Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zuzanna_M.

Użytkownicy
  • Postów

    65
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Zuzanna_M.

  1. Dziękuję bardzo za komentarz! bardzo wnikliwy i taki "komplementarny" ;) Postaram się go skrócić, jak tylko znajdę wenę. :) Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam, Zuzanna M.
  2. Hmm, przekaz jest dobry, jasny, czytelny i mocny. To prawda, ze z tym prawem przyjmujemy te które jest nam najwygodniej, najbezpieczniej. Fakt, może delikatnie za dużo powtórzeń, ale ogólnie sam pomysł wartościowy i coś przekazuje. Jeśli chodzi o wersję Tomasza, moim zdaniem jest zbyt przykrócona, szczególnie nie pasuje mi tu ostatni wers. Jeśli już bym miała to skracać.. "zmniejszyłabym nasze prawa": mamy prawo do władzy, mamy prawo do pieniędzy, lub też: tłumimy swoją bezradność, mamy prawo do pieniędzy Ta część: "On zamieszkuje karton Ma prawo do nędzy" - bardzo trafna. i z końcówki wycięłabym jeszcze tylko: "Nie jesteśmy jego kolegą Nie uśmiecha się rozmowa z nim" Tyle ode mnie. :) Pozdrawiam Cię serdecznie Kacprze M, Zuzanna M.
  3. Dziękuję. Ja też. Pozdrawiam Tak sobie pomyślałam, że zamiast koca pasowałby mi tu jeszcze kot. Ale i tak jest przyjemnie. :) Pozdrawiam, Zuzanna M.
  4. Uwielbiam ścieżki natury. :) Pozdrawiam, Zuzanna M.
  5. Zrobiłam ciasto 0,5 kg nadziei szklanka miłości 20 dag ufności 3 pocałunki płaska łyżeczka naiwności 2 krople goryczy garść zapomnienia w takiej kolejności wszystko dokładnie wymieszałam nadzieję jako pierwszą pokryłam miłością delikatnie i stopniowo dodawałam ufności dusza pocałunków czekała już środku ja tylko połączyłam ją z ciałem naiwność nieproszona wdarła się od razu po namiętności gorycz miała wyostrzyć smak zapomnienie koniecznością dopełnieniem. Wyrabiałam ciasto tak długo aż zmęczyły się moje myśli gotowe włożyłam do obsypanej pragnieniami czasoprzestrzeni na koniec całość subtelnie wtrąciłam do nagrzanego serca Twego chciałam patrzeć jak rośnie wolałam słuchać jak o tym opowiadasz ja z przymkniętymi powiekami już nie potrzebowałam nagle zmarszczyłeś brwi i powiedziałeś czuję że opada ... Opadło. Zabrakło lęku.
  6. Tak sobie razu pewnego przyszła mamusia z córeczką do krawcowego. Ręce miał krawcowej, a oczy rasowego biznesmena - cały był uroczy. Uśmiechnęła się pięknie starsza od młodszej kobieta i mówi: - Poproszę Pana bardzo o cud-mankieta. Zdziwił się wiekowo najdojrzalszy człowiek i odpowiada: - Niech mi Pani droga dokładnie opisze cóż mam uczynić, by była Pani rada? Uśmiech przeprzymiotnikowy-ozdobny zagościł na jej twarzy, rzecze: - Skróci Pan tu troszkę i złotą nitką obszyje. Wtem najmłodsze z dzieci przerwało mówiąc: - A ja bym pragnęła, żeby mi Pan uszył nowe spodnie, w tych jest mi cholernie niewygodnie. Jakże obruszyła się córki mateczka, odrzekła: - Cóż za Wstyd ogromny! Takich słów używać... Wstyd nieuchronny! odnalazła się przemoc zaprzyszła, lecz nie doszło do kłótni. Córeczka cicho prosząc o wybaczenie wyszła, usiadła na trawie i zagrała na lutni. Dnia następnego matusia przyszła do krawcowego sama, a on zajmował się jej mankietem do rana. W międzyczasie żona jego na chwilę zajrzała, przeprosiła łagodnie i pokłon oddała. Gdy wychodziła poczuła tylko ten Wstyd ogromny Wstyd nieuchronny.
