Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

sprayspot

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez sprayspot

  1. emblemat wspaniałości wspaniałość z nieba jak promyk oświetla, tą ziemię nagą od dotyku człowieka, tą mokrą od łzy powiekę niemowlęcia, tą anielską poświatę żebraka na ulicy. wspaniałość jest we wszystkim. tą wspaniałość trzeba tylko ujrzeć. ja spoglądam na Ciebie, spoglądam na Ciebie i widzę, widzę wspaniałość dnia i nocy, nocy kryształowej, dnia swobodnego, swobody w delikatnej poświacie, poświaty wspaniałej, rąbku tajemnicy, tajemnicy odkorzenionej. Ty, Ty jesteś wspaniałością. emblemat ten pozostawiam w Twej dłoni, jak niezapisaną kartkę papieru, jak nożyce w wodzie jarzębinowej, jak łodzie balansujące na krawędzi zachodu, emblemat słońca ku rozkoszy wspaniałości. Ty, Ty jesteś tą wspaniałością.
  2. prezent dziś daję Ci różę swojego serca piękną w czerwieni Twoich ust. dziś, tylko dziś oddaję serce przymierzam nowe słowa dla Ciebie. pakuję się w papier luksusowy by nie szczędzić Ci radości. skraplam się zapachem swoich snów abyś mógł poczuć, że jestem z Tobą tu. oddaję Ci się w bieli i czerni nieskazitelnie idealna z marzeń. moja dłoń mieści się w Twojej dłoni drobniejsza na tle Twojej opieki i siły. dziś schowam się w ramionach Twych i oczami spoglądam cicho z miłością. jestem Twoim prezentem, oto jestem tu. istnieję dla Ciebie, na miarę życzeń. czy zechcesz odebrać mnie na poczcie?
  3. morze i mewy przepłynęłam morza słów dźwięki najbystrzejszych mew oddalając się od wysp realizmu chciałam stopić się w Twojej skórze oddana tylko Tobie poświęcona wodą czystą chciałam być tą mewą bystrą poświęcona tylko Tobie w zdrowiu i w chorobie w czynie i w spojrzeniu moc miłości w uścisku dłoni w jednym krzyku koloryt toni Twą żoną w blasku księżyca i za dnia Twojego życia. Kocham, nigdy nie przestanę wierzę, niech dobro się stanie połączy nas w jedno bo w naszej miłości kwitnie sedno tych samych głodnych spojrzeń tych samych słów pożądliwych mórz słodkich jak cukier mew białych jak suknia moja niczego więcej nie pragnę dopóki jestem z krwi i kości żywa a duchem przyciąga mnie Twoja osoba - każdego dnia kocham Cię właśnie tak: od nowa.
  4. wpatrując się wpatruję się w Ciebie, jak w gwiazdy na niebie. dziś gwiazdy świecą wyraziście, choć jest mgliście. choć noc nieposkromiona je wygasa, ich życie to trasa co nie kończy się chwilą. one jak Ty nigdy nie przeminą. wpatruję się w Twoje oczy, głębią słów wzrok się toczy. zachwycam się barwą, blaskiem, wtapiam się w tą łaskę. choć jest ona mrugnięciami przerywana, to ta emisja znana nie kończy się gwałtownie. nadal cała w Tobie tonę. wpatruję się w Twe usta, pełne szczęściotwórstwa. czuję ich zapach pełen słodyczy, uciszającej świat goryczy choć zaciśnięte czasem zanikają, dla mnie nadal trwają niezakończone. zaznane w miłości łagodnym tonie. wpatruję się w Twoje serce, które dajesz mi w podzięce. czuję się wyróżniona, spośród ludzi, że to Ty mnie budzisz. choć otrząsam się ze złego snu, wiem że Ty zawsze będziesz tu nieoddalony. przy mnie równie szczęśliwy i obudzony.
