Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

iron duke

Użytkownicy
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez iron duke

  1. fakt, nie wczytywałem się, zmieniłem więc wersje poprzedniego koma nieczytelnik pospolity ...:) pozdr. iron
  2. no nic, widzę też, że zaparowałeś nieco, więc Ci pomogę i podam wynik na tacy, Panie jajogłowy :) otóż: XY=25km=25000m ZY=25000m x 99,999 :100=250 x 99,999=24999,75m XZ=XY-ZY=25000m - 24999,75m=0,25m=25cm XW=5cm szukane WZ = pierwiastek kwadratowy z (25x25 + 5x5) cm = = pir. kw. z 650 = 25,5cm zaokrąglając do minus 0.00490244cm Wz=25,5cm - ot i masz swoje rozwiązanie jajogłowy, żąebyś się więcej nie musiał głowiłć nad matematycznym wyrazem poezji proste, prawda? pozdr. Iron
  3. widzę, że znasz temat z autopsji a co z zadaniem mądralo? heh pozdr. Iron
  4. dopisz sobie rozwiazanie :) od punktu X do punktu Y jest 25km, gdzie Y wyznacza punkt postrzegania wzrokiem słońca, na które patrzysz, a okno stanowi punkt przecięcia wyznaczonego odcinka, czyli punkt Z. długość odcinka za przeszkleniem wynosi 99 koma 999% całej długości pomiędzy wyznaczonymi punktami XY, ile wynosi zatem odległość od punktu patrzenia do punktu przecięcia szyby z wyznaczonym odcinkiem XY, zakładając, że punkt X wyznacza prawe oko, a patrzysz lewym odległym od prawego o 5cm, gdzie lewe oko stanowi punkt W (punkt widzenia)., a kąt WXY = 90 stopni. znajdź wielkość odcinka WZ. i z całym szacunkiem, to nie fizyka, tylko matematyka jest, bo nie ma tu prędkości spojrzenia, a są odległości, czyli wartości czysto matematyczne :) pozdr. Iron
  5. dziewczynka bez zapałek ... :((( jakowoś napisane, nie zabawne, wręcz smutne, parszywie wyciskające łzy, ledwo świeże i jagodziankowo niesmaczne, oso ... bliwe jednak *po retuszu pozdr. Iron
  6. przyznam, że chciałem sie przypiąć, ale nie mam do czego ... świtnie napisane, szacun Pani para...psycholog P.S. i masz rację, moje wytwory, jak to nazwałaś, nie sa najlepsze, ale pisanie ich sprawia mi radość i pomimo tego, że pewnie nigdy nię będę potrafił pisać tak pieknie jak Ty, chcę jednak skrobać, bo to mnie odpręża i daje możliwośc odskoczenia ... :) pozdr. Iron
  7. obudziłem się, mocno przeciagnąłem aksamitna kołdra spadła na podłogę jak każdym świtem przez okno wyjrzałem by dostrzec rozświetloną drogę ziewnąłem szaro na dworze i po deszczu mokro wiatr hula i dmucha w najlepsze wilgoć jakaś dziwna zawisła w powietrzu przyznam, że przeszły mnie dreszcze przez okno gdzieś tam w oddali wysoko na niebie dwie chmury się rozstąpiły przebiło słońce promieniem gorące swym blaskiem dodało mi siły dla Ciebie
  8. okok :))) dziekuję, poprawiłem, mam nadzieje, że dobrze pozdr. Iron
  9. przyjdzie taki czas, że lepkość pointy sklei zjedzone gruszkami z wierzby ... następna wróżba bedzie za darmo ... kiedy on będzie Twoim prorokiem ... :) wiersz ... mocny ... dobry ... i daje popalić pozdr. Iron
  10. to szelest starości szczebiocze dzięki za odwiedziny pozdr. Iron
