Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

martin_homme

Użytkownicy
  • Postów

    83
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez martin_homme

  1. piszę od niechcenia jakbym miał coś do oclenia wyciągam z rękawa wiersze czekam na oklaski pierwsze nic się nie dzieje, nie szkodzi coś innego mi dogodzi a że życie to nie tylko pisanie wezmę się teraz za czytanie...
  2. Perełka na dobranoc... pozdrawiam martin Ps.Dlaczego rany muszą znikać??? Chcę się budzić z ranami...ale zablźnionymi, które będą mi przypominały o Uzdrowicielu.
  3. Wiersz pragnienia splatam Łzami delikatnie nasiąka Kapie kroplami przejrzystymi Bólu jak wiatr dotkliwymi Wiersz wypływa z głębi Albo spływa jak ulewa Smutno, jak mnie gnębi Życie w czasie pełni Po nocy błękitnej przelanej do rany trzymam wiersz w ręce zmęczony, rozlany...
  4. Nie mogę nie pisać o Tobie jesteś mi wyśnioną baśnią słońcem rozlanym o poranku na białym płótnie kładziesz swoje wdzięki jak malarz najpiękniejsze barw kolory w żrenicy Twojej dostrzegam magicznych chwil krainę z których wierszy moc płynie po moich wnętrznościach, czułościach i radościach kreślisz literę natchnienia po której wszystko się zmienia Liro, muzo, kobieto daj mi zakosztować Twojego imienia...
  5. Kiedy było to " kiedyś" kiedy kochaliśmy, czy o to "kiedyś" nie znaczy dzisiaj, teraz? To "teraz" będzie przecież kiedyś "kiedyś". Może nigdy nie kochaliśmy tak jak teraz, i dlaczego nie mielibyśmy kochać kiedyś tak jak, tego jeszcze nigdy nie robiliśmy... Choć słowo do słowa kochać można tak wiele wrzucić znaczeń, że mam lęk iż go nadużyłem, to mam nadzieję wyraziłem mój optymizm co do przyszłości miłości...
  6. Słuchałem tego co chciała mi powiedzieć stałem bezradny potem na liściach słała mi wiadomości nie umiałem odpisać chciałem patrzeć i podziwiać wiatr samotnie mnie policzkował cisza taka przyszła zamiast niej odeszła we mgle nieznajoma moja letarg jesieni pozostał jak samotna skała na wzgórzu w nocnej toni pogrążona
  7. dzięki, poranne pysznice...tego jeszcze nie słyszałem:):) pozdr
  8. pełny pożadania plusk wody obmywajacy włosy, skóre, usta zanurzam się w wodospadzie pragnień łaknień wiosenngo poranka podążam za zapachem tym najsłodszym najżywszym kobiety w blasku księżyca powabem jej spojrzenia za namiętnością splątanych we włosy dłoni drogą po ciele do Twych ust, studni świeżej, czystej, boskiej... dąże jak do gwiazdy na niebie 3.X.2010
×
×
  • Dodaj nową pozycję...