Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

małgosia dobrowolska

Użytkownicy
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez małgosia dobrowolska

  1. "widelec bez zęba??? wyrzucić!! nie chcemy takich!" pokonany przez nadmiar jedzenia, nie ma niczego i nawet nie jest już widelcem człowiek jak ten widelec - bierze za dużo, może za ciężkie?? może nieumiejętnie i tak zostaje z niczym, a jeszcze przestaje być człowiekiem
  2. czerwień plastikowej nakrętki u stóp śmietnika; malutka liczy, że szybko do niego skoczy - nie wie,że odległość zawodzi: ci co najbliżej mają do siebie najdalej; i ciało za mało, aby się stało; na szali wszystko, ale nigdy nic, a to najważniejsze; bogaci żebracy - żywi dla zmysłów, umarli dla duszy; żeby wygrać życie trzeba zostawić ciało na wieszaku;
  3. ściana restauracji z malowidłem graffiti, a nad nim swobodny strzęp reklamy; wyspa, palmy, egzotyczne zwierzaki, cudny lazur nieba, cytrynowe słońce i... u góry martwy, szmaciany reklamowy farfocel: tłumek decyduje o głównych prawdach wiary - te zawsze wygodne, ruchome, akuratne, giętkie, takie, że jeden za wszystkich, ale wszyscy przeciw jednemu - podróż w jedną stronę; reklamowy skrawek i graffiti: logika i przeczucie - masa i jednostka - kopia i oryginał - rutyna i pasja - zysk i poświęcenie - pragnienie ciała i pragnienie duszy, pod komercyjnym płaszczem żywe dzieło sztuki;
  4. szklana, przezroczysta butelka, uważnie zakręcona; zupełnie jakby kryła coś w swym wnętrzu; tylko co? niczego nie widać, tylko to też nic nie znaczy; tam pewnie jest skarb? mówią, że jeśli prawdziwy to zawsze niewidoczny! ale odkrycie! mam skarb w butelce! Boże! i to ja! ja??? znajomi nie uwierzą! mam skarb! jestem w końcu bogata! a może otworzyć? a jak go stracę? nie wiem co robić? co robić??? ktoś zrzucił butelkę, szklany mak na podłodze; "gdzie jest mój skarb? moje szczęście?" "teraz już wszędzie, bo prawdziwe szczęście jednego jest nieskończenie podzielne!"
  5. szklana, przezroczysta butelka, uważnie zakręcona; zupełnie jakby kryła coś w swym wnętrzu; tylko co? niczego nie widać, tylko to też nic nie znaczy; tam pewnie jest skarb? mówią, że jeśli prawdziwy to zawsze niewidoczny! ale odkrycie! mam skarb w butelce! Boże! i to ja! ja??? znajomi nie uwierzą! mam skarb! jestem w końcu bogata! a może otworzyć? a jak go stracę? nie wiem co robić? co robić??? ktoś zrzucił butelkę, szklany mak na podłodze; "gdzie jest mój skarb? moje szczęście?" "teraz już wszędzie, bo prawdziwe szczęście jednego jest nieskończenie podzielne!"
  6. szklana, przezroczysta butelka, uważnie zakręcona; zupełnie jakby kryła coś w swym wnętrzu; tylko co? niczego nie widać, tylko to też nic nie znaczy; tam pewnie jest skarb? mówią, że jeśli prawdziwy to zawsze niewidoczny! ale odkrycie! mam skarb w butelce! Boże! i to ja! ja??? znajomi nie uwierzą! mam skarb! jestem w końcu bogata! a może otworzyć? a jak go stracę? nie wiem co robić? co robić??? ktoś zrzucił butelkę, szklany mak na podłodze; "gdzie jest mój skarb? moje szczęście?" "teraz już wszędzie, bo prawdziwe szczęście jednego jest nieskończenie podzielne!"
  7. ogrodzenie upstrzone regularnie otworami; w jednym z nich zgrabna, choć pusta piłeczka czipsowa; pozostałość po ziemniaczancyh talarkach; dobrze,że tak to się skończyło i że na ziemi nie leży; tak długo ją tłamszono, gnieciono aż się zmieściła! pełna nie miałaby szans, aby tam trafić; jakbym na człowieka patrzyła: ugnieść go według naszego upodobania, pozwolić by wnętrze swoje zniszczył, opróżnił, uczynił pustym i jeszcze akt końcowy - występ Pana Gniecącego; bez swego kształtu, bez swojej treści dumny, że zmieścił się w przegrodzie; bez oczu, bez głosu dla drugiego źródło rozrywki dla następnego źródło dochodu - egzystencjalna akrobatyka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...