  7. Bardzo dziękuję za jakże konstruktywny komentarz. Rozjaśniłeś mi bardziej niedomagania mojego tworzywa. Odnośnie potwornej kombinatoryki, niestety często lubie jej ulegać.. ;) Resztę da się dopracować, więc jak tylko zdobędę natchnienie, wyjdę z tego cienia i spróbuję go nieco inaczej zaaranżować. Pozdrawiam :)
  8. Bardzo dziękuję za jakże konstruktywny komentarz. Rozjaśniłeś mi bardziej niedomagania mojego tworzywa. Odnośnie potwornej kombinatoryki, niestety często lubie jej ulegać.. ;) Resztę da się dopracować, więc jak tylko zdobędę natchnienie, wyjdę z tego cienia i spróbuję go nieco inaczej zaaranżować. Pozdrawiam :)
  9. Hmmm... Dziękuję za pierwszy, jakże wyczerpujący analitycznie komentarz. Co do "bez" nie mogłam ograniczyć ilości, bo mój przekaz to przede wszystkim wołanie. Punkt kulminacyjny jest właśnie w tych trzech niespójnych, Twoim zdaniem, wersach. Ale fakt całość może stwarzać inne pozory... Dziękuję za pozytywne wyodrębnienie dowodów mojego zmysłu twórczego. Napisać od nowa... bez reszty nie powstałyby te dwa zdania i pointa. Może za jakiś czas wrócę do niego i coś zmienię, póki co całość jest za bardzo we mnie, spójna i trwała. Pozdrawiam :) ups, źle mi się napisało, miało być: ostatnia "trójstrofowa" część, te akurat wersy są spójne, tylko, że wtórne i słabe, z kolei trzy dobre wersy (stąd moje przejęzyczenie) to trochę mało na taki dość obszerny tekst Rozumiem i pokornie przyjmuję, choć nadal myślę, że znalazłoby się ciut więcej niż trzy.. ;) Pozdrawiam,
  10. Hmmm... Dziękuję za pierwszy, jakże wyczerpujący analitycznie komentarz. Co do "bez" nie mogłam ograniczyć ilości, bo mój przekaz to przede wszystkim wołanie. Punkt kulminacyjny jest właśnie w tych trzech niespójnych, Twoim zdaniem, wersach. Ale fakt całość może stwarzać inne pozory... Dziękuję za pozytywne wyodrębnienie dowodów mojego zmysłu twórczego. Napisać od nowa... bez reszty nie powstałyby te dwa zdania i pointa. Może za jakiś czas wrócę do niego i coś zmienię, póki co całość jest za bardzo we mnie, spójna i trwała. Pozdrawiam :)
  11. Tak naprawdę pierwszą wersję zna tylko kilka osób. Od dawna mieszka w szufladzie. Pozdrawiam Krzysiek Może kiedyś wyprowadzisz ją na spacer? Pozdrawiam
  12. Nie do twarzy mi z tym, że chcesz być zawsze nie pasuje mi ta stała poza bezobojętności ………………………………………… Gonisz za mną oderwany od myśli spuszczam wzrok i widzę, choć nie patrzę nie znosisz czystej ciemności ja się nią rozkoszuję - czekam na „przyśni” Ma kształt płaski rozciągliwy bliźniaczy uczucie jedynej bezświatłej postaci mnie ………………………………………… Gdzie jesteś jak zamykam oczy? Pan Prześladowanie dziś Ci wybaczy nie już musisz myśleć, że nie teraz daj mi zaczerpnąć oddechu nocy Zmuszanie nienaruszalne bezsprzecznie nierozerwalna obrzydliwie bezzbędność wypracowana bezlitość Czasem się nie boję Niekoniecznie z Tobą Koniecznie bez cienia Proszę odłóż mnie na potem.
  13. zdecydowanie wersja pierwotna, bez uporządkowania. :)
  14. Spokój, samoświadomość :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...