Bardzo powoli, ostrożnie, odkrywam osłony
Czas zaczyna łagodnie przepływać przeze mnie
Wymywając powoli wspomnienia topografii snów
I nieskończonych ścieżek nieświadomości
Wychodzę znów zaczerpnąć pokarmu
Dla czegoś, co żyje we mnie
Chciwość myśliwego wytyczy moje dzienne ścieżki
Łakoma na każdą kroplę energii, każdy przepływ informacji
W labirynt świadomości ścieżek wyruszam
Wietrząc zapachy innych istnień
Podążam ich śladem, podziwiając kształt
Jaki po sobie zostawiają
Cyberprzestrzenią mojego umysłu oplatam świat
Wsuwam się w wyłomy szukając nowych ścieżek
Którymi nikt inny jeszcze nie podążał
Zachwycony mnogością form
Przystaję,
Wypełniam umysł kształtami emocji
Myśląc już o powrocie do wnętrza
Na czas trawienia, do bestii