Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ryszard Kisiel

Użytkownicy
  • Postów

    556
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ryszard Kisiel

  1. Ile razy otwierałaś, Ile razy zamykałaś za mną drzwi? Ile razy zapłakałaś? Ile razy o mnie drżałaś? Żeby tylko się nie stało nic.. Ile razy całowałaś, Ile razy mnie żegnałaś nie wiem dziś? Chociaż w oczach uśmiech miałaś, Tak naprawdę to się bałaś, Żeby złego się nie stało nic.. Jak Ci mogę wynagrodzić Twoją wierność, Twoją miłość? Nic do głowy nie przychodzi, Niby proste a zawiłe.. Czym że jest na przykład złoto? Inne atrakcje, przynęty? Przy Tobie zwykłą miernotą, Są szmaragdy i diamenty.. Nie wiem, czy jest coś takiego, Co by radość Ci sprawiło. Najcenniejszą ze wszystkiego Myślę - będzie moja miłość.. Ile razy mnie witałaś? Ile razy mnie tuliłaś, kto to wie? Zawsze radość w oczach miałaś, Serdecznie się uśmiechałaś, Tyle szczęścia było z nami jak we śnie.. Ile razy smutną byłaś? Nadciągały czarne chmury, padał grad. Potem słońce nam świeciło, Wszystko tak jak dawniej było I piękniejszy się wydawał cały świat... Jak Cię mogę wynagrodzić, Twoją wierną, czułą miłość? Nic do głowy nie przychodzi, Niby proste a zawiłe. Czym że jest na przykład złoto? Inne atrakcje, przynęty? Przy tobie zwykłą miernotą, Są szmaragdy i diamenty. Nie wiem czy jest coś takiego, Co by radość Ci sprawiło? Najcenniejszą ze wszystkiego, Będzie moja wierna miłość!.. R>K
  2. Przyszła do nas dzisiaj z rana, Nigdy dotąd jej nie było. Dzisiaj doświadczyłam sama, Wiem na pewno, że to miłość. Przyszła cicho i nieśmiało, Jakby trochę zawstydzona, Drżało całe moje ciało, Gdy brałeś mnie w swe ramiona. Była delikatna, ciepła, W końcu gorąca nad ranem. Na moment krew mi zakrzepła, Kiedy wybuchła wulkanem. Nie wiem co się ze mną stało? Jak bym się znalazła w niebie. Jeszcze drżało moje ciało, Wciąż tuliłeś mnie do siebie. Na chwilę zamknęłam oczy, Pragnąc, żeby wszystko trwało. Dotykałeś mych warkoczy, Może mi się wydawało? Nastąpiła błoga cisza, Jestem trochę niewyspana. Jak dobrze, że do nas przyszła, Taka miłość, właśnie z rana. R
  3. Świateł migotanie, piersi falowanie, ostry tupot setek nóg. Saksofon zawodzi, To nic, o to chodzi, Żebyś tylko tańczyć mógł. Pisk rozdziera ciszę, Sala się kołysze, Jak na fali stara łódź. Pot się z czoła leje, Dziewczyna się śmieje, Wszędzie winny zapach czuć.. Dyskoteka, dyskoteka, To ratunek dla człowieka, Tego co kłopoty ma. Kiedy z lekka jest „naćpany”, Często wyalienowany, Bo namiętnie w „bingo” gra. Tutaj może się wyszumieć, Tu go może ktoś zrozumie, Czemu tak mu obrzydł świat. Może drinka z nim wypije, I obejmie go za szyję, Coś doradzi tak jak brat. Dyskoteka „płynie” Jest już na głębinie, Słychać szum i gwar i śmiech. Najgorsze minęło, Już się „dopłynęło”, Z dala widać żółty brzeg. Świta już na dworze, Wylało się morze Jeszcze rozbawionych par. Tłumu wciąż ubywa, Senność ich okrywa, I powoli milknie gwar. Dyskoteka, dyskoteka, Wyleczyła już człowieka, Tego co kłopoty miał. Dzisiaj nie jest już naćpany, Ani wyalienowany, I nie będzie więcej w bingo grał... Tutaj poznał się z dziewczyną, Razem pili słodkie wino, Przetańczył z nią całą noc.. Potem przyrzekł jej solenie, Że pragnie się z nią ożenić, Miłość, ma – leczniczą moc.. R.
