Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krystyna Es

Użytkownicy
  • Postów

    119
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Krystyna Es

  1. wciąż osaczana przez sznury samochodów krzyczę o zieleń
  2. *** Wolę chatę mieć i kasę, niż przymierać głodem czasem. *** Jeśli martwisz się bez przerwy, to Ci wkrótce puszczą nerwy. *** Lepiej radość czerpać z życia, niż wspierać kulturę picia. *** Lepiej z czubka spaść Świnicy, niż zjeść obiad połowicy. *** Lepiej zniszczyć odzież w pralni, niż zjeść dorsza w tej smażalni. *** Lepsza żona liczykrupa, niż w tym barze słona zupa. *** Lepiej jeździć już rowerem, niż zjeść te pierogi z serem. *** Wolę słuchać słowika kląskania, niż perkusji rockowego grania. *** Lepiej sobie po Tatrach wędrować, niż z obżarstwa wielki brzuch hodować. *** Lepsza przesolona zupa, niż niemrawa taka grupa.
  3. Pojemnik na emocje kupię: Powinien szczelny być i trwały, Aby się stamtąd me uczucia Więcej na świat nie wydostały. Zostawię tylko te bezpieczne: Miłość do Tatr, muzyki, trawy, Tamte wyrzucić raczej wolę, Niż je oddawać do naprawy.
  4. Nitka wysnuta z mojego serca gdy wzrok Twój o nie zahaczył, biegła przez lata po Twoich śladach jak lina pomocna w rozpaczy. Czasem swój woal złudzeń zeń tkałam, nadziei bez pokrycia, nicią Ariadny często mi była w tym labiryncie życia. Wyprana w proszku prawd nie chcianych, płukana w roztworze szczerości, dziś zwisa smętnie i tak niewiele powodów daje mi do radości. Nie wzmacnia jej już apretura domysłów ani wyobrażeń, nic więc dziwnego, że przestała osnową być naiwnych marzeń.
  5. Dziękuję :)
  6. Diękuję :)
  7. Dziękuję za radę :)) Szczęśliwie już sobie poradziłam. Pozdrawiam :)
  8. Jest całkowicie jednoznacznie, zgodnie ze słownikiem poprawnej polszczyzny: ja szczerzę zęby NA, a uśmiech, to szczerzyć zęby DO. Dziękuję za zainteresowanie i komentarze. Pozdrawiam.
  9. Jesień wkroczyła uroczyście więc drzewa ścielą złote liście z szelestem do jej stóp A dzikie wino w krąg kobierce czerwone wiesza bo jej serce chce zdobyć aż po grób Kasztan jak gdyby go ktoś gonił zrzuca swe kolce by jej dłoni pieszczotom oddać gładkość lic I nawet słońce opromienia urodę wczesnej tej jesieni jakby prócz niej nie było nic
  10. Natrętny księżyc Łowi wiersze W mojej bezsenności
  11. Cywilizacja, humanitaryzm, Nawet petycje słane przez Amnesty Są bezskuteczne, kiedy to Natura W swym okrucieństwie wciąż jeszcze stosuje, Zanim wykona ostateczny wyrok, Te przedawnione, nawet średniowieczne, Metody tortur pod maską choroby. My z przerażeniem patrzymy bezradni ... na egzekucję.
  12. Wśród spraw codziennych Czy też może we śnie, Trudno jest nawet mi powiedzieć - kiedy, Pewne jest tylko, że tak bez pytania, Bez mojej zgody w ciele mym się skryła Jeszcze nieśmiała, nie zawsze widoczna, Lecz coraz częściej się stamtąd wychyla Ta nieznajoma mi stara kobieta.
  13. Zachłanność świata Rwie mój czas na strzępy. Wszak tyle wrażeń, Źródeł wiedzy mnie otacza, Tego chcę uszczknąć, Tamtego spróbować, Aż sen się zdaje Tylko stratą czasu. Patrzeć czy słuchać? Czytać czy się ruszać? Uczyć się ? – chętnie, Lecz od czego zacząć? O ciało zadbać Czy samej coś stworzyć? A może lepiej na życie zarobić ? W końcu - trudnością wyboru zmęczona, Gdy ciągle nie wiem - czego chcę od życia, Wracam do zwykłych, szarych obowiązków, Spraw cudzych, które - świetnym są wykrętem, By dalej więzić duszę w niedosycie.
  14. Jeden telefon Na czas nie odebrany Induktor myśli
  15. Wciąż wspominamy Lub wybiegamy naprzód Gubimy teraz
