nie ma we mnie nic, co erotyczne;
i brak chęci udawania czyjejkolwiek muzy
o rozwichrzonych włosach, damy ułożonej
w poprawnie gramatycznym szyku zdań
jak na swoją dziecinną twarz
niepotrzebnie obciążam język
klnę, jak szewc. nie umiem pisać
ładnych wierszy, składam nie kobiece litery
tleniąc im włosy pośniegowym błotem,
zalegającym w przydrożnym rowie