Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ARTUR_GRABARA

Użytkownicy
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ARTUR_GRABARA

  1. ha tak myślałem sam grę na gitarze mam opanowaną raczej na ocenę mierną ale te chwyty znam... pozdrawiam.
  2. można jaśniej Cezarze?
  3. Zawołaj, zawołaj mnie szeptem, Zawołaj jak lekkie są słowa. Zawołaj mnie cicho do siebie, Porankiem, zmierzchem przywołaj. Zawołaj, zawołaj mnie sercem, Ustami lub dłoni skinieniem, Zawołaj mnie przyjdę do ciebie Wiosennym pąków kwitnieniem. Zawołaj, zawołaj mnie echem, Jak las, jak rzeka płynąca. Zawołaj i wołaj bez przerwy Wołaj, wciąż wołaj bez końca. Ja biegnąc będę przy tobie, Skulony na dłoni siedzący, Usłyszę gdy mnie przywołasz Majowym kwiatem pachnącym. Gdy zamkniesz powieki zmęczone, Trzepocząc skrzydłami w milczeniu, Usiądę cicho przy tobie Na twoim prawym ramieniu. I szepnę słowo do ucha, Byś swoja duszę zbudziła I siedząc obok mnie z brzegu Podnosząc głowę ożyła.
  4. bardzo dziękuję i pozdrawiam ciepło.
  5. Znak pokoju… Tam na ścianie ktoś napisał takie zdanie. Siła, wiara i nadzieja Klucz do chwały wszystko zmienia. Tylko czemu w boju topić Dar od Boga życia wstęgę I na froncie gdzieś daleko Sprawdzać w polu swą potęgę. Być na rozkaz za pieniądze W głowie trzewić myśl namiętną Czuć jak rośnie w sercu siła I odciska swoje piętno. Nie mieć czasu na myślenie Pod rozkazów gradem słowy Oddalając się od siebie Wciąż zaczynać nowe łowy. Jakże długo jeszcze ludzie Będą wrogiem sobie sami, Knując plany i intrygi Gdzieś za zamkniętymi drzwiami. Zamiast podać rękę w zgodzie Spojrzeć w oczy myśli skromnych I zostawić coś po sobie Dla nas wszystkich, dla potomnych.
  6. Na krańcu świata wołam spragniony, Imienia twego po kres mych sił, Co wodą poisz, powietrzem karmisz, żebym nie umarł, żebym wciąż żył. I wszystko gaśnie, blednie przy tobie, Nawet jaskrawe promienie dnia, Bo moja dusza wciąż jest przy tobie, A serce moje przy twoim trwa. I tak do końca pozostać musi, Chociaż nas życie przez trudy gna, Żebyśmy mogli jasno powiedzieć, Że ja to Ty, a Ty to ja.
  7. dziękuję za pozytyw już myślałem że brak jakiegokolwiek komentarza świadczy o tym jak słaby jest to wiersz ja pisze zazwyczaj rymem może to nie o to chodzi w dzisiejszej poezji nie wiem... jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
  8. Życie…jak światło w słoneczny dzień lata, I ptak co pod niebem melodie swą śpiewa… Życie to uśmiech, gest pojednania, Życie to trawa, kwiaty i drzewa. Życie…to również trudne decyzje. Niejednokrotnie ironia losu, Jakby nie było i co się nie działo, Każdy rozumie to na swój sposób. Życie raz głaszcze i daje wiele, Cieszy i bawi słowiczym trelem, Z drugiej zaś strony, plecy wychłosta, Wzgardzi, opluje i nazwie zerem. To czymże jest życie??? Ojcem? Czy matką? Tą którą kochasz za wielkie czyny, Może jest ojcem, który jest srogi… Który chce wynieść cię na wyżyny. Można by pisać, myśleć, rozważać, O życiu teraz, o tym jak będzie. Prawda jest taka… Życie jest w tobie Życie jest we mnie Życie jest wszędzie…
  9. Czy słyszysz wołanie ludzi spoza świata, krzyk stłumiony w dali duszy zagubionych, szukających prawdy serc ludzkich pokory i marzeń ukrytych dawno utraconych. Usłysz ich wołanie chłodem drżące głosy, proszące o pomoc która nie nadchodzi, skulone gdzieś w kącie na zimnej podłodze, która mało kogo już dzisiaj obchodzi. Znikające czasem świtem przegonione, błagając o ciepło w martwe serca tchnienie, serca w których kiedyś pulsowało życie, teraz jak rzucone gdzieś w polu kamienie. Nikomu potrzebne, tak w bezruchu trwają, kształtem i wyglądem historię czytają.
  10. dziękuje za komentarze posłucham rad i może w przyszłości nakreślę coś solidnego. pozdrawiam ciepło. AG.