  16. Do roboty! Do roboty! Już 50 lat brzmi wokół ta piosenka By podrywać ludzi do działania, By robota im paliła się w rękach I by ze snu przeszli w stan czuwania. Ale kiedy lekcje odrobione, Świat zbawiony, izby wysprzątane, To czasami jeszcze by się chciało Mieć do kogo się przytulić nad ranem. Ciało pragnie ciepłych, czułych dłoni, Serce chce mieć kogoś do kochania, Oczy - jeszcze w cudzych ujrzeć oczach Blask, co na ich widok się zapala. A gdy takich prostych rzeczy zbraknie, Serce znów przez kogoś podeptane, To czy znane hasło "Do roboty", Będzie w stanie stłumić myśli rozedrgane?
  17. *** Podstępna wiosna wysłała na przeszpiegi żółte krokusy *** Gałązki wierzby jeszcze w futrzanych baziach choć odwrót zimy *** Swoim ćwierkaniem hałaśliwa czereda ogłusza zimę *** W pąkach ukryta wkrótce zaatakuje wszechwładna zieleń 14-03-2004
  18. Szarością mi oblekły dzień Zmorą na sercu przysiadły Spętały niemożnością Z resztek radości okradły Czy wierszem je oswoję?
  19. Gdy wszystko źle idzie, jak to czasem bywa, Wciąż się pnie pod górę droga uciążliwa, Gdy ciągle brniesz w długi, bez forsy usychasz, Choć chcesz się uśmiechnąć, tylko ciężko wzdychasz. Kiedy troski grzbiet gną jak drzewo huragan, Przysiądź, jeśli musisz, lecz się nie poddawaj. Cóż, dziwacznie zmienne czasem życie jest. Jeśli trochę żyjesz, pewnie o tym wiesz. Niejednego los zły sukcesu pozbawił, Choć mógłby zwyciężyć, gdyby pierś nadstawił. Gdy wiatr w oczy wieje, krok to ciężka praca. Wkrótce dmuchnie w plecy. Wygrasz! Nie zawracaj! Chociaż cel już bliski, długa zda się droga Gdy osłabłeś w boju, chwiejesz się na nogach. Niejeden zawodnik zrezygnował z męstwa Chociaż tak był bliski pucharu zwycięstwa. Zbyt późno dotarło doń w noc pełną żalu, Że sam się pozbawił złotego medalu. Bo zamiast zwycięstwa porażka zagości Gdy zaczniesz osnuwać je mgłą wątpliwości. Czasem zdać się może, że droga daleka A tymczasem sukces tuż za rogiem czeka. Więc stawaj do walki choć z nadzieją płonną. Gdy wszystko się wali, poddać się nie wolno! Jest to mój przekład podanego niżej wiersza „Don`t quit”. Niestety nie znam nazwiska jego autora. Don`t quit When things go wrong as they sometimes will, When the road you're trudging seems all uphill. When the funds are low and the debts are high, And you want to smile, but you have to sigh. When care is pressing you down a bit, Rest if you must, but don't you quit. Life is queer with its twists and turns, As everyone of us sometimes learns. And many a fellow turns about, When he might have won had he stuck it out. Don't give up though the pace seems slow, You may succeed with another blow. Often the goal is nearer than It seems to a faint and faltering man. Often the struggler has given up, When he might have captured the victor's cup. And he learned too late when the night came down, How close he was to the golden crown. Success is failure turned inside out, The silver tint of the clouds of doubt. And you never can tell how close you are, It may be near when it seems afar. So stick to the fight when you're hardest hit, It's when things seem worst that you mustn't quit.
  20. Już jesień wpina czerwone swe ozdoby pomiędzy zieleń
  21. Podoba mi się Twój wiersz. Bardzo obrazowy. Prawie słyszę tę żabę. A szczególnie mnie ujęło "senne ziewanie traw". Pozdrawiam :)
  22. Głodna zieleni ciszy tlenu szczerzę zęby na współplemieńców
  23. To ja - niewiasta, co nie śmie wiedzieć jak działa wokół świat, dlatego dobrze, gdy przy mym boku jest mądry jakiś chwat. Mile widziane są więc pytania do niego kierowane oraz nabożnie słuchana odpowiedź którą od niego dostanę. I nie powinnam mieć wątpliwości gdy mi objaśnia świat a niech mi nawet nie wpadnie do głowy by mu udzielać rad! Jeśli ktoś zgłosi tu zastrzeżenia, że przecież - mężczyźni nie tacy to niższość kobiecego gatunku rozpozna po naszej płacy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...