Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

cogito13

Użytkownicy
  • Postów

    103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez cogito13

  1. Patrząc w miłość wzrokiem nieobecnym nie przeciera oczu słony smak koi wiatr trzaska okiennicą targa liśćmi już jesień ona wpatrzona kolejny liścik zwrot bez odpowiedzi listonosz od dawna już ją omija za ścianą zwykłe życie się toczy popija gorzką lampkę wina zasypia budzi się jak codzień bez nadziei
  2. pewnie by i coś powiedziała,gdyby mówić sie "naumiała" zmieniłbym "patyku"na chlewiku:) w wersie"żal i pretensje" zostawiłbym jedno - żal lub pretensje (zbędne powtórzenie) człowiek nie świnia,pić musi;))) co by taka ryba powiedziała i kapusta nasza biała i pomidor i marchewka no i kura (fakt kura głupią bywa) ale jednak - gdyby tak nauczyły sie gadać już warzywa, muchy,karaluchy stonki czy by miały za złe nam, że to my je - a nie one nas? - pytanie retoryczne pozdrawiam
  3. a tu chyba autor miał na myśli swary (kłótnie) - bo chyba o sfory (czytaj stada ,watahy) mu nie chodziło ? mógłby też chcieć ukazać nam "swoj wór" ale brak literek. cóż wyszło niefortunnie z tym s(t)wórem pozdrawiam :))
  4. (nie)fortunnie Ty poszedłeś poprawiać swoje ja swoje:) ps.no spacja mnie psikusa zrobiła :))
  5. Wciąż jak kiedyś czerwienią usta jej drżały może bledszą niż dawniej. Jemu dłonie (z przejęcia) Długo się szukali, całe życie splątanych tęsknot. Dzisiaj chłoną siebie nawzajem. Dłońmi wodząc po twarzach Iskierkami oczy rozbłysły. Obok życie...normalne Tak niewiele już chcą od losu Z okna śmiech dobiega kpiący (na zewnątrz normalna ulica) - zobacz staruchy! i ich Cicha przystań
  6. Ciura. Szlachta idąc na wojnę, a zwłaszcza na pospolite ruszenie, brała z sobą wozy pod broń, chleby i obroki, a przy nich conajdzielniejszych z czeladzi. Stąd za hufcami rycerstwa ciągnęły się liczniejsze od nich tabory, rojne tramem luzaków wojskowych czyli tak zw. czeladników, pachołków, posługaczów, których najwięcej obawiała się ludność wiejska, bo zręcznie chwytali gdzie co mogli, i przezywała ich złośliwie ciurami. zdawać by się mogło,że autor miał w zamyśle ciurme - inaczej więzienie.wyszło jak wyszło trochę niefortunnie pozdrawiam
  7. zwróć uwagę na tytuł:) tu nie ma nad czym się rozpisywać:) a tak serio kiedyś miałem skończyć tą miniaturkę,ale później uznałem żeby zostawić to tak jak jest dzięki za "jedno krótkie aha" ps.zauważ ,że komentarz jest dłuższy jak wiersz :)
  8. Spragnieni miłości czekamy na noc choć dzień długi jest tuląc i pieszcząc po kątach się przeklinamy słońce że jest
  9. znaczy z neseserem tak ? no i Anioł jest trendy zwykł metki zrywać:) nie lubi szpanu Nike lub Pumy:)))) pozdrowienia dla Upadłego Anioła :))
  10. świetny tekst ! tylko dlaczego aż tyle głosów? gdyby to rozłożyć na 3-4 i na zasadzie dialogu chyba byłoby lepiej :) mimo to i tak mnie się bardzo podoba pozdrawiam
  11. chyba jednak nie:) moim zamysłem było zatrzymam czas,nie trzymam mimo to dzięki pozdrawiam
  12. fakt,zgodzę się,że można to w ten mniej więcej sposób "na cóż pani liczyłaś, gdy tak ładnie się stroiłaś " czwarta linijka - no tu miałem na myśli,ze kobiety przodem się puszcza(tzn.otwiera drzwi,ustępuje miejsca etc )w/g mnie to jedno pytanie jest wystarczające odpowiedź też:) nawet była taka piosenka "facet to świnia" pozdrawiam
  13. heh ,nie żebym się czepiał złośliwie,ale tam była mowa o rozszerzeniu:) wiec ja znowu tak nieśmiało:))) pozdrawiam
  14. a ja byłem święcie przekonany,ze dwie kropki się zwykło stawiać w pionie:)) pozdrawiam :) ps.jakbym o to rozszerzenie mógł tak nieśmiało poprosić:))
  15. W zamkniętej tafli twoich oczu. W uśmiechu, który niknie z wolna. W dłoni,której czuję dotyk, ustach,których smak upaja. Budzi wszystkie zmysły, każe wciąż pożądać. Szamoczę się jeszcze niczym motyl, dotykam ciała. Gorączkowo pieszcząc z lękiem spoglądam w twoje oczy. Boję się odtrącenia - czekam na gest, coś,co każe w przepaść skoczyć. Przepaść zapomnienia.
  16. Czas niezmierzony, liczony od pierwszego do pierwszego. Czas uniesień, miłości tych spełnionych. Spójrz kochanie już jesień. Liść kołysząc łagodnie na wietrze opada - widzisz ? klucz gęsi znika za lasem za chwile śniegiem otuli nas zima Czas kochanie czas dla ciebie w dłoni zatrzymam.
  17. Poezyję miał we krwi, poeta zmęczony. Intensywnie myśląc nad wiersza tematem ( nawet w nocy,we śnie ) aż przyszło olśnienie ! Tak wykoncypował, to jest oczywiste ! - fraszki pisać będę ! To już tak nie męczy jak wierszy pisanie. - pisząc dwa,trzy słowa, odpoczywa głowa.
  18. Na cóż pani żeś liczyła ? Gdy tak ładnie się stroiłaś (malowałaś liczko blade,nakładając nań pomadę) Że chłop Ciebie przodem puści ? Zechciej wiedzieć moja miła- chłopem rządzi inna siła. Żeby nie wyjść z wprawy- czasem bywa - ku uciesze i zabawie - Chłop nie przepuści żadnej babie.
  19. a może tak "w oczy śmiało spojrzeć,nie widzieć iksa.odrodzić się jak feniks z popiołów" pozdrawiam
  20. dziękuję i pozdrawiam:)
  21. tak,masz rację tylko,że nie miałem wtedy koncepcji(może kiedyś wrócę do tego i zmienię) dziękuję za wizytę:)
  22. dziękuję:)
  23. podoba mi się ten fragment w/g mnie zawiera wszystko.pierwsza strofa jest zbędna pozdrawiam
  24. podpisuję się pod tym :) jeszcze to o "rety!" - ma wydźwięk bab ze straganu
  25. gdyby tak użyć enteru wyszłyby dwie strofy:)) pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...