  11. Spłodzony w chaosie, gdzieś na skraju duszy, w melodii stłumiony krzyk brzemiennej matki, na ścianach portrety, których nikt nie ruszy, ganią półmrok żywy odwiecznej zagadki. Zapytałem szeptem leżąc na wpół żywy, echem odpowiedzi szukam nadaremnie, porzucony milczę tłumiąc żal parszywy, z tego co zostanie i nie ujdzie ze mnie. Nie przeproszę wroga żegnając oręże, nie uścisnę dłoni jak honor mi każe, nim wyjmie on swoje zza koszuli węże, i błagając przeprosi kościołów witraże. AG
  12. Duma jak szlak wiodący w umysł utracony z niepojętych marzeń i w bezkresach sławy na ślepo biegnący czasem bez tchu w piersi oddala sie niknie nie czekając na nic.
  13. Skończyła się noc, szarość już odchodzi, dzień słonecznym blaskiem ponownie się rodzi, nie słychać udręki grzesznych słów skomlenia, niby jest tak samo lecz jednak się zmienia. Ten kto kamień rzucił głos wielki obudzi, udręką on będzie po wszechczas dla ludzi, jak na straży niebios gdzie do czyśćca droga, za zdrady i winy czeka kara trwoga. A kierunek jeden, jeden znak wyznacza, krzyż uwiera w plecy grzesznego tułacza, za nim takich samych tłum ludzi miliony, wszyscy, każdy jeden pragnie być zbawiony. Na kolanach pełzną biją pierś w pokutę, ich serca i dusze tak samo zatrute, jadem myśli czynów,słów plugawych rzeka, nie uciekniesz karze kara ciebie czeka. Złamie w tobie wiarę i myśli odbierze a ciało nieczyste odda mu w ofierze.
  14. Jeżeli płacisz za produkt to wymagasz jego jakości a tu trudno mówić jakiejkolwiek jakości! jeśli kupujesz bilet do teatru lub kina to chcesz usiąść prawda no chyba że wolisz stać ale nie sądzę... a tu nie dość że płacisz pieniądze co miesiąc i to nie małą sumę to wiozą cię jak zwierze w śmierdzącym piwskiem składzie i na dodatek kontrolują cię co jakiś czas takie zakapiory że na sam widok masz dość jakiegokolwiek kontaktu.ale nie ważne słodźcie sobie swoje życie a kiedy plują w twarz mówcie że to deszcz pada ja taki nie jestem i kiedy trzeba to i ostrym słowem nasmaruje na piękno też jestem wrażliwy bez obaw i zdania skleić potrafię a wszystkim twardzielom i siłaczkom którzy w takim powrocie do domu upatrują poezję i słodycz godna pięknych słów mówię wielkimi literami DZIĘKUJE. BO CHYBA SĄ NIE Z TEGO ŚWIATA.
  15. jestem przekonany że nie ja jeden mam właśnie takie odczucia... myli się ten kto myśli że tylko pesymizm i ciągłe gderanie przemawia przez autora.właśnie jest inaczej a to zwykły spontaniczny odruch dotyczący właśnie tej jednej chwili dłuższej chwili a zasadniczo codziennej walki z własnym sobą i hamowaniem się od wielu odruchów które mogły by nie przypominać ludzkich. cierpliwość tłumienie wyciszenie to sztuka na te czasy. ja to wylałem właśnie tu a czy z poparciem ??? nie wie ten kto nie przechodzi tego co dzień moje miłe panie czytelniczki.Widzę że to co naturalne w człowieku i może kontrowersyjne razi słodkie oczy zamknięte na rzeczywistość. tak to jest sztuka!
  16. I znów stoję! Ten sam smród codzienny, to samo gówno. Tylko ludzie inni kaleczą porządek myśli. Ktoś obok sapie spocony jak szczur, a odór z pyska mówi o sobie, że nie dziś się urodził. Nie pchaj się chamie! Mam chęć powiedzieć, lecz kultura broni swojego miejsca. Ktoś z boku pieprzy coś przez telefon, inny słucha muzyki której pies by nie oszczał i nagle co? Dzwonek! Tak idiotyczny jak twarz właściciela. Nie bądź zdziwiony, to prawda! Duszno! Stoję nie mając siły na to wszystko co jak szlam dławi każdą minutą w tym miejscu. Naklejki na każdej ścianie, flamaster, tagi wymazane okna, siedzenia i propaganda ciemnym ludziom wciskana! Nie śmiecić! Nie spożywać! Nie palić! A kto każe?! Kto zabroni! P......ę! Słyszycie! W warunkach bydlęcego wagonu podróż za uśmiech szczerbatej kasjerki. Równowaga! Znasz to? Jak wy nam tak my wam. I wojna trwa! Tylko czemu K....a muszę brać w niej udział. Przecież tylko chcę wrócić do domu i położyć się na chwilę bo padam na pysk!
