Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

iggy

Użytkownicy
  • Postów

    67
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez iggy

  1. Pięknie. Pozdrawiam
  2. ---- pamięci S.F. Śliska droga A4, A5 – wszystkie a, cały garnizon po stronie światła i bataliony światła już wysyłane są na wojnę. No to jazda - co powiesz o swoim ciele, o jego formie. To powiesz co jeszcze w nim żyje? Połowa umarła, połowa leży gdzieś na poboczach bólu. Camaieu, reserved - nikt nie uszyje na miarę bawełnianej trumny. A to cropp. Wszystko co mi zostało w pękniętej jamie ciała to hologramek małej marie poiger, te jej śliczne loki, ech. Moje powłoki to poszewki marzeń: szymonek miałby body w tygrysy i lamparcie spodenki. Pamiętasz ciotkę? Smażyła medaliony polędwiczek. To mięso żyło trzy centymetry pod poziomem płynnego masła. Żwawe pęcherzyki niosły mu gorący oddech. Smażyła, żyła i w sumie na tym koniec.
  3. Niestety za skrzywienia psychiczne nie odpowiadam. Nawet nie chcę wiedzieć co sobie wyobraziłeś. Poza tym nie ma o czym dyskutować skoro nawet nie przeczytałeś tekstu do końca (choćby przez szacunek dla czyjejś pracy). Wybaczam, nie odpowiadam, nie chcę wiedzieć, nie ma o czym dyskutować...to mamy problem... ;) Nie napisałem, że nie przeczytałem tekstu do końca. " Odpadłem " było wzięte w cudzysłów ( to przenośnia ) i znaczy to mniej więcej tyle, że początek zapowiadał wszystko co najgorsze, no i niestety do końca nie udało ci się mnie przekonać, że jest inaczej. Wręcz mi to unaoczniłaś : Nie widzi mnie gdy go mijam Z tajemniczych powodów unika spojrzeń przechodniów A jednak mijamy się nie zahaczając wzrokiem Pla, pla, pla...małe obserwacje... ; ) ok, masz prawo mieć swoje zdanie. Z tego co widzę masz spore kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem. No ale to nie moja sprawa. Ten wiersz ukaże się drukiem, ciekawam czy Twoje "obserwacje" mają tyle szczęścia. zdrówka kolego.
  4. Brak wyobraźni nie jest przestępstwem, więc wybaczam. To właśnie wyobraźnia zadziałała... Brak wyobraźni artystycznej jest przestępstwem...hmm...autoprzestępstwem. Niestety za skrzywienia psychiczne nie odpowiadam. Nawet nie chcę wiedzieć co sobie wyobraziłeś. Poza tym nie ma o czym dyskutować skoro nawet nie przeczytałeś tekstu do końca (choćby przez szacunek dla czyjejś pracy).
  5. Bardzo fajny wiersz. Jak sobie przypominam te pierwsze - niezdarne, które tu wklejałeś to nie mogę uwierzyć, że to ta sama osoba.
  6. O, ciekawe. No właśnie, nie... Brak wyobraźni nie jest przestępstwem, więc wybaczam.
  7. O, ciekawe.
  8. nie szukałabym związku między "aktami" - to osobne "obserwacje". dziękuję i pozdrawiam
  9. 1 ryza papieru formatu A4 o standardowej gramaturze waży bez mała 3 kg, zatrzymały mnie te ryzy papieru hmmm niby i wracają ... lądują szeleszcząc. Nie mówimy o spadaniu całej ryzy zusammen do kupy wziętej, jeno kartek. zamiast zastanawiać się nad wagą lepiej użyć wyobraźni. Ale dzięki - ciekawa informacja, na pewno mi się przyda :-) pozdr.
  10. Jestem wzruszony, że mogę połączyć się z tobą w szczerym, bezmiernym współzdziwieniu i współubolewaniu... Dziękuję, iggy. : ) cała przyjemność po mojej stronie. wiem, że nie obchodzi Cię zdanie takich maluczkich jak ja. zdrówka życzę.
  11. pająk kochanie zjadł właśnie drugie śniadanie? ratunku! koszmaronek!
  12. to się naprawdę może podobać? ojoj
  13. jakby oglądała migawkowe kadry z "klatki b". pisanie dla pisania i pokazania. bełkocik pierwsza klasa!
