jeszcze niedawno słuchałam taką muzykę z gramofonu i tańczyłam. wczoraj kupiłam fajne kieliszki do wina do nie do pary, że marzy mi się napić winka przy takiej muzyczce. dla mnie fajny, klimatyczny wiersz. można go czytać i się delektować.
to trochę brzmi jak o człowieku, nie o psie. Bóg się tym nie przejmuje. oglądałam filmik z Norwegii, jak tam natura sobie radzi, spływają sobie wodospady po skałach, aż te ulice zbudowane przez ludzi przeszkadzają.
pragniesz tego domu, mój dom się powoli zmienia japoński klimat. nie wiem dlaczego, chodzę w kimonie, piję z malutkich filiżanek, do snu się kładę nago.