Wawrzynek
-
Postów
333 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Wawrzynek
-
-
Chyba masz rację. Dzięki za czytanie...i wywalam "splecione nogi".
0 -
gdy przetarła sen
na ścianie był tylko ślad
po rozłożonych ramionach
zmartwychwstał
nie wie że modlący się do drewna
ukrzyżują za długie włosy
bok przebiją bo Żyd
nie wyślą na Madagaskar
tu i teraz będą sędziami i katami
umyją ręce
z drzazg zza paznokci zbudują nowy
i będą się modlić
do kogo
o co
chciał tylko sprawdzić
obraz i podobieństwo0 -
Są wiersze, które istnieją tylko na długość czytania, ale spotykam też takie, które utkwią pod skórą na długo.....I może będą swoistym kołem tortur pamięci o tych małych nieszczęśliwych ludziach :(
Temat można potraktować ckliwie, na granicy kiczu "rozdzierającego serce", na szczęście tutaj tak się nie stało.
Ukłony za słowo dla Autorki:)0 -
LadyC, wakcje to dla jednych totalna laba, dla innych wytężona praca...peelka ma ten luksus :) , że może się błogo ponudzić.
Kulok_the_Bo$$, dzięki za odwiedziny.
Wiem, zawsze można coś zmienić....tylko po co?
Zjajami_Baba, wzruszył mnie Twój koment...bardzo.
Małemu pacjenowi zdrowia i tylko słonecznych dni życzę :)
...........a wszystkich serdecznie pozdrawiam:)0 -
Dziękuję wszystkim za czas z moim słowem:)
0 -
nocą skrzypią kąty
opuszczone jasnością pająki
wprowadzają w wibrację krosna przeciw krasnoludom
które potoczyłyby bryłkę złota po miękkim dywanie
na półkach nic się nie dzieje
pani Szymborska stoi obok Daneckiego
nie marudzi
że milszym towarzyszem byłby Konopiński
zbratany z Berezowską i nie całkiem ubraną Mają
ja rozlewam się śpiącym ekranem
w czterech rogach stanu rem powtórką
Dyzma z Kargulem uwodzą panią Walewską
a Szarik zbratał się z cyrkowcami
obrazy jasną dłonią
zwija oścież poranka przenikająca
zapachem skoszonej trawy który
nie dopada gardła gorącej czarnej
zarzutem że niezdrowa
Ronaldino z deskorolką jeszcze śpią
Kuźniar nie ogłosił kolejnej afery
po prostu błogo0 -
Dziękuję wszystkim za czytanie i słowo.
A bronią napewno jeszcze kiedyś się pobawię...co ja za to mogę jak lubię :)...nie mogę sobie odmawiać jeszcze tej przyjemności:).
Pozdrawiam.0 -
Ha :) trafiłaś w moje podniebienie smakowe i zapachowe.../słowem/
Na myśl o golonce , tak fajnie zaprezentowanej w kwestii spożywania aż ślinka cieknie.
A np Gucci, działa na mnie jak GPS :).
Jedyne co to ta " kobietka" trochę psuje smak.
Pozdrawiam:)0 -
kilkanaście okruchów za godzinę i tak zwane złote ręce
trzymały dom by nie przechylił się w stronę upadku
najlepiej jest tam gdzie nas nie ma
nie docierało do czasu lądowania
gołą dupą na ojczystym lotnisku
moje dzieci muszą mieć lepiej niż ja
choćby bez koksowników na mrozie
bez przepustek i ciągle zaczajonej
za rogiem armatki wodnej zmywającej
gorące głowy nim zalały się krwią
synku
kupimy dzisiaj truskawkę
słodszą od snikersa
taką naszą
polską
i nie mów mi że gwiazdorzę0 -
Chyba te "nagie oczy" będą za mną chodziły...brrr
Ale uczciwie przyznam, że wiersz jest dobry.0 -
Podpisuję się pod przedmówcami.
0 -
@Anna Myszkin
Nie marudzę, po prostu podoba mi się:)
Szczególnie druga cząstka wiersza.
Pozdrawiam:)0 -
Tak sobię przystanęłam przy Twoich słowach.
Temat na rozmyślania. Dziękuję.0 -
...coś wiadomo, ale właściwie to niewiadomo, coś zawiśnie, a może nie...ktoś mógłby odnieś wrażenie...ale go nie odniesie....
Pani Garbysiu z całym szacunkiem do Autorki, nie takiej poezji spiętej słowami szukam.
To takie dywagacje, aby tylko żonglować słowem...oczywiście to tylko wg mnie....inni mogą wpaść w ekstazę.
Pozdrawiam.0 -
Uniosłam betonową pokrywę i ....niedopatrzyłam się poezji.
0 -
"...wylewam się majestatycznie na czarnomorski brzeg"
Oj, wylał sie Autor wylał.
Z reguły czytam wszystkie publikowane tutaj teksty, do Twojego podchodziłam wczoraj i ponownie dzisiaj i naprawdę trudno mi skomentować utwór pozytywnie.
Dla mnie za gęsto, zbyt nafaszerowane wszystkim co myśl może przynieść. Przez to robi się gęsty witraż nie niosący światła.0 -
jesień
parapetowe werble zahaczają
na wieszaku rozpłakany parasol
nieplanowaną kałużą pamiętasz była
odwrócić wzrok od wszelkiej wody
zmienianej z czasem w lód
podobno śmierć przez wystyganie nie boli
bardziej niż odliczanie godzin wpatrzonych
w sufit pokryty żyłkami
jest mój
nim obraz przejmie ściana
cztery
podłoga i on
poprowadzą czasem gdy tylko oddycham
trochę stygnę jak niedźwiedź wyjdę
kwitnieniem mleczy i jaskółką odcinającą noc0 -
Kłaniam się wszystkim, którzy zechcieli zostawić u mnie ślad słowem.
0 -
ciągle jesteś w tle
zapachem konfitur
ciepłą poduszką piersi
nie drżą śmiechem a płaczem
zatwierdzam rocznice
odleglejsze o każde urodziny
daty śmierci ustawiają szeregi
stałych zakwaterowań
z kroplą pieczętującą
byłaś0 -
park z ławeczką
tę na słońcu traktowała jak kapliczkę
tu załatwiała swoje sprawy z Bogiem
a kiedy mieli humor
biegali po ciepłych kałużach
przebijała Go
fantazją w robieniu błotnego masła
upaćkany robił jej kropkę na nosie
ona zbieżnego zeza i odchodził korytarzem
rzeźbionym kasztanami pieczętując piękno
śladami mokrych stóp
jej szczęście
koloru wczesnej jesieni
pachnie dojrzałymi jabłkami
kapiącymi w mokrą ziemię0 -
Czytam Cię zawsze i zawsze mam odczucie zbędności słów.
Dzisiaj jakoś jawi mi się wszystko na swoim miejscu.
Czyta się płynąc obrazami.
Dziękuję za taki wiersz :)0 -
żarówka
spłaszcza cień
uwięzionej w kloszu ćmy
zbieram wspomnienia jak motyle
wycięte z firanki
osiadłe na twoim torsie
dzisiaj
świt ma ten sam zapach żywicy
z surowych desek łóżka
nie tęsknię za żadnym wyobrażeniem przyszłości
czas zamknął się sokiem gruszek na piersi
rozpisywanych twoim językiem
oblizuję usta
jest dobrze nawet bez0 -
Trzecią strofę bym zdecydowanie "odwirowała" jest taka rokokowa słowem - przeozdobnikowana.
W ogóle masz skłonności do nadużywania słowa.0 -
wyśmiałem już własne kompleksy
słabości
ograniczenia
co rano nim wymodlę
siły by się zwlec
dojrzeć
choć i tak spadam
a ziemię ucałować to jak umrzeć
nie wstawać na dźwięk dzwonka
nie ślinić natrętnie
w kraty nie walić
niech żyje wolna niepodległa
troska o pozostałych za drzwiami
sprawia że jestem budowniczym mostów
Hłasko marudzi o wrastaniu sobą
w ziemię
Tak to sobie pozwoliłam czytać.0
Ot, taki nóż do krojenia niczego
w Wiersze gotowe
Opublikowano
nadzieja
rośnie jak zwarte ciasto
byleby posmakować
chociaż okruchy
dom
nie ma odbicia szczęścia
uczucie dogorywa nie patrząc w oczy
stajesz się postacią
przecinającą tylko powietrze