
Kristoforus
Użytkownicy-
Postów
56 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kristoforus
-
Dwa srebrniki znalezione w tłoczni oliwy
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mitchot, czyżbyś wciąż był tu forumowym trolem, pewnym swej nieomylności? Przyznam się, że dziwi mnie, że cię tu jeszcze nie zbanowano. -
Dwa srebrniki znalezione w tłoczni oliwy
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podobno Zeus gromy ciska, a Parki znużone, przędąc mój los, rachują godziny do świtu. Ogród Getsemani umiera. Próchniejące drzewa oliwne krzyżują konary obrosłe chaszczami cierniowej korony, co błękit nadgłowny dziurawią bez miary i strzępią toczone oddechem obłoczne zasłony. Muzy stęsknione adoracji - pierzchły. Magdaleny i Marie nie wzrosły w tej roli. Ich ziarno użyźni grunt w czarnej mogile. Wyspa zanurzona w oceanie pragnień - tonie. Toń zarosła, dziewicza, niepocięta kilem, jeszcze nieskażona kipielą z paszcz mątw i troli. Afrodyta z piany mydlanej na powrót się rodzi. Pachnie różą i rani kolcem przy każdym dotyku. Gestem, pochodzenie swe od statui wywodzi. Tyle tylko, że ciało mając wolne od spiżowej szaty, unosi ramię z pochodnią, nad głowę - wysoko, jakby tylko przypomnieć chciała z dumą: jestem. Lecz w obliczu wciąż prorokowanej zbrodni, zanim w muł denny wdusi ją własny jej ciężar kolosa, aby nie zgasł spiżowy płomień spiżowej pochodni i wiatr zdążył myśli wężowe wyczesać, wijące się niezmiennie w judaszowych włosach. 08042012 -
teraz to ja podnoszę z ziemi guzik bezcenny i bezwartościowy przedmiot praktyczny symbol ludzkiej cywilizacji spinam nim koszulę najbliższą ciału i wieki całe nadwegetatywnego istnienia jego megalityczna praktyczność budzi mój zachwyt zupełnie tak samo jak odkrycie brzemiennej krągłości wszechświata dumnie łączę nim dualizm własnej osobowości aż po próżnię dziurek w zasmarkanym nosie 28092010
-
Malinowe alter ego
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W świadomości znaczenia publicznej wypowiedzi, która jak wiadomo, świadczy nie tylko o przedmiocie komentarza, ale i o autorach wypowiedzi z każdej strony - dziękuję serdecznie wszystkim za komentarze. -
Malinowe alter ego
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Doprawdy nie wiem i sam pytam – dlaczego? ma swoje miejsce w mojej stabilnej naturze, jak w lustrze krzywym odbite, promienne jakieś alter ego. Ledwo pomyślę o nim, a już jest na górze. Echo rezonem rozprzestrzenia tęskny odgłos chwili. Czuła struna, ledwo tknięta, tańczy i wibruje. Logos - potęgując stałą pi, plącze się, ale nie myli. Krew podczaszkową, stygnącą w niskich rejestrach gotuje i krzepi barwą w trzepoczącym rozwarciu orzęsionych, łypiących pawim oczkiem, skrzydełek motylich. Smakują myśli bezmyślne i płoche. Wietrzyk znów pachnie zgonionym oddechem w brzezinach. Pył kwietny nie jest marnością - ani zdeptanej drogi prochem. Popielec ledwo minął, a już czuję słodycz w nierozkrzewionych listowiem – malinach. 12082010 -
A* A - jest jak arras wiszący na ścianie, z dwiema matkami i ojcem narodów. Adama piętnem, co niespodziewanie goryczą wygnania i zwiastunem głodów. W Arce Przymierza - pakt z samym Bogiem i ocalenie przed – Wzburzonym - wodą. Anielskie chorały, z nich wykwitłe arie. Błogosławieństwem Ariel dla stolicy wschodu. I Alfa z cyfr greckich na Fenitów grobie, przekuta w swojsko brzmiącą kątową literę, którą Rzym przejął i przypisał sobie. A Chrystus - nadrzędne nadał jej znaczenie. 17052011 * A - jest tytułem tego wiersza, ale nie dało się tego wpisać w wyznaczonym miejscu:)
