pean do Anioła na ziemi
Miłości nie oddaje się jak promyk słońca na przechowanie,
nie gnie się jej jak papier w zdenerwowaniu i niezgodzie.
Miłości się nie odmawia poprzez niechybne się poddanie,
nie zostawia się jej w nastrojowej niepogodzie.
Miłości złączonej wieńcem wieczności i zaufania się nie rozrywa,
nie przekreśla mozliwości oceanistycznych w uścisku.
Miłości, gdy mówi dialogiem dwóch ciał, się nie przerywa,
w tańcu jak w szybkości nieznanego ślepego pocisku.
Miłości, tej najpiekniejszej należą się hołdy i piękne słowa,
wszelkie hymny, dogodne aksamity i muśliny koronkowe.
Miłości, tej najcudowniejszej należy się jak połowie połowa,
wszelkie urośnięte do pewności słowa w płomieniu płowe.
Miłości, tej wzajemnej należą się podarunki od nieba,
wszelkie postacie najdzikszych kwiatów i zapewnienia.
Miłości, tej wiecznej i bezgranicznej należy się potrzeba
uścisku do granic możliwości i zakorzenienia.
Miłości, która jest uczuciem ponad boską chwałę,
nie znajdzie nikt prócz nas i naszych serc złączonych.
Miłości, w tej właśnie kojącej cierpiętnic serca chwale
nie ukradnie nam z serc rosnących w dumę nikt.
Miłości, takiej jaką tworzymy my, zaznanej i obnażonej
nie podważy nigdy nic i nikt.
Tak tym dwóm ciałom dopomóż Bóg.