-
Postów
12 391 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
31
Treść opublikowana przez violetta
-
biegnę. nie widzę kwiatów, ognistych kół, spadających gwiazd, ani złotego deszczu. drzewa wokół tańczą. rzucają wąski cień, jak nitki ze smoły, w nich plącze się rosa. mięknę. zasznurowałam mocno baleriny, poniżej kolan fioletowe ślady. wszystko zaczęło rosnąć. 'twoje oczy są w kolorze wody. wyglądają jak pierwszy śnieg, które przeglądam godzinami, zanim przyjdziesz.'
-
1
-
zachwycam się nitkami babiego lata, których już nie unosi wiatr. czekałam na to całą jesień, od pierwszego wieczora kiedy przytulałeś białe czoło. po obu stronach cicho, gorące sny wlewają się wgłąb wiadra z lodem. pięknieję. wśród liści łopianu przysiadają ważki i rozmawiają ze mną. wrastam w twoje oczy, oderwane od nieba i ziemi. chciałbym cię widzieć codziennie, jak promień słońca, który przebija się na przekór. www.youtube.com/watch?v=bhzJO34SCoc
-
1
-
w powietrzu unosi się przedwieczorna mgiełka, jaskółki z wizgiem krążą w domu. rosnę zdziczała na palcach. dobrze się czuję, we mnie smak jeszcze niesłodki; zapominam. odnajduję przyszłe owoce i jabłoń, żeby ukradkiem podbierać, wtedy dotykasz mojej nogi. lawendowe pończochy błyszczą. stoimy blisko siebie razem.
-
1
-
W ostatnim myślałam, żeby może zamiast "i barwach świata" dać "i że świat niesie inne barwy, niż widzę"
-
masz w sobie coś tajemniczego - jak chwila, w ciemnym, opuszczonym kościele. twarz rozcina niebo, obłoki i moje kolorowe sukienki. kiedy przychodzę, oczy przesłaniasz ręką. najpierw razi cię słońce, potem uśmiechasz się do mnie. twoje usta są delikatne. słucham o samolotach i barwach świata.
-
1
-
muza Liliany Herrero www.youtube.com/watch?v=6yAtVrV34eU
-
' w italikach
-
jesteś zmysłowy. przypominasz tango, czasem spacer, nawet szept. od początku pachniesz dziką gonitwą wznoszącą się w przestrzeń. 'chodzę po twoim balkonie a kiedy nie patrzysz kwitnę w donicach' błyszczy rosa. zimne i mokre są moje stopy; wyszłam boso. całujesz mnie i mówisz: bardzo się nudziłaś, ani słowa więcej.
-
1
-
nawet w listach nie mogę ci o tym powiedzieć. chowam się za włosami, prosta w tanecznych. poznawać, jak twoje usta, zmiękczyć co istotne, przenieść w sobie więcej. lawendowe niebo i ciepły zapach nieustannie pulsują po podłodze na palcach. cicho wydmuchuję dźwięki na skórę, w szyję; wydobywasz ze mnie głębię. www.youtube.com/watch?v=Eta6a3Z-dvM
-
1
-
długo przeglądam się w sadzawce, później zanurzam usta. dotyk pierwszych barw spichlerza, ciemnoczerwony obraz /at the moulin rouge/ z rdzy. nie wyrzeknę się ani jednego z nierozważnych słów. odkładam jesienną bieliznę. kufry trudno wozić tramwajem. z nosem przyklejonym do szyby śledzę przyjazną jezdnię. w niej zawarta obietnica; nie wrócić do domu i nie zasnąć tam natychmiast.
-
1
-
po małych poprawkach: czerwone od zimna policzki wygładzają ściany. uśmiecham się przelotnie. przeszywa mnie wyczuwalny zapach prażonych desek, piachu, rdzawych szyszek tkniętych wiatrem; marznę. chwile opowiadają o miłości. latarnia pałaszuje zajączkami poniżej kolan. przypomina dłonie. marzę o cieple, o tańcu w cieniu. baleriny zostały w domu.
-
po uproszczeniach. myślę, że czytelniej: czerwone od zimna policzki, wygładzają ściany. uśmiecham się przelotnie. wyczuwalny zapach prażonych desek, piachu, rdzawych szyszek tkniętych wiatrem, przeszywa mnie; marznę. chwile przypominają o miłości. latarnia pałaszuje zajączkami poniżej kolan. przypomina dłonie. marzę o cieple, o tańcu w cieniu. baleriny zostały w domu.
