Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kyo

Użytkownicy
  • Postów

    1 305
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez kyo

  1. Cytat


    no, no ciekawe interpretacje:)
    wers: Lato w uśpieniu, w drugim trymestrze podchodu. znaczy tylko tyle, że mamy jeszcze wiosnę, lato w drugim trymestrze, więc zbliża się do wejścia;)

    wers: Otwarte - zbieram szlam, papierki, suchą trawę należy czytać z to wszystko podeszło pod próg i kołacze i z ciągnącymi się za mną motywami z rzeką i miastem. to wiersz o pamięci i tu twoja interpretacja i "wgryzanie" jest słuszne. ja się już więcej nie będę produkował, bo i tak za dużo powiedziałem a nie lubię o swoich textach pisać.
    dzięki za miły koment, zmiany zapewne się pojawią, ale kiedy? ;)

    pozdrawiam


    eeeetam gadasz moja interpretacja jest lepsza od twojej ;)
    nie wiem nawet czy w tym celu nie powinieneś wprowadzić małe zmiany do wiersza ;)

    to nie jest interpretacja, to ściąga:PPP
  2. Cytat
    trochę
    ale niech tam lubię się w pana tekstach babrać, wciągają mnie.

    trymestr to okres trzymiesięczny. ciąża jest podzielona na trzy trymestry.” w drugim trymestrze podchodu „ to wcale nie musi być o ciąży ale jakoś mi się z nią kojarzy może
    przez to łóżko i prześcieradło ;) i przez lato w uśpieniu. Gdy dziecko przychodzi na świat wiele rzeczy się zmienia, nawet wiele rzeczy idzie w odstawkę. Coś za coś. Jeżeli to nawet nie ma związku z ciążą to chodzi tu o jakieś zmiany. Wiersz jakoś tak kręci mi się koło zmian.

    Peel chyba boi się wpuścić te zmiany do środka, z uporem maniaka maże wapnem stare ścieżki żeby je na wszelki wypadek móc później odnaleźć, podkłada klocek pod drzwi, bronią się też bary i ulice.

    albo tak

    te zmiany już zaszły, lato jest w uśpieniu. i co? peel jest nocną lampką, która szuka zaginionych ścieżek, nazywa je od nowa, zaznacza, bronią się bary i ulice.....

    Wszystko mi pasi bardzo oprócz
    ostatniego wersu (tutaj coś można zmienić, chodzi o tą trzykrotną wyliczankę jakoś tak nie płynie, potykam się na niej)
    i zdanie „Otwarte - zbieram szlam, papierki, suchą trawę.”
    Zbieranie papieru kojarzy mi się z Mdłością . Sucha trawa jest zgrana ale ok. Natomiast szlam ? Jakoś na niego się nie godzę.

    pozdrawiam


    no, no ciekawe interpretacje:)
    wers: Lato w uśpieniu, w drugim trymestrze podchodu. znaczy tylko tyle, że mamy jeszcze wiosnę, lato w drugim trymestrze, więc zbliża się do wejścia;)

    wers: Otwarte - zbieram szlam, papierki, suchą trawę należy czytać z to wszystko podeszło pod próg i kołacze i z ciągnącymi się za mną motywami z rzeką i miastem. to wiersz o pamięci i tu twoja interpretacja i "wgryzanie" jest słuszne. ja się już więcej nie będę produkował, bo i tak za dużo powiedziałem a nie lubię o swoich textach pisać.
    dzięki za miły koment, zmiany zapewne się pojawią, ale kiedy? ;)

    pozdrawiam
  3. Cytat


    znaczy że działa w STW (szczególnej Teorii Względności) ;P


    ale ja koment Jacka mimo wszystko odebrałem bardzo pozytywnie, znając jego "wysokie"/"szczególne" wymagania;)

    ale ja Ciapo nie mówię, że odebrałeś go źle. napisałam tylko, że szerokie widmo obcegozdanianatematwiersza oznacza, iże wiersz realizuje względność świata ;P

    oj wusz, ja rozumiem ciapko;P tak sobie gadam prawie do siebie, o!:P
  4. Cytat
    Jaśkoo, mogę powiedzieć - przyzwoity wiersz.
    czytaŁam Twoje lepsze, jednak ten ma coś w sobie,
    zatrzymuje. zabieram do ula

    serdecznie Karolina :)


    ktoś mi powiedział, że to najlepszy;) ktoś inni mówi, że "ładna sztanca" ;)
    niech będzie przyzwoity hehe. pozdrawiam

    znaczy że działa w STW (szczególnej Teorii Względności) ;P

    ale ja koment Jacka mimo wszystko odebrałem bardzo pozytywnie, znając jego "wysokie"/"szczególne" wymagania;)
  5. Cytat
    dziewictwo nie ma z tym nic wspólnego niestety, a przerzutnie są nieważne, bo mi się sypnie ukł. graficzny:P dzięki, pozdrawiam

    nie no z dziewictwem żartowałem, a jeszcze pozwoliłem sobie trochę namieszać, patrz wyżej.

    się domyśliłem; ale jasne, można zrobić esencje totalną, w tej wersji wszystko ma swoje miejsce, zaczynając od tytułu;) dzięki wielkie
  6. Lato w uśpieniu, w drugim trymestrze podchodu. Od kiedy
    pamiętam: małe dziedzictwo łóżka, spadochron prześcieradła,
    to wszystko podeszło pod próg i kołacze. Otwarte - zbieram szlam,
    papierki, suchą trawę. Nocą jestem lampką miasta w środku okna,
    niebo pieczętuje rzekę, śmierć stawia pasjans. Zaginione

    ścieżki trzeba od nowa nazwać, zaznaczyć wapnem. Podłożyć
    drewniany klocek pod drzwi. Wejść, schylić się, albo walnąć
    czołem – nasza brudna stolica, bary, bronią się jeszcze
    miedzianym groszem, owacją pijanych, zabłoconym obuwiem.

  7. This is the end
    Beautiful friend
    This is the end
    My only friend, the end


    The End, The Doors


    ze śniegu można wiele. więc lepię! odeszła zostawiając ciało:
    leżę tutaj w ciemności i czekam na śmierć. za oknem igloo.
    bałwan z brzuchem jak marlon brando, z grymasem po ostatnim
    tangu. odeszła, jak obiecała, łowić bezsilne owady: ech, jeszcze

    wydrę ci serce!
    przestała kochać, przeniosła się nad równik
    gdzie koczuje ostatnie plemię słońca i oddech. zamieszkuje
    w najwyższych piętrach dżungli; czai się, czai. wyczekuje.

    i oto nadchodzi wyrocznia wschodu, kolejny aplauz światła
    ekshumuje uśpione nasienie drzew i dialektykę mrówek.

    nim odejdą lipce i niekończące się dygresje marca, ognie
    wypalą październiki, przelecą wilgotny listopad, i lekkomyślnie
    przejdą cieśninę grudnia, kolejno. kolejno aż obudzi się chór

    popołudniówek. i noc wbije się w bunkier nieba, zapadnie
    leniwie w odblask zbliżającej się gwiazdy. wiec utopmy
    ten smutek w przerębli. brudnej jak kolejne roztopy, jak
    śniedź, jak kiepska brandy; ja i gawron pyskaty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...