Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

violetta

Użytkownicy
  • Postów

    12 391
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Treść opublikowana przez violetta

  1. zaczyna się od bajki kiedy pada pierwszy śnieg dotykasz tego czego byś nie znał hortensja nie wyglada jak prawdziwa a jednak jest płatki w kształcie serca jesteś taki ciepły na rzęsach na ustach obudzisz się obok mnie w tym poranku inny poranek
  2. wszystko już odeszło w zapomnienie dookoła i we mnie rozbrzmiewa tylko wiosna jakbym spała w łóżku ubrana na spacer błyszczące twoje oczy koloru jaki czasem spotyka się w grotach zmieszane z zapachem mokrej od rosy ziemi i trawy zastanawianie w słońcu lepsze w którym zakocham jednym słowem chcę stać się łabędziem
  3. chcę się podobać żebyś mnie objął kołyszę przy każdym muśnięciu głaszczę twoje usta ciepłe jak drobne różane pąki wplecione w moje źrenice policzek na piersiach koronkową łąką otulonych czekam na ranek
  4. mam do kogo być podobna w spódnicy w gwiazdki przekradam się bezwiednie spacery służą na powietrzu nabieram kolorów i serce widać przez skórę moja dłoń w twojej podoba się jednak w aksamitnym śniegu gdyby spadł liść z ostatniego drzewa usłyszałabym
  5. czas wypieścił twoje palce, pozostawiając ciepło i głos, co rozpływa się w powietrzu. obejmuję z tęsknotą, bo jesteś częścią. nocą zamieniony w cień powracasz z błękitem nieba nasze myśli przyciąga zapach, zapatrzeni chłoniemy słowa. gdy odchodzisz, pozostają splecione gałązki jaśminu
  6. W tańcu maluje się tęsknota, czasem noc w jednolitą czerń; przymykam powieki, twoje dłonie są promieniem, delikatnym powiewem na mojej skórze. Lekko kołyszą się krople, zsuwając w dół pomiędzy drgania, cichą rozmowę palców. W bieli wstaje poranek.
  7. dziękuję
  8. cichym szelestem zapowiedział cię śnieg gdy do okna przylgnął zapomniany płatek powracasz po długiej podróży aby stopić się na niecierpliwej skórze przesiąknij moim zapachem abym z pąków ujrzała pierwsze listki
  9. Kocham zmysłowo, twoje radosne oczy krążą wokół niczym słońce. To nasz czas: spotkania, rozmowy i żart - wszystko notuję. Wyobrażam sobie zapach bzów i rozgwiazdę. Zabłądziłam w śniegu, żeby rozpuścił rajstopy, buty, całą, płynę z wodą - dokądkolwiek.
  10. Tekst jest po korekcie:)))
  11. zło jest be:-)
  12. cieszę się ogromnie:-)
  13. obejmujesz a ja mruczę kot na kolanach bliżej serca gdzie jest ziemia gdzie niebo jak obłoki zamieniliśmy się miejscami
  14. Obejmij mnie, śmiech tak podnieca, że nie potrafię doczekać wieczoru. Wszystko otwiera się na ciepło, miodowa brama. Twoje pocałunki za obietnicę. Jem śnieg. Prawie marznę. Przy ścianie drzemią krokusy ze zwiniętymi płatkami. Czuję natężenie kolorów.
  15. Szalejesz przez aksamitną skórę, kochasz mnie ubraną w mgłę. Rozpuszczam się. Kropla spływa w kącikach ust. Zlizujesz, dopóki nie zniknie. ogień i śnieżynka, jak dobrze, jak delikatnie Dajesz miłość, o której marzę. Słucham w milczeniu. Kiedy się poślizgnę, niby przypadkiem złapiesz za rękę. Wysysam pozostawioną malinkę.
  16. pieścisz jakbyś malował kwiat który wnosisz do domu dopóki wiatr nie ustanie uśmiecham się do ciebie ponad wszystko ciepło uderza w policzek kiedy moje biło ratowałeś teraz koralami wędrujemy ukwiecić łąkę
  17. ' italikami
  18. Wymyślamy spacer. Niczego bardziej, gdy jestem boso w pończochach z lawendy. Pierścienie kwiatów na delikatnych nadgarstkach. Nie istnieje język. Twoje serce przy mnie daje moc, by zabrać ciebie. Usta pełne smaku. Całujesz każdą cząstkę, gdzie nie byłam. 'uwalniam zapach robię miejsce dla rosy'
  19. W sekrecie wyobrażam rumieniec na twarzy, wędrówki oczu. Zatrzymuje koronka z gałązek jarzębiny. I jesteś. Natychmiast dotykasz; dłoń wybiega poza granicę ciepła. Pragnąłeś, a ja czekam. Twoje ciało pachnie mrozem. Uśmiechamy się. W milczeniu kocham przypadek.
  20. ' italikami
  21. Otaczasz mnie ramieniem, widzę słoneczniki, które puszczają oczko. Zapragnęłam poczuć, jakie są. Nie sięgam palcami na zewnątrz, wypełniasz całkowicie. Chłód chowa nas w sobie. Zamiast płatka śniegu połykam gwiazdę. 'spraw, żebym się spodobała'
  22. W rozkołysanych objęciach szepczemy błahostki. Zachwycona wślizguję się między kwiaty, które sięgają talii. Czuję ciepło. Uważnie obserwuję błyszczącą na łodydze biedronkę i pozwalam odfrunąć. Gdy patrzę z daleka, przeważa kolor poziomkowy, łączy w splot dłonie. Zostaniesz już na zawsze? Dmuchnęłam i napisałam na tobie znikaj.
  23. całujesz dopieszczasz i wszystko od początku cisza cieszymy się jak dzieci na skórę pada śnieg za nim tęskniły nasze palce płatki zdają się czerwone kiedy patrzę zadowalająco długo wzlatują do nieba dostatecznie poznaję którego mogę pokochać
  24. Podkreślam na bordo oczy a'la "punk". Jestem łagodna i pełna wdzięku w pastelowej jedwabnej koszuli; mitologizuję cię, jak niewidzialny wierzchołek drzewa zmiata z nieba gwiazdę z podmuchem wiatru. Tobie jawi się czerwona, nigdy nie dowiem się, co widzisz naprawdę.
  25. cichnącą konika polnego melodią przejezdny przemykasz jak wiatr a wokół pachnie miłością usta czerwienią się blisko ciebie wymyślasz kwiaty na piersi obejmujesz łagodnie szeptem mówisz klucz do wszystkiego we mnie ziarenko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...