  4. Czasem, gdy siądę samotny w domu, Jeden problem zaprząta moje myśli. Problem ten, dotąd nieznany nikomu, Kto naprawdę, ten piękny świat wymyślił Ja wiem, że od razu wszyscy wykrzykną: Ja to? Wiadomo przecież, że to Bóg. Pan Bóg, wykazał przy tym moc niezwykłą, I stworzył coś, co najpiękniej stworzyć mógł. Łąki i kwiaty i wodę i las. Ażeby można przed słońcem skryć głowę. I choć miliony lat, upływa czas, To co roku od nowa, wszystko nowe. Zwierzęta, ptaki, różne owady, Cała przyroda tętni życiem. Boże, jak sobie dałeś z tym radę ? Tworząc ten świat tak znakomicie. A jakie są piękne pory roku, Wiosna i lato, jesień i zima. Widać Twą rękę drogi proroku, Co ważne, wszystko „kupy” się trzyma. Cała przyroda żyje w symbiozie W tym doskonałym boskim zegarze. Mamy tu radość, mamy i grozę, Zależy, co nam ześlesz w darze. Zsyłaj nam deszcze, słońce, urodzaj, Nie racz nas kataklizmami Boże. Co masz najlepszego ludziom rozdaj, O to prosimy Cię w pokorze. R
  5. Chciał byś zaznać szczęścia Jakiego nie było? Kochaj jak najczęściej, Bo szczęściem jest miłość. Czasem tak się zdarza, Miłość się odwraca. Bądź czujny, uważaj! Najczęściej nie wraca.. Jeśli zrobisz jakiś Nieopatrzny błąd, Miłość już nie wróci, Nie wróci, ależ skąd. Miłość trzeba strzec, o nią dbać, Trzeba jej coś dać, nie tylko brać. Nie żałuj czułych słów, o wszystkim do niej mów, A w tedy będzie wierną, długo trwać. Choć będziesz ją błagał, Miłość nie powróci... Choć byś rady dawał Piosenkę jej nucił. A jeśli powróci Ujmij ją za ręce, Powiedz, że jej nie zasmucisz Nigdy, nigdy więcej. Kiedy miłość odejdzie Próbuj ją ratować I pamiętaj, że z miłości Nie wolno żartować.... Miłości trzeba strzec o nią dbać. Musisz jej pewny być, przy niej stać. Miłość ma humory swe, musisz spełniać je, A w tedy będzie wierną, długo trwać.! R.K.
  6. .. Spotkaliśmy się zupełnie przypadkiem, Ktoś na spotkanie z tobą miał tu przyjść. Spoglądaliśmy na siebie ukradkiem, Choć dawno było, pamiętam jak dziś. Coś śmiesznego do ciebie powiedziałem, Ty nagle się zaczęłaś głośno śmiać. Nic mądrzejszego w zanadrzu nie miałem, A ja nie chciałem tak jak kołek stać. Wymienialiśmy tak po słowie słowa, Aż zawiązała się ufności nić. Na dobre potoczyła się rozmowa, Tak rozmawiamy sobie aż do dziś. Byliśmy wtedy jeszcze bardzo młodzi, Ze szczęścia zawirował cały świat. Nie wiedzieliśmy, że miłość się rodzi, I zdoła przetrwać tyle, tyle, tyle lat. Pamiętam była wtedy piękna wiosna, Świeżą zielenią, miodem, pachniał maj. Byłaś taka szczęśliwa i radosna Gdy powiedziałem: miła rękę daj. Do dziś idziemy razem przez lat wiele, I tylko miłość dodaje nam sił. Od życia wymagamy już niewiele, Żeby każdy dzień szczęśliwszym był. R.K.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...