  17. piękny. bardzo mi się spodobał. ciepło pozdrawiam. ag.
  18. Słowa,myśli,to za mało, by odnaleźć sens istnienia, to za mało też by złapać, za koniuszek swe marzenia, to za mało,by dogonić świat pędzący niczym burza, gdy w orszaku i zaprzęgu, nie ma miejsca już dla tchórza. Twoje oczy jak zbłąkane, chcą zobaczyć promień słońca, i wpatrywać się bez przerwy jak uśpione wciąż bez końca, krzycząc kłamstwa w uszy głuche, nienagannie dławiąc skruchę. Nie przepraszać,nie dziękować, i niczego nie żałować, a gdy przyjdzie życia kres, też obejdzie się bez łez.
  19. witam serdecznie wszystkich a w szczególności autora interpretacji może być tak wiele jak wielu tych którzy się akurat przy tym wierszu zatrzymają chociaż na chwile. czy ktoś się zastanowił nad tym kim jest upadły anioł otóż jest nim sam lucyfer niegdyś prawa ręka stwórcy a dlaczego upadły odsyłam do źródeł nie wydaje mi się żeby Bóg chciał go podnosić czy mu pomagać a nawet jeśli to on tam nie chce wracać ma już inne zadanie i na pewno skrzętnie je realizuje. co do doktryny owszem napełnić głowę wiarą i miłością żeby być blisko czuć Go w sercu i mieć siłę walczyć z pokusami które niesie nam właśnie ten którego w wierszu mamy podnieść. rozumiem ocalić zbłąkaną duszę podnieść ją pomóc itd tyczyć się to będzie wówczas nas ludzi jednak za mali jesteśmy do tego którego zwiemy upadłym i decyzji których sam Bóg raczej by się nie podjął. Panie Biały z całym szacunkiem to mnie ukłuło zagłębiłem się jak widać i to znaczy że wiersz tkliwy jednak według mnie do przeróbki. pozdrawiam z całym szacunkiem.
  20. witam i pozdrawiam. tak to literówka zwykła pomyłka przegapienie sorry. odnośnie powtórzenia nie wiem jakoś tak wyszło myślałem że tak może być nie koliło mnie to szczególnie w oczy. więc jak. jest to mało estetyczne niepoprawne stylistycznie czy wogóle takie powtórzenia mogą istnieć.
  21. Z niesmakiem, zanurzam umysł w bezkresach ludzkiej głupoty. W czynach podłości szkarłatnego bólu, gdzie nie ma nadziei, a wszystko jak martwy wiatr szalejący w bałaganie którego nikt nie potrafi sprzątnąć. Z niesmakiem, maluję przestrzeni, w której choroba psychiczna jest darem, by się nie odnaleźć. Plugawym słowem obrzucam własną nieudolność, lecz nie dorównam mistrzom ohydy, sławnym laikom bez wiary, zaglądającym w cudze kołnierze. Martwa niezgoda, słowo które padło bez adresata, żeby zabolało i obudziło nadzieję w to,że jednak można inaczej .
  22. witam wszystkich bardzo dziękuję za zainteresowanie . Tak faktycznie był ten wiersz w warsztacie i zmiany nastaały to pomaga i uczy... Interpretacja oczywiście dowolna zamysł miałem właśnie taki żeby było trochę pikantnie a może nawet prowokująco a jeśli to pchnęło właśnie w tym kierunku czytenika to cel ośiągnięty... pozdrawiam A.G
  23. Nie znam cię stoisz i patrzysz na mnie, zęby zaciskasz w bezsilnej złości, szał który tłumisz głęboko w środku gruchocze twoje zbolałe kości. Nie znam cię stoisz patrząc mi w oczy, spokój wokoło gaśnie powoli, uderz mnie suko jestem przed tobą uderz mnie uderz mnie to nie boli. Nie znam cię stoisz jak koszmar blada, na grząskim gruncie topiąc nadzieje, a ja przed tobą twardy jak skała głowę podnosząc z ciebie się śmieję. A.G
  24. No tak jest w tym racja muszę nauczyć się posługiwać tą strona sześć dni to faktycznie nie mało jednak moje wiersze są już napisane więc pozostaje jedynie umieścić je na forum... cóż więc czekam i pozdrawiam.
  25. dziękuję za komentarze wile mówią i kirują w odpowiednią drogę. lecz zapewniam to nie wszystko na co mnie stać jestem tu co prawda początkującym lecz pisaniem trudzę się już dość długo i zasoby mam pokażne to jeden z zwykłych i zgodzę się prostych wierszy jednak pokażą się też głębszee i rozbudowane... pozdrawiam wszystkich serdecznie.czy ktoś umiał by mi powiedzieć jak to jest z tym dodawaniem wierszy kiedy można znów dodać bo człowiek się napisze a tu zonk i koniec. jak to sprawdzić kiedy już można... pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...