
miki