Anna_Myszkin

Zatrzymał, skłonił do refleksji. Dla mnie "oporny na wiedzę" jest peel, do którego nie dociera, że zwalanie winy za wszystkie potknięcia na przeznaczenie czy, jak wolą inni, przypadek jest drogą donikąd. Pozdrawiam :)

Przykleiłam się do niego - jest w nim tyle prawdy o kobiecej naturze i tak pięknie opowiedzianej, że można go tylko zabrać i delikatnie się z nim obchodzić. Dziękuję :) Dla Ciebie, Anno: w490.wrzuta.pl/audio/7MBLjGZIDsP/miroslaw_czyzykiewicz_allez_-_10_-_szkoda_ze_cie_tu_nie_ma

No właśnie, przecież płacz nie kojarzy nam się wyłącznie z negatywnymi doznaniami, a tym bardziej miłość :)

Wiem, że lubisz, Agaś - pamiętam. I ramiona gwiazd pamiętam :) Obejrzymy - jak nie ten, to podobny "załzawiacz". Miło, że wpadłaś z "podobaśkiem" :) - Załzawiacz??? A ja pamiętam scenę, gdy Francesca przygotowuje dla Roberta kolację. Myje marchewki w zlewozmywaku. Widzę zmysłowe ruchy jej dłoni… I nie jest mi do płaczu. O nie! Ja jej zazdroszczę. :)) Już uściślam: mnie ta scena rozczula, rozmiękcza i "załzawia". Pewnie dlatego, że udało się w niej uchwycić sedno miłości zakochanej kobiety, w której każdym ruchu, geście, spojrzeniu jest obecny "on" :)

Aha, powinnam się ukorzyć, bo komercją pachnie, ale lubię od dawna: www.youtube.com/watch?v=RvPyr8zJUAc&feature=related Smolik dobranocny :)

Modlę się z Tobą za nas, bo to my tworzymy bogów dla nas ;) Pozdrawiam :)

Widocznie taki trend.

Miło, że tak :)

Dobrze, że dodałeś, że kobieta też płaci ogromną cenę ;) Podoba mi się bardzo, a na pocieszenie (dla tej grzeszącej dwójki), mam zdanie (oczywiście, nie pamiętam, czyje, ale na pewno myśliciela dużego formatu), że doskonalsi są ci, którzy grzeszą z wyboru, niż ci, którzy nie grzeszą dlatego, że wolnej woli nie posiadają. A nie mógłbyś zerknąć, czy "on się zapłacze" nie wyrównałoby rytmu także dla Twojego ucha, Dawidzie? :) Pozdrawiam :)

Trafiła do mnie ta mini, ale mini w formie tylko, bo treści w niej wiele. Pozdrawiam :)

Teraz widzę - to cudowne rozmnożenie, choć ciągle materialne, ale i konsekwentne, Gwiazdo Liryczna :) (Wypadałoby mi wpaść na bal z Panem Szekspirem pod pachą, bo to ponoć moja para urodzinowa ;))

Chwilo-mrówki zjadają nas metodycznie od momentu poczęcia - pomysłowe potraktowanie czasu, którego ponoć (o paradoksie!), nie ma. Nie uciekniemy przed tym, co nieuchronne. Podobaś duży :)

W półcieniu półwiny wypijemy razem i obejrzymy po raz enty ten film ;)) Linia brzegowa ramion to jest coś w sam raz dla mnie (dla nas) :)) Wiesz, że lubię. Podobasiek :) Wiem, że lubisz, Agaś - pamiętam. I ramiona gwiazd pamiętam :) Obejrzymy - jak nie ten, to podobny "załzawiacz". Miło, że wpadłaś z "podobaśkiem" :)

Ktoś mądry powiedział, że miłość jest zawsze uwikłana w swoją własną teorię. Jak to rozumieć? Miłość to rodzaj samoświadomości, samowiedzy, ale żeby zaistnieć musi zostać opowiedziana. Aniu opowiedziałaś pięknie i nie pozwól sobie wmówić, że to nic. Zgadzam się z tym kimś mądrym w 100%. Rozumiem, że moje pisanie może do kogoś nie trafiać i na to nie mam wpływu, ale ten wierszyk i historia w nim zamknięta była właśnie taka. Dziękuję, Alinko, za poparcie dla niego :)

Miecie, liczyłam się i z takim odbiorem, ale mam wrażenie, że twórcy filmu, skądinąd bardzo kobiecego, nie mieliby mi za złe takiego potraktowania obrazu. Napisałam o jednym konkretnym przypadku fazy miłości między dwojgiem konkretnych ludzi - naprawdę nie dostrzegłam niczego, co miałoby jakiekolwiek konotacje z "k". Równie słodko: zdrówka i lemoniadki lub czegokolwiek, na co akurat zapotrzebowanie :)

Faza Delta się poleca: www.youtube.com/watch?v=3YtjooV-9OQ&feature=related Dobrołnoc ;)

Cholera, rozwaliłaś mnie tym filmikiem, Beato, bo nie dalej, jak cztery dni temu też go oglądałem i chciałem wkleić, ponieważ treści w nim zawarte są zgodne z moją percepcją, ale pomyślałem, że mnie zjedziecie, jak go zapodam :) Lecę, później coś tam wkleję :) Miłego! Nie, raczej za pokazanie czegoś, co ma swoich wyznawców (fakt, filmik upraszcza filozofię), nikt by Cię nie zlinczował ;) Coś bardziej na świtanie - Sigur Ros: www.youtube.com/watch?v=zgEGVKwURKc&feature=related

Tak, te wersy ułożyły się najszybciej. Dziękuję za czytanie, Łanie, i bardzo krzepiący komentarz :) Też zdrówka :)

Miło, że sobie coś wyjęłaś, B. LO. Też pozdrawiam :) PS Jutro u Ciebie napiszę, bo ledwie dyszę ;)

A kradniij i zwiewaj, byle na chwilę, Elu. Oduściski dla Ciebie :)

Cieszę się i z zabrania, i z emocji, Magdo, bo jeśli tylko udało mi się wydobyć z pamięci sceny z filmu, to nie dziwią mnie łzy - sama bez kontroli nijakiej przy nich ryczę. Buziak serdeczny :)

Skojarzenia jak najbardziej trafione, Dawidzie. Dzięki za bycie i napisanie :)

Skoro Ciebie, Anno, nie odrzucił, to może dobrze zrobiło mu odleżenie i przetasowanie. Taki trochę słodkawy i staroświecki, ale taka była ta miłość :) Dziękuję za erratę i pozdrawiam ciepło :)

Cieszę się, że odbierasz go sensualnie, Alinko - inaczej byłoby z nim (tym wierszykiem), kruchutko ;) Pozdrawiam :)

Ładnie, Samie, zanuciłeś :) A mnie, po lekturze wiersza GAgatki z W, nasunął się pewien filmik: www.youtube.com/watch?v=gv7y4W9p3SM Miłego dnia :)