  11. młodzieńczym śmiechem zbrukani staruszkowie siedzący nad stawem spletli w uścisku swe dłonie wtuleni nie czują obawy łapią duszami ostatnie promienie nienasyceni, gdy czas już ich goni karmią kaczki swym żywym chlebem siwy włos im faluje na skroni i tak naprawdę niczego już nie chcą tylko spokoju ostatnich chwil razem starych oczu spojrzeniami pieszczą malując miłości obrazem nie słyszą drwin bitych młodym głosem "patrzcie jak grzyby się głaszczą" w rąk splocie i pełni nadziei swoje serca starością wciąż maszczą
  12. nie przynoś sznytki świat nie tak brzydki a z innej beczki podaruj kropeczki tak aby skropić w sercu zatopić to co wspaniałe w Tobie zostałe ... pozdr. Iron
  13. z uśmiechem świtu witam z sympaytią pociechę gorąco, dziękujac za wsparcie na lini ognia...:))) pozdrawiam. Iron
  14. muśnięciami warg bładził po jej karku delikatnie gryzł jej kształtne uszy całował oczy, pożerał jej usta zmysłowo mury wstydu kruszył dotykał jej piersi spragnionymi dłońmi czuł jak sutki rozkoszą stwardniały gorącymi ustami zszedł do jej podbrzusza pieścił je językiem rozogniony cały dłońmi powędrował do jej drżących ud od wewnątrz i z zewnątrz aksamitem smagał gdy usta zatopił w tajemnicy świata prosiła o jeszcze, on o więcej błagał
  15. co ty widzisz we mnie pyta nie rozumie nic kobita że wystarczy z małym gestem powiedzieć: dobrze, że jesteś widzę w Tobie promień słońca widzę jakaś jest gorąca widzę świt i noc upojną widzę czasem armię zbrojną lecz wiem jedno, jedno wiem wciąż całować Ciebie chcę kocham jak łapiesz za miotłę razem z Tobą ręce splotłem które zaraz Cie pochwycą moja słodka czarownico ...
  16. dzień - do ... berek :))) bez ... krewki... pachnie... :))) pozdr. Iron
  17. Znikam ja i znika on, .... znikasz wraz ze swoim koniem? cholera... to przykre, może by tak jakaś wiagra, nie znikaj jednak ... :))) pozdr. Iron
  18. układane z klocków życie budowany skrzętnie los jakoś stało, lecz o świcie małym palcem dotknął ktoś poleciało wywrócone wybuchło w powietrzu jak mina poskładało się z kretesem złożyło jak kostki domina wystarczyła ciepła rączka dotykiem nurt zawróciła pokazała inne klocki w serce tchnęła nową siłę teraz składane rozwżniej tak by nie zburzyć snów nocy trzymana w uścisku jej dłoń wiosny dominem uroczym ... i całe szczęście Bogu w podzięce za tę dłoń uroczą z którą blaski kroczą ...
  19. jest okk, jak dla mnie...:) pozdr. I.
  20. dobra pointa Ran... gorące pozdro :) Iron
  21. dziekuję , że wpadliście ... to dla mnie zaszczyt... :) a szacunek ... wiele znaczy :)))))))))))) pozdrawiam... Iron
  22. dziekuję Hauru ... pozdrawiam... Iron
  23. kropla w gatkach, a jakie szczęście ... :) pozdr.I
  24. współczuję światu tego, czego mu sie NIE ROBI ... :) pozdr. I.
  25. idąc ścieżką według drogowskazu po drodze zahaczę o Ciebie spakuj termos z kawą, tam w górze pobiegamy razem po niebie śmiejąc się z siebie i świata przykucniemy, gdzie kącik radosny zagrasz mi pieśń na gitarze ja zaśpiewam coś na wzór wiosny zatańczymy w chmurach walca poprowadzę jak umiem najlepiej w Twoje usta czerwone medal z ust moich wczepię
×
×
  • Dodaj nową pozycję...