-
trzecią chcę zmienić, ale nie wie czy powinno być teraz tak: "aż po rozłożone dłonie"? z rzęsistej latarni zajączek pałaszuje poniżej kolan, aż po rozłożonych dłoniach. marzę o cieple, żeby tańczyć w cieniu, bo baleriny zostały w domu.
-
www.youtube.com/watch?v=n2ZEGVUlOzI&feature=related
-
czerwone od zimna policzki sprzeczają się o krople rosochatej sosny. wygładzone nieco już przy ścianie, zostawiają przelotny uśmiech. wysuwam ramię - zapach prażonych desek, piachu, rdzawych szyszek. tknięte wiatrem nie marznie chwilą, opowiada tylko o miłości. z rzęsistej latarni pałaszuje zajączek, plewi poniżej kolan, aż po rozłożonych dłoniach. marzę o cieple, żeby tańczyć w cieniu, bo baleriny zostały w domu.
-
nowa wersja: wyglądam jak wróżka ze skośnymi oczami, przepędzona z bajki dla ciebie, kiedy pijesz z piersi - różowe bezpieczne wyspy. uzupełniłam jedynie wodniste i słodkie słowa. całe wydarte śpiewają w wiecznych wargach, nie gaszą, nie mieszczą się w spojrzeniu. twoje obrzeża przypominają gąbki, chłoną to, co otacza. wezbrane dotykają się pod wodą delikatniej. panujesz nade mną bezwolnie.
-
po poprawkach: wyglądam jak wróżka ze skośnymi oczami, przepędzona z bajki dla ciebie, kiedy pijesz z piersi - różowe bezpieczne wyspy. uzupełniłam jedynie wodniste i słodkie słowa. całe wydarte śpiewają w ustach, nie gaszą pragnienia, nie mieszczą się w spojrzeniu. twoje obrzeża przypominają gąbki, chłoną to, co otacza. wezbrane dotykają się pod wodą delikatniej. panujesz nade mną bezwolnie.
-
www.youtube.com/watch?v=fQ3wpjdYMqk&feature=related
-
wyglądam jak wróżka ze skośnymi oczami, przepędzona z bajki dla ciebie, kiedy pijesz z piersi - różowe bezpieczne wyspy. uzupełniam jedynie wodniste i słodkie słowa. całe wydarte śpiewają w ustach. nie ugasiły pragnienia, nie mieszczą się w spojrzeniu. twoje obrzeża przypominają gąbki, chłoną to, co otacza. wezbrane dotykają się pod wodą delikatniej. panujesz nade mną bezwolnie.
-
"a" przed "w ciałach" niepotrzebne. bardzo piękny wiersz. magnetyzujący.
-
www.youtube.com/watch?v=7-AE50otuVA&feature=related
-
żeby już nie płakać, ściskam wrzosy. oszronione wyglądają jak królowa śniegu, nad nimi milczące słońce przetapia winy. gdybym była z papieru, spaliłabym sukienkę. sięgam ognia. przejeżdżam ręką po płatkach. wszystko, o czym kiedykolwiek pomyślałam, tkwi w moim ciele. zostaję z drobnym kwiatem i rosą, która nocą zamarznie na nowo.
-
szansonistka.wrzuta.pl/audio/aKKzYPQy8aW/morten_harket_-_burning_out_again
-
mruga do mnie więdnący cień, układając na włosach nagie liście. zamieszkał w gałęziach, kałuży, na palcach, w oknie samotnie rozdarty. o tym, czego mogę dotknąć, nie muszę rozmawiać. wyczekuję lepszej pogody, pod parasolem lub kilkoma. lubię cię w żywej śliwce. odwija ciszę. iskrzą oczy, nie potrzebują łez. nienaruszalne wdzierają się między drewniane owoce, nad kopułą łóżka a my już piętrzymy chęci.
-
lubisz kiedy kakao wyjadam palcami pod stołem. okno paruje. ma teraz swoje miejsce na ustach, dotyk gdzie indziej, robi się ciszej. pachną wrzosy i ty. rozgrzana nie zostawię najmniejszego wgłębienia w poduszce. wybujałam się po kolana. widzę chmury, daleką wodę, która przyciąga łokciem do ciebie, przerzuca strony, wzrok. płomień syczący za nasze jutro. po lekturze nie całuj pierwszy. nie, odpowiem.
-
1