  14. bardzo sprawnie napisany tekst. Myślisz sobie pewnie "cholera, ale przecież to powinien być standard". Ano powinien, ale tutaj nie jest ;-) To piaskownica i trzeba gadać o warsztacie. Zajrzę do innych (jeśli są jakieś inne) bo ten nie uwiódł mnie tematyką, chociaż i tak przeczytałam z przyjemnością :-) Pozdrawiam
  15. I. Startują jakby wielu pociągało za cyngle ich skrzydeł. I za chwilę wracają – niby ryzy papieru wyrwane z opakowań – szare lotki, białe kartki lądują szeleszcząc. II. Nie widzi mnie gdy go mijam - ubrał krawat i nosi go dumnie, w okienku rozpiętej kurtki. Czyta na głos liczby, zaklina. Już wygrał. III. Spaceruje z nowym yorkiem żony. Z tajemniczych powodów unika spojrzeń przechodniów. IV. Trzech mężczyzn i dwa dobermany - dobre towarzystwo do rozmów o scholastyce. A jednak mijamy się nie zahaczając wzrokiem. Psy na powrót spokojne - w pobliżu czwórka ludzi napełniona tlenem, żadnych śladów Boga.
  16. dzięki za lekturę. czarna dziura to tylko rekwizyt - jeśli nawet oklepany to i tak nie ma to znaczenia. pozdr.
  17. ale to nie trzeba się znać ;-) to nadal tylko słowa! pozdr.
  18. Dodałabym tylko dwa słówka : Świat kończy się jak oranżadka w proszku Dobre to jest :) Może jeszcze tylko zamiast wielokropków myślniki i będzie cacy, ale plusa muszę dać !:) Zdrówko. To nie wielokropek :) to napisy końcowe - podobne do tych na filmie (a raczej po filmie) ;-) dzięki, pozdr
  19. Scena grupowa: on i ona. - czy wobec czarnej dziury możesz mnie nie kochać mniej dosłownie? Napisy końcowe: Czas…................................hoża staruszka na lśniącym skuterku Pieniądz.............dandys z ratlerkiem rozszczekanym jak sreberko Miłość.................................paradne buty w tekturowym kartonie Świat kończy się jak oranżadka na zachłannym języku. Pssst. Dosłownie.
  20. W takim razie dzięki za wciągnięcie się w "intrygę" :-) Pozdrawiam
  21. Myślę, że nie zawsze wszystko powinno być "pod linijkę". No ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam
  22. nie chodzi o brzmienie tylko o stosunek peela do tej konkretnej rzeczy ;-) "bobki" brzmi neutralnie, a peel ma naprawdę dość ptasiego gówna. Mamy całą gamę słów i nie zawsze jesteśmy tacy święci i poprawni, prawda?
  23. No też jestem zdecydowanie za tym żeby nazywać rzeczy po imieniu. Dzięki. Pozdrawiam
  24. O ostatni wers za dużo, kwitnienie nie wymaga stopniowania - zawsze jest piękne... Ładne i jednak, u ciebie, zaskakujące... : ) zgadzam się z powyższym - ciachnąć kwiatka i będzie super (samo "kwitniesz" jest już wystarczająco wymowne) pozdr.
  25. doprawdy nie widzę tam takiego połączenia. może czytałaś inny tekst? zestawiasz ptasie gówno z kawą z cynamonem... czytam po raz drugi i przyznam, że ten klimat ostatniej strofy niezwykle sugestywny. niesmaczny, aczkolwiek dobry :) "To takie szczęście, że chciałoby się uleczyć wszystkie gołębie; by nie musiały już trawić i dawać zatrudnienia grubemu sprzątaczowi" uleczyć na amen. też tak ostatnio miewam. pospieszyłam się z tym minusem, nie jest tak źle. zderzenie nudnej farelki z walącym się żelbetonem tez niezłe. sorrki, postaram się być mniej impulsywna. /b Prawie zawsze kiedy znowu decyduję się tu coś opublikować to potem żałuję, bo tu się wszystko dzieje za szybko - jak w fast foodzie. To bardzo zniechęcające... :( Niewielu potrafi przyznać się do błędu... Szacunek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...