Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bruno Wątpliwy

Użytkownicy
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bruno Wątpliwy

  1. Miło że obrazek ci się podobał. Miałem szczęście doświadczyć tego wszystkiego. Wprawdzie wakacyjnie, ale dzięki temu patrzę na świat radośniej. Słoneczne pozdrowienia.
  2. Zostawiłem swe serce skowronkom I miedzy nagrzanej słońcem Pomiędzy żytnimi łanami Gdzie słońce pod powiekami czerwienią igrało Łące odurzającej ziół zapachem Grającej owadów brzmieniem Światom zaczarowanym w gęstwinie wierzbiny Zapachom nocy wyraźnym jak kształty Konarom dębów, korze sosnowej Smakowi trawy zgniecionej zębami Wodzie na łąkach zalanych po burzy Rozbitej w srebro bosymi stopami Babcinym piosenkom do snu śpiewanym Czasem zbyt tęsknym dla dziecinnej duszy Porankom, co ciepłem wywabiały z łóżka Na świat pełen ptasiej krzątaniny
  3. Dzięki za komentarz. Ja osobiście też wolę tęsknotę za tego rodzaju zbieraniem runa. Pozdrawiam serdecznie
  4. Ociekając błogosławieństwem nieba wyszukiwaliśmy fioletowe skarby w mokrej zieleni zapomniana dawno słodycz rozbudziła instynkty Wypełnieni bezmiarem natury odnaleźliśmy wzorce naszych ciał
  5. Soczysto smaczysta wiosenna poezja. MIęciutko układa się w duszy. Pozdrowienia
  6. Dodam tylko jeden komentarz, ale do wszystkich Pani wierszy. Są pięknie narysowane i nie trzeba się domyślać o co w nich chodzi to się samo komponuje gdzieś na pięciolinii naszych emocji. Poezja wysokiego lotu!!! Dziękuję
  7. W krysztale zimowej nocy Drobinki pieszczą me okrycie chłodem A ciemność haftuje wzory w moim wnętrzu Leniwym ruchem płyną myśli Powietrze twarde jak bryłka lodu Niesie zapachy suchej trawy I zmarzniętych drzew Cisza jest intymnością Zagubiony w tej zimnej krainie Nie szukam iskierek ciepła Podziwiam ostry blask odległych słońc Dotykając bezmiaru wszechświata Uświadamiam sobie otchłań Dzielącą ludzkie istnienia Żeby wiedzieć jak długo trzeba iść Aby dotrzeć do drugiego człowieka
  8. Kiedy był czas dziecinnych dni Czas gdy rycerzem chciałem być I bronić swej księżniczki czci Księżniczką moją byłaś ty Kiedy spragnione przyszły sny Gdy o istocie z kości, krwi Pieszczocie pocałunku i ... Pragnieniem moim byłaś Ty Kiedy kolejny wybór zły Wstrzymany oddech, wrzenie krwi Żal targający sercem, łzy Nadzieją nową byłaś Ty Zamglona przyszłość słabo lśni Resztka nadziei gdzieś się tli Chciałbym byś resztę moich dni W swe dłonie wzięła właśnie Ty
  9. Trochę odległą jakieś 35 lat i 500 km, czasoprzestrzeń!!!
  10. Je jestem za " Jam jet Ambrozja, a ty pragnienie" mogło by tak być.
  11. Dla ciebie Wśród łąk zasnutych mgłą W wieczornej ciszy ptaka krzyk Tęsknoty w trzewiach budzi jęk Za czasem, co go nie ma dziś Za dniami, co jak pszczoły lot W słonecznej toni w szmerze traw Poprzez listowie myśli mych Jak promyk słońca przeciekały Za wieczorami, co chórami żab Wzywały mnie w zapachów świat Gdzie mogłem pośród wonnych traw Słyszeć kolory dotknąć barw Za wędrówkami w leśny świat W przefiltrowane światło dnia Tam gdzie motylich skrzydeł czar Piękniejszy był od elfów szat Jak przystań, co wśród wrogich skał Zaprasza bielą swoich plaż Tak woła mnie do dziś ten świat I tobie też chciałbym go dać.
  12. Bardzo powoli, ostrożnie, odkrywam osłony Czas zaczyna łagodnie przepływać przeze mnie Wymywając powoli wspomnienia topografii snów I nieskończonych ścieżek nieświadomości Wychodzę znów zaczerpnąć pokarmu Dla czegoś, co żyje we mnie Chciwość myśliwego wytyczy moje dzienne ścieżki Łakoma na każdą kroplę energii, każdy przepływ informacji W labirynt świadomości ścieżek wyruszam Wietrząc zapachy innych istnień Podążam ich śladem, podziwiając kształt Jaki po sobie zostawiają Cyberprzestrzenią mojego umysłu oplatam świat Wsuwam się w wyłomy szukając nowych ścieżek Którymi nikt inny jeszcze nie podążał Zachwycony mnogością form Przystaję, Wypełniam umysł kształtami emocji Myśląc już o powrocie do wnętrza Na czas trawienia, do bestii
×
×
  • Dodaj nową pozycję...