-
Musca domestica w ogrodzie Semiramidy
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No cóż:) Twoim zdaniem. Nie rozumiem tylko, skąd u ciebie tyle niechęci. Wylewasz żółć i jad. A wiesz, że ciekawy jestem Twoich wierszy. Zajrzałem na Twoją stronę. Pusto. Co oznacza Twój pseudonim? Nic, nic. Ciekaw tylko jestem czy ma to jakieś znaczenie, czy przenosisz sobą jakąś ideologię. Mimo wszystko - chłodno, bo chłodno, ale - pozdrawiam. I jeszcze jedno. Skoro moje wiersze tak cię drażnią, to czemu zawsze tu obok jesteś?:) -
Musca domestica w ogrodzie Semiramidy
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dokładnie. Ja nie mam podstaw do wątpliwości, to nie literówki. Chociaż... w przypadku wyrazu - podejrżewać sam teraz mam dylemat. Chodziło o stworzenie wyrazu, który przeniesie znaczenie zarówno słowa podejrzany i podglądany. A dylemat pochodzi stąd, że inną pasująca tu formą słowa podglądać jest - podejrzeć. Stosując zatem tylko - rz nie naprowadzi czytelnika na dwuznaczność tego neologizmu. Niestety jak widzę zabieg ten tylko jeszcze zaciemnił sprawę, a szkoda:) Co do dwóch pozostałych neologizmów sądzę, że nie powinno być wątpliwości, co do ich znaczenia. Pozdrawiam. -
Musca domestica w ogrodzie Semiramidy
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Z tego, co zauważyłem, brakło tylko kropki w przedostatnim wersie:) Za wizytę dziękuję i... nie zatrzymuję:) -
Musca domestica w ogrodzie Semiramidy
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mój raj utracony, ogród Semiramidy niknie we mgle, blaknąc noc dogasa. Pewnie kolec jakiś, wbity jeszcze przed zmierzchem, wpłynął do kriobiegu i utknął w jednej z komór, stygnącej i pokręconej jak dwunastnica - świadomości. Niepewność, nabrzmiała balonową i włochatą muchą, naprzykrzając się nawet pajęczej sieci, szarpiąc jej nieme struny, brzęczy coraz słabiej, monotonną, z rzadka przerywaną wokalizą - skargi. Żaden pająk nie podejdzie ją znienacka, nie wysuszy. Świtem, jakaś świtezianka – ogrodniczka zgarnie dłońmi w gumowych rękawiczkach ten cały teatr z ledwo wzeszłego krzewu malin Z obrzydzeniem odrzuci na spokojnie oddychającą, jeszcze spulchnioną snem glebę, nie doceniając zupełnie przecedzoną - gęstą skroplinę rosianych łez, i obcasem wdepcze owada w jej zdziwione ciało, aczkolwiek przywykłe do pochłaniania wszystkiego. (Co żywe w nim wzrośnie, co martwe użyźni.) Przeczuwając, pewnie dlatego, tak usilnie i boleśnie przepoczwarzam się w uwierający kamyk. Liczę na gołą prawdę w pozycji stóp Wyżej nawet nie śmiem podejrżewać. 11042011 -
Nie wierzę
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Widzisz, kiedy byłem bardzo młody uwielbiałem błekity. Teraz wolę czerwienie. Nie sądzisz, że to sporo mówi o nas? Ja dzielę włos na części i wciąż szukam. Ty jesteś zasadnicza i pewna gotowych prawd. Prezentujemy skrajnie przeciwne postawy, ale coś nas łączy. Czerwień + błękit = fiolet:) Jestem także malarzem. Wolę większy przedział manewru dla człowieka. Ty znalazłaś w Biblii uzasadnienie dla swych racji, ja dla swoich. Obie postawy wydają się dobrze uzasadnione. Pozdrawiam Cieplutko -
Nie wierzę