  5. miłości kwiaty chłonne miłość potrzebuje nas a my potrzebujemy miłości. budujmy mury wierności, czyny lojalności. słowa dla wsparcia, więzy nie do zdarcia. dłonie zawsze pewnym fundamentem są połączone miłości pięknem. nic z zewnątrz nas nigdy nie rodzieli. nikt nigdy tej radości nie powieli. co jest w nas tylko nas się tyczy i świat tej miłości nie potrafi zliczyć. siła dotyku przezwycieża trud i łzy siłą miłości jesteśmy na zawsze my.
  6. spacer wśród jabłoni i traw Panie Mój, czy już przestał padać deszcz? Przecież Pani wie, że kapie przez ten parasol też. Panie Mój, czy przespacerujemy się wśród jabłoni? Odprowadzę Panią do tej trawistej łąki toni. Ach, nie dziękuję, sama sobie poradzę Panie Mój. Kocham Panią odprowadzać i zawsze będę Twój. Będzie mnie Pan trzymał za dłoń? Także całować w skroń. A czy godna jestem tegoż szacunku, Mój Panie? Ach, pytanie, pytanie... Pan poprowadzi? Jeśli łaska, zaprowadzę Panią do tej jabłkowej kadzi. Chyba się zgodzę, Pan taki miły. Te krople deszczu romantyzm do Pani umiliły. Tak, ten czas tak biegnie... jakby do Pana! Pani odważna - tak z rana? Czyżby wyspana? A skąd Pan wiedział? Rumieńce zdradziły? Zdecydowanie Pani owocne gesty mnie uwodziły. Czy się udało Panie Kochany.. ? Dowiemy się, tylko spacer wykonamy. Pan czaruje tak wspaniale. Lepsza rozrywka niż bale. Ten u Sosnowieckiej był piękny. Widziałem Panią. Piękna suknia. Była butelkowa, zaiście cudna... Tańczyła Pani jak baletnica zwiewnie, delikatnie. Ach bo zaraz na trawę upadnę! Co się Pani stało? Słabo? Złe mam przeczucie... Nie to tylko wzruszenia uczucie. Pani proszę się oprzeć na mej dłoni. Chciałabym z Panem dojść do tej jabłoni. Pani pozwoli, ja Panią podniosę. Ależ Panie Mój! To nie wypada! Zwierzęta krzykiem wypłoszę. To po cichu usiądziemy w połowie drogi. A nie pobrudzę sobie Panie nogi? Ależ oczywiście, Pani Moja. Pocałunek i będę Pani. Czy to zaproszenie? Raczej życzenie. Wobec tego zgadzam się namiętnie. Niech tak będzie. O popatrz Pani moja, już nie pada. Kocham Pana.
  7. pean do Anioła na ziemi Miłości nie oddaje się jak promyk słońca na przechowanie, nie gnie się jej jak papier w zdenerwowaniu i niezgodzie. Miłości się nie odmawia poprzez niechybne się poddanie, nie zostawia się jej w nastrojowej niepogodzie. Miłości złączonej wieńcem wieczności i zaufania się nie rozrywa, nie przekreśla mozliwości oceanistycznych w uścisku. Miłości, gdy mówi dialogiem dwóch ciał, się nie przerywa, w tańcu jak w szybkości nieznanego ślepego pocisku. Miłości, tej najpiekniejszej należą się hołdy i piękne słowa, wszelkie hymny, dogodne aksamity i muśliny koronkowe. Miłości, tej najcudowniejszej należy się jak połowie połowa, wszelkie urośnięte do pewności słowa w płomieniu płowe. Miłości, tej wzajemnej należą się podarunki od nieba, wszelkie postacie najdzikszych kwiatów i zapewnienia. Miłości, tej wiecznej i bezgranicznej należy się potrzeba uścisku do granic możliwości i zakorzenienia. Miłości, która jest uczuciem ponad boską chwałę, nie znajdzie nikt prócz nas i naszych serc złączonych. Miłości, w tej właśnie kojącej cierpiętnic serca chwale nie ukradnie nam z serc rosnących w dumę nikt. Miłości, takiej jaką tworzymy my, zaznanej i obnażonej nie podważy nigdy nic i nikt. Tak tym dwóm ciałom dopomóż Bóg.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...