Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wawrzynek

Użytkownicy
  • Postów

    333
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Wawrzynek

  1. dzień przetoczył się ku wieczorowi
    zamiatając gwar udostępnia miejsce ciszy
    która dzieli godziny do świtu fazami snu

    stopy osieracają kapcie
    one zasypiają pierwsze
    kot zacumował przy kominie
    ogonem przypięty do gwiazdy

    wagony ze snem
    nie zatrzymują się na mojej stacji
    w południe
    podpiszę potwierdzenie odbioru
    i zasnę między mielonym a smacznego

    będziesz speszony
    bo jak to w środku dnia
    mówić komuś dobranoc

  2. innej kołyski nie znał
    poza kościstymi ramionami
    kresowa pieśń słodziła odrzucenie

    rodzicielka
    zamiast pod twą obronę
    uciekła w chorobę
    a ona
    trwała już drugą zmianę

    zawiodła trisomia 21
    zamykała drogę kariery
    nie było żadnych planów

    była Wikta
    z nogami słonia sztywniejącymi palcami
    i ciągle ciepłym spojrzeniem załzawionych oczu

    nikt nie dociekał czy poślubiła zapalenie spojówek
    czy łzy wgryzły się stałym miejscem zameldowania

    mówiła kocham do skośnych oczu chłopca
    i stawały się radosnymi przecinkami

    dawali sobie siebie
    taki mało cudowny cud

  3. na jej oczach świat zwariował
    kobiety nie myślą o małżeństwie
    rodzeniu dzieci
    rwą się do pracy

    nie ma narzeczonych
    są chłopcy
    śluby straciły biały welon

    coraz chętniej znika w świecie sprzed
    bo co z tego że ktoś rusza ustami
    kiedy ona nie rozumie

    żyje jak za firanką
    jest ale nie jest odpowiedzialna
    za szaleństwo otoczenia

    jej dzieci są dziećmi mówią Mamo całują dłoń
    prawnuki potomkami barbarelli i robocopa
    ukołysani ramionami gwiezdnych wojen

    oni nie mają czasu dla niej
    ona nie ma go wcale


  4. Właściwie całe życie mamy ponumerowane począwszy od daty urodzenia, przez numer domu w miejscu zamieszkania...dowód osobisty, prawo jazdy...paszport...pesel, pin...teraz E-wuś...Może ten ostatni tak zostanie rozbudowany, że wszczepią nam czip jak czworonogom i w momencie śmierci nie założą na duży palec stopy, karteczki identyfikacyjnej tylko czytnikiem rozszyfrują kim jesteśmy...A jesteśmy tylko numerem.
    A jakiś "referent modlitw" przeleci od mogiły do mogiły, wyłuskując groszaki z osobistego "parkometru", odmówi szybką zdrowaśkę.
    Pozwolę sobie / może się nie obrazi/ zacytować fragment wiersza jednego z publikujących tu autorów:


    śmierć weźmie
    człowiek opowie
    czas zapomni i przejdzie obok


    Dziękuję Wszystkim za czytanie i słowo u mnie.

  5. Cytat
    odważnie aplikujesz
    roztrzęsione srebro
    zakamarkom
    poszarzałych komórek

    skaczesz na sprężynkach
    mięśnia lirycznego
    z entuzjazmem
    godnym dziecka

    a jeśli przedawkujesz
    albo odkształcę się
    od ciebie trwale



    Zdecydowanie bez "albo".
    Druga strofa podoba się, nawet z dopełniaczówką "mięśnia lirycznego"...wprowadza nadzieję, a ta ponoć ostatnia odchodzi.
    Lepsze kremy ze srebrem, niż aplikowanie botoksu. I niech się peelka nie odkształca po takiej kuracji :))
  6. Nie ma tu cienia taniego sentymentalizmu. Jest zestawienie dwóch chłopców. Jednemu pomaga tato, a drugi chce tego tatę przywołać pisaniem po niebie. I nie jest w tej chwili ważne to, jaka jest przyczyna dlaczego tego taty teraz brak
    Nie ma sztuczności, jest taki bezradny dziecięcy krzyk do ojca: "potrzebny mi jesteś".
    Tytuł brzmi troszkę "jarmarcznie", może : "Wykrzyczane na niebie"...albo samo "Wykrzyczane" ?
    Ujął mnie Twój wiersz i to bardzo.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...