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie sądzisz , że to już mało? Nie mówię tylko o sobie. Ofiara dokonała się prawie 2000 lat temu. Natura ludzka jest jak koryto meandrycznej rzeki. Żadna regulacja i prostowanie, jeżeli nie powtarzane co jakiś czas, nie jest w stanie zmienić jej natury. Nie bez powodu J. Paweł II ( i nie tylko On) przykładał taką wagę do powtórnej ewangelizacji. A pamiętasz ten fragment w Biblii, kiedy Mojżesz wrócił do swego ludu z kamiennymi tablicami? Co ten lud w tym czasie robił? A przecież przez chwilę tylko był nieobecny. Pozdrawiam Kredens (Stary - nie przechodzi mi przez gardło. Wybacz, tego członu Twego pseudonimu nie będę stosował). Co jest złego w słowie Stary? Ale mniejsza o to, pisz jak chcesz, mnie to nie przeszkadza. Co do zasadniczego pytania , Nie sądzisz , że to już mało? , to potrzebna jest tu bardzo długa wypowiedź i zrozumienie Biblii , a zwłaszcza Ewangelii. Ja nie powołuję się na żadne autorytety , albowiem wszyscy zgrzeszyli i wszystkim chwały Bożęj brak . Tak jest w Piśmie . To po pierwsze , a poza tym wiara w ofiarę Jezusa to wszystko co człowiek potrzebuje do zbawienia, to największy cud Boga dla nas. Ale ludziom to nie wystarczy , jeszcze potrzebują tylu rzeczy - spowiedź , uczynki, święci - czy łotr na krzyżu miał na to wszystko czas ?- nie, on tylko uwierzył i wyraził skruchę.Zbawieni bowiem jesteśmy z łaski. To tak najkrócej o prawdzie zawartej w Ewangelii. Pozdrawiam Stary Kredens Coraz bardziej przekonuję się, że "Stary jednak do Ciebie nie pasuje, choćby po Twojej wypowiedzi. Twoje poglądy przypominają kogoś znanego mi i bardzo sympatycznego. Wracając jednak do tematu, dodam tylko, że również z ludzkiego punktu widzenia - łotr nie miał wyboru, bo nie miał czasu. Decyzję jakąś musiał podjąć w obliczu strachu przed nicością lub męką wieczną. Wybrał więc nadzieję, jak człowiek pełen lęku. Ale trzeba też zauważyć, że łotrów było dwóch. Ten drugi wybrał przeciwne stanowisko, więc Twój dowód jest niepełny i w istocie do końca niczego nie wyjaśnia. Poza tym ripostując, właściwie argumentujesz słuszność moich poglądów na tę sprawę, począwszy od zdania : "A jednak ludziom to nie wystarcza, potrzebują..." Ten właśnie problem porusza mój wiersz. O to w nim chodzi, chociaż dla wielu to i tak mało:) Nie zgodzę się też, że sama wiara w zbawienie przez mękę Jezusa wystarczy i załatwi osobie wierzącej - niebo, raj, wieczną szczęśliwość. Jakoś tak już jest, że zawsze musimy udowadniać swoje racje, pieczętować czynami swoje poglądy i postawę życiową, czasem nawet narażając się ludziom o innych sprzecznych poglądach. Jednym słowem - dawać świadectwo. Idee, żeby nie zaginęły, trzeba pielęgnować i kultywować, w zasadzie w całości. Wygoda, nie narażanie się publiczne swymi poglądami jest właściwie asekuracją, minimalizmem i forma wygodnictwa, tak po prostu, bo i tak mi wystarczy, że uwierzyłam. Piszę tak, choć sam nie jestem wolny od tego, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że właśnie taka postawa minimalizuje i deprecjonuje poglądy, chociażby z deklaracją wyznaniową, choć nie tylko. To właśnie w znacznej mierze prowadzi do widocznego już i u nas laicyzowania się społeczeństw. Stąd właśnie wciąż kolejnych proroków nam trzeba. Pozdrawiam Kredens (Czy mogę zapytać o Twój kolor? Nie chodzi o kolor poglądów? ) -
Nie wierzę
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ładny, sympatyczny, pachnący górnolotną poezją klasyczną - pseudonim. Wawrzynek..., ale to jeszcze nie poezja - tak zwana współczesna? Pozdrawiam -
Nie wierzę
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie sądzisz , że to już mało? Nie mówię tylko o sobie. Ofiara dokonała się prawie 2000 lat temu. Natura ludzka jest jak koryto meandrycznej rzeki. Żadna regulacja i prostowanie, jeżeli nie powtarzane co jakiś czas, nie jest w stanie zmienić jej natury. Nie bez powodu J. Paweł II ( i nie tylko On) przykładał taką wagę do powtórnej ewangelizacji. A pamiętasz ten fragment w Biblii, kiedy Mojżesz wrócił do swego ludu z kamiennymi tablicami? Co ten lud w tym czasie robił? A przecież przez chwilę tylko był nieobecny. Pozdrawiam Kredens (Stary - nie przechodzi mi przez gardło. Wybacz, tego członu Twego pseudonimu nie będę stosował). -
Nie wierzę
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Fakt, te Twoje wieczne przytyki i kręcenie nosem w istocie są już bardzo nudne. Co ma Derwisz do narcyzmu i lustereczka:))) -
Nie wierzę
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie sądzę. Dawniej dewizą filozofii, określającą jej granice było stwierdzenie: "tam, gdzie się zaczyna Bóg, kończy się filozofia". Dziś filozofia, a także inne dziedziny nauki (i to bardzo ścisłe) szukają dowodów na istnienie Boga. Sprzeczność? Żart? I to w czasach powszechnej laicyzacji:) Odsyłam zatem do opracowań naukowych profesora Sedlaka. Pozdrawiam -
Temat arcyciekawy. Świetnie opowiedziany, rzekłbym nawet - z makabrycznym poczuciem humoru w puencie. Pozdrawiam
-
Nie wierzę
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
(bez znieczulenia) Nie wierzę w zaklęte rewiry. Nie wierzę w słowa grzeczne i układne. W pobożne życzenia, w bezbożne kurhany i menhiry, i w gesty, manifesty ani w oczy urocze, kredką podkreślone, i przez to - zbyt ładne. Nie wierzę też autorytetom, bo tu nie mam ich już wcale. Bogu wierzę, bom go wykołysał w sobie. Na świat patrzę trzeźwo, bo wiem doskonale, że duszę Nomada mam, otuloną w przewiany słońcem płaszcz Derwisza. I wszystko mi jedno, co kto o mnie sądzi, i jak długi jęzor na plecach mi wiesza. I wszystko jedno, kto opodal błądzi, i czy na odcisk stóp zbolałych staje, a zaraz potem obłudnie pociesza. Już mi nie pachną tęsknotą oliwkowe gaje. Laurem nie stroję wysrebrzonej głowy. Czekam na falę piasku, która jak się zdaje, ku nam – rusza, i na wiatr jakiś kosmiczny, dziejowy. Nie wierzę w usprawiedliwione czyny ani też w myśli mych wszelkie osądy. (Chichot hieny spokój mój zagłusza.) Przeczuta - Kairem… kroczy wiosna ludów. Ruszyły w pustynię garbate wielbłądy, ale nawet i to, kamyka w piersiach nie porusza. Idea sprawiedliwości nie wymaga cudów. Jednak cudu łaknie - obolała dusza. 05032011 -
bez tytułu
Kristoforus odpowiedział(a) na Jacek Żeromski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Namalowałeś obraz imponujący. Obraz wszechświata. Sam wszechświat budzi respekt, pobudza wyobraźnię, ciekawość, ale i uczy pokory. Czy chciałeś czytelnikowi coś jeszcze przekazać? Pozdrawiam -
Czyż nie byłam czarodziejką?
Kristoforus odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, kosz Lectera pojemny, a towarzystwo w nim rzeczywiście dobre. Nie wiem tylko po co tam wchodzi i buszuje. Przecież jego miejsce jest w śmietniku, a nie w koszu litrackim. Pozdrawiam -
Czyż nie byłam czarodziejką?
Kristoforus odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I cóż w tym nowatorskiego? I temat, i poetyka i zobrazowanie. Nawet i skojarzenia wynikające z przemyśleń mało odkrywcze. Wszystko to już było opisane. Czy warto zatem się powtarzać? Pozdrawiam. -
Przeczucie zbliżającym się wschodem
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Co do "ż" - racja. Inna sprawa to improwizacja. Tu słowa same układają się w wynikające z ich zestawiań treści. Na Słowackim się nie wzorowałem, jak nie wzoruję się na nikim. Proszę mi jednak powiedzieć, czy wiersze pozostałych uczestników są aż tak nowatorskie, w tym także tu komentujących, żeby wcześniej nikt nie poruszał prezentowanych przez tu obecnych, tematów? Nie sądzę. W zasadzie wszystko już było. Różnić je może jedynie tak zwana współczesna poetyka, oscylująca na granicy z prozą i uwspółcześnienie. Coś w stylu inscenizacji Szekspira we współczesnych dekoracjach i tyle. Na nowatorskie ujęcia w poprzednich moich tekstach też wypinaliście się. Nic to jednak nowego. Borykali się z tym także znani i uznani poeci. O to samo można oskarżać i Szymborską, i Miłosza, nawet Herberta. Wszyscy mamy korzenie, wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy borykamy się z otaczającą rzeczywistością, przenosząc na zasadzie dziedziczenia tę samą świadomość historyczną. Silenie się na oryginalność jest tylko usiłowaniem sztucznym. Tłumaczeniem najczęściej poezji na zwersowaną prozę Różewicza i nieco wcześniejszych twórców, a ten przecież uparcie od lat zapowiada koniec poezji (nie bez racji). Poezja współczesna, klasyczna i bóg wie jaka, ma być szczera i osobista. Moja jest, nawet jeśli oskarżycie ją o durność, wtórność, i chmurność, i sprzeczność z aktualną modą. Poza tym twórcza męka:), to jedynie jeden - powierzchowny, choć bogato opisany wątek w moim wierszu. Pozdrawiam. -
15.30 do Rudy Śląskiej
Kristoforus odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
-
15.30 do Rudy Śląskiej
Kristoforus odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zanim ocenisz innych, poczytaj swój wiersz i może wznieś się ponad własny "geniusz" i spróbuj znaleźć w tym co napisałeś chociaż - wiersz. Moim zdaniem tylko jeden aspekt na siłę pretenduje do tego miana - rozpisanie na wersy i tyle. Nie sądzisz, że to zbyt mało? Jakiż sens przeniosłeś w tym tekście? Czekanie? Czekanie na coś, co nie przyjdzie? Komu potrzebne Twoje czekanie na - nic. W "Czekając na Godota" Samuela Becketta wszystko w tej sprawie zostało już powiedziane. Pozdrawiam. -
Przeczucie zbliżającym się wschodem
Kristoforus odpowiedział(a) na Kristoforus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
(improwizacja) Ciemna już noc, a ja wciąż piszę. Cofam litery, a one się tłoczą, bezpańskie, pełne obaw, gną się i łamią w zniecierpliwieniach. Piętrzą wersami w żłobionych kolumnach i zanim zamkną się w myśl jakąś proroczą, nim zmartwychwstaną, truchleją wpierw w trumnach. Na końcu kropkę postawią nad i… zaraz potem zimnym się obleją, złośliwe i krnąbrne. Porwane oddechem ssącym, na wzór listowia, co w uniesieniach wiruje, szaleją wołaniem głuchym zjeżone, jak wilki, gdy owładnięty wpływem księżyca, wyciem na strzępy zgłoski rozrywam, wyklęty i niezrozumiały, bełkocząc i bluźniąc, imię twe przyzywam. Szczery do bólu i bez obawy, tracąc swój wymiar i znaczenie niknę, rozpływam się we mgle. Na scenie nagi, na skrzypiących deskach tańcząc jak niedźwiedź w takt bicza i pałki, roztrącając zajadłe, krwi rządne pieski, koziołki fikam. Przechwałki? Dzisiaj na piasku kreślę - arabeski.