiem co znalazłem w polu:-)))
  13. Czasem Łotr się zbuntuje i ma do tego święte prawo - pozdrawiam Elu
  14. Totalny nadrealizm - medycznie to rozumiem - aczkolwiek impulsy kierują mnie w inną przestrzeń - Ona i czas. Tak to czytam. Pozdrowienia Elu.
  15. ostatnia strofa bardzo - pozdrawiam dire
  16. spójrz niebo krwawi darte szponami biurowców pionowoostrymi kantami podaż-popyt widzisz bruk jak rozgrzany kot łasi się do kroków ostatni promień uciekł w kosmyki fryzury ciągnąc za sobą pożądliwy wzrok panów w średnim wieku czujesz soczystość dojrzałego owocu w opiętej sukience piersi śpiewność karminu ust - idą przed tobą uważaj aniele kratki ściekowe są podstępne można w nich stracić skrzydła znikasz w zaułkach prowadzą cię czerwone latarnie czekasz oparta o zimny pręgierz by zapachem perfum roztrącić komuś noc łzy zostały w szklance wypijesz rano przed snem zmieszane z wódką taka mała przycinka wiosenna - pozdrawiam dire
  17. we wtorek usiadła na ławeczce po nastrajaniu wiosny z pierwszym drozdem w czwartek z ukrycia dostrzegłem piersi pod tiulową bluzką nieskromnie ruchliwe motyla zarosła zielona sobota podsłuchuje ptasie muzyki czekam jest siedzi bez bluzki półnaga różowa i drżąca nie pójdę w jej wewnętrzny pejzaż Tak sobie pozwoliłem trochę... jeśli można. Pozdrawiam Elu. dire
  18. Na moście kołysze się rosa o główce kocicy Przypomniałeś mi tym wierszem Bretona. Najlepsze ostatnie dwa wersy. niech żyją ciemne strony aktów. Pozdrawiam.
  19. "i było dobrze owocowo świątobliwie póki ognisty miecz nie spuścił soku" Elu - tymi wersami mnie kupiłaś - majstersztyk; jest zeszły rok i wszystko fotografią - człowiek ma stalowe pióro - i zostawił się komuś innemu - jeżeli jeżynowy uśmiech -przekrwił na pergamin -to w bibliotece - pogłębia się wada książek we wzory z jego twarzą mam zamiar je czytać - jak zsunięty na przyjęciu obrus - gdzie świecznik - to jedyny nacisk. Pozdrawiam - Marek
  20. Przypomniał mi się hospodar Wład Palownik - dzisiaj mógłby wyjść z rumuńskiego aquaparku jako ofiara w sfilcowanym baranim sweterku. Wiersz jest jednocześnie smutny i zabawny. Pozdrawiam.
  21. bardzo dobry semi-erotyk - przed snem. na liściu kołysze się kropla rosy jak głowa lwicy. Pozdrawiam Autorkę.
  22. wystarczy patyki włożyć do wrzątku i pić zieloną herbatę jakiś skrawek zaczyna puszczać niebieski pamiętnikowy w pustostanie encephalonów odkąd ciemieniowy zmienia położenia ciała
  23. A mnie z tych bierwion wylazła Anoraknophobia - Marillion - dzięki za przypomnienie tej płyty. Pozdrawiam.
  24. Niepokoi cały wiersz - fotografia wygrawerowana w pamięci - dzisiaj na odciskach drukarki. Czy te wielofunkcyjne urządzenia jeszcze coś potrafią wyłuskać z istoty. Pamiętam swój pierwszy PC - musiałem pojechać po niego do Gdyni - zajmował prawie cały pokój - w drzwiach były kraty - i nie było maili - z tym jeszcze rozmawiałem - następne po nim - kopałem z buta. Elu - to jest wiersz - który mnie cofa w pamięci. Dziękuję - Marek
  25. Ona leży i ostrzy pazurki; przeszła wiosna, lato. Zmarzły palce - zaczynamy mówić sobie po imieniu Przepraszam; długo zaciskasz i bijesz... Jesienią? Zimą? Ach, przeciekła przez szybę - telepatycznie czarna jej chmura - jak kot - na trawnik prześcieradła Zmieniła twarz; łagodny żal - pozostał Deszcz, jak deszcz...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...