Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

gamini

Użytkownicy
  • Postów

    69
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gamini

  1. Nie bardzo zrozumiałem, nie potrafię się odnieść, ale jeszcze zajrzę. Miłego...
  2. Można w łóżku, ale niekoniecznie. Żołnierze mogą na czołgu (w wojsku). Można też na stole(w kuchni). A tak poważnie temat ciekawy. Wiersza nie potrafię ocenić. Pozdrawiam.
  3. No jeśli tak mówią to się zastanów, bo ponoć w każdej plotce jest ziarenko prawdy. Pozdrawiam...
  4. Uwierzę bo nie mogę i nie chcę inaczej. Pięknie jak zawsze. Miłego...
  5. Dobrze Cię Magdaleno zrozumiałem. Jesteś bardzo miła dla mnie i ładnie piszesz. Pozdrawiam serdecznie.
  6. Dzięki za odwiedziny- Miłego...
  7. Wiem że na tym forum takich nie wypada, ale sam takie lubię. Być może to ciut grafomania, ale nigdy nie wiadomo gdzie są granice. Miłego...
  8. Dziękuję Magdo. Ty chyba jedna zrozumiałaś. Tulić zatulić. Pozdrawiam. Miłego...
  9. Jak zawsze trafiasz w sedno. Miłego...
  10. Pamiętam mit o czarnej wołdze. Dzieciaki się bały i chowały się przed takimi. Mit po latach tak samo wiarygodny jak to że wszy z brudu powstają. To były czasy. Pozdrawiam.
  11. barwisz włosy łupiną orzecha cicho sza tak nieśmiało tajemnie - twoja kobiecość uwielbiam wiem po latach to mnie odcięto od istotnego żebra
  12. Podoba mi się szczególnie ta "luka po człowieku" w połączeniu z tym co za oknem aż dreszcz. Jak zawsze. Miłego...
  13. Dzięki za "niesamowity" trochę zmieniłem. Pozdrawiam.
  14. Każdy szkwał jest do przetrwania. Zawsze wszystko się układa. Nasza postawa (walki, oporu) jest przykładem dla naszych bliskich i prowadzi ich dodaje im odwagi. Walczmy i trwajmy pomimo szkwału a niezależnie gdzie nasze porty- wygrywamy. Pozdrawiam.
  15. wytłuszczone warto przemyśsleć, ale to tylko sugestia serdecznie pozdrawiam Gamini :) Krysia Częściowo zastosuję. Dzięki- pozdrawiam.
  16. Wszystko to wina alkoholu- no i "dam" Krysiu (bladych).
  17. Tara tra la la la- zadziwia jak zawsze. Toć wierszem? Niepodobne.
  18. Zieloności winienem szczyptę chlorofilu wodzie błękit skalany w nielogiczne kręgi nocy bez-sen sto-twórczy bo przede mną tylu nie wyrzekło się smutków wątpliwości męki bowiem tylko nocą kiedy nie śpi sowa a z kątów wyłażą czarne karaluchy jak od wódki wypitej paruje mi głowa od myśli szeptanych przez nieśmiałe duchy a jeśli nie duchy to skryte pragnienia co nie rzeczywiste wprost lub zaniedbane jutro do porządku przywoła mnie żona ale trochę potrwa zanim przyjdzie ranek
  19. nieśmiałymi zaglądam w codzienne przy-światy czegokolwiek żądam mnożę tylko straty ale kiedy proszę od razu dostaję bogactwa nie grosze los mi daje ciebie dał ubraną w słoneczne uśmiechy na za-miłowanie i grzechy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...