Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dorota_Karolina

Użytkownicy
  • Postów

    86
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Dorota_Karolina

  1. Zanim się rozstaniemy usiądź przy mnie bez pośpiechu pomilczymy razem tak jak razem nigdy nie rozmawialiśmy zanim się rozstaniemy spakuj wszystkie słowa którymi Cię karmiłam na dobre i na złe zabierz ze sobą te chwile których nie chcesz zapomnieć zamknij za sobą drzwi nie odwracaj się idź Nie pytam jak Cię zatrzymać patrzę na pusty fotel przy ścianie za oknem zieleni się maj ja i tak wiem że nie chcesz odejść
  2. Ciekawie. Trafiła do mnie zwłaszcza ostatnie zdanie. Pozdrawiam D.K.
  3. Ten błękit działa kojąco, filar kojarzy mi się z poczuciem bezpieczeństwa. To niewątpliwie atrybuty przyjaźni. Ładnie. Pozdrawiam. D.K Filar jak filar, ale ten pocałunek. Nie jest lekko przyjaźnić się facetowi z ładną, uroczą i czarującą kobietą. Czasami przychodzi taka myśl, że w imię tej przyjaźni by całował i całował, ale nie zawsze wypada. Napisałaś ładnie, no właśnie, ładnie by ta przyjaźń wyglądała... P.S. Ale nie bierz na poważnie tego co napisałem powyżej, tak sobie ględzę. Lepiej uwierz w ten filar. Ale to jest pocałunek w policzek, w tym nie ma dla mnie nic erotycznego, tak jak całuje się dziecko, czy przyjaciela.
  4. pewnie że można się do wiersza przyczepić, tylko pytam się po co? przecież jest delikatnie, jest ujmująco, jest szczerze i puenta skromna ale dobra mimo, że to nie jest moja stylistyka, mimo, że wiersza pewnie jutro nie będę pamiętał, to na tą chwilę do mnie trafił i jestem na tak pozdrawiam r Dziękuję za wizytę i miłe słowa. Pozdrawiam. D.K.
  5. Ten błękit działa kojąco, filar kojarzy mi się z poczuciem bezpieczeństwa. To niewątpliwie atrybuty przyjaźni. Ładnie. Pozdrawiam. D.K
  6. Dziękuję za odwiedziny i poczytanie. D.K.
  7. Ślad jaki noszę w sercu jest jak twarda opoka na której rośnie drzewo wiecznie zielone Jest w nim chłód co otula miękko słoneczny skwar Jest w nim radość co jak wieczność nigdy nie przemija Jest i ból który rzeźbi w mym wnętrzu trwałe ślady wspomnień Drzewo wiecznie zielone Nadzieja
  8. Dodałam do ulubionych. Pozdrawiam
  9. W tym wierszu jest pewna przewrotność. Zrozumie ją ten, kto zna historię jego powstania. Dzięki za poczytanie. Pozdrawiam. D.K.L
  10. Ukrywam swoją twarz pod milionem masek nakładam je szczelnie jak ranny makijaż Tylko czasem gdy Jest bardzo ciemno Rozbieram się ze słów, Myśli i czynów I cichutko staję przed Tobą Panie ...to ja
  11. Zanurzyć się w oczu błękicie unieść nad ziemią w ekstazie dotykiem rozpalić żar ciała roztańczyć rozśpiewać się cała I wciąż nie wiem, czym jest miłość? kiedy mleko rozlane na stole kiedy zupa kipi w garnku i ubywa mi piękności o poranku Dzielić z Tobą szarość dni tak zwyczajnie patrzeć Ci w oczy zimowym zmierzchem z Tobą być zasypiać przy Tobie w nocy
  12. Oczywiście każdy ma prawo do wypowiedzi na tym forum, ale jak nie czujesz moich wierszy to lepiej daj sobie spokój z komentarzami. Pozdrawiam. D.K.
  13. Dzięki Oxywio za mądre słowa otuchy, może przestane się bać starości. Pozdrawiam.D.K.
  14. Bo ta codzienna miłość bez wzlotów i uniesień jest trudna. Dobrze to uchwyciłaś. Pozdrawiam. D.K
  15. Ładnie. Pozdrawiam. D.K.
  16. Dzięki za poczytanie i miłe słowo D.K.
  17. W starych domach czas cienką pajęczyną przędzie codzienność Świt budzi wątłe życie patrzy na zmęczone twarze starych ludzi jak wolno zmywają z siebie ślady nocy W starych domach starzy ludzie nie liczą lat ani godzin Chylą ku ziemi pomarszczone czoła Szafy pachną naftaliną a chleb powszedni ma smak goryczy Starzy ludzie w swych starych domach nie widzą już dnia Tęsknią i tylko czekają na sen
  18. nie zgadzam się z pierwsza strofą, tajemnica istnienia to nie ptaki w locie, nie kolory tęczy, przynajmniej nie dla mnie r Myślę, że każdy odczuwa to inaczej. Pozdrawiam. D.K.
  19. Dotykać tajemnicy istnienia to przyglądać się ptakom w locie zachwycać się kolorami tęczy zanurzyć się w błękicie nieba Każdym świtem budzić nadzieję lepszego dnia potem żegnać go zachodem słońca zimą, wiosną, latem, jesienią, Iść naprzód z podniesioną głową z otwartym sercem dla ludzi Przekroczyć granicę czasu zostawiając za progiem lęk
  20. Pięknie, nastrojowo. Pozdrawiam.
  21. Czas zatrzymany w kawałku bursztynu wspomnienie lata piasek parzy stopy Jak pory roku lata moje płyną W środek życia upalny lipiec wkroczył Przede mną sierpień kiedy złote kłosy dojrzeją na polach słońce wrześniowe nić babiego lata srebrny szron na skroniach San Saba lipiec 2010
  22. Wiersz w stylu hip hop, ma styl i treść. Czekam następnych. Pozdrawiam. D.K.
  23. Codzienność wyrywa nas z objęć nocy Jasne niebo poranka zapach mocnej kawy rozbudzają zmysły Znów trzeba wstać i iść Świt i zmierzch wyznaczają rytm każdego dnia Gdy noc tuli nasze ciała do snu słyszę twój szept Nasze dłonie splecione Jesteś przy mnie Rankiem codzienność znów wciągnie nas w swój nurt Pomiędzy wschodem a zachodem miniemy się w zgiełku spraw błahych i ważnych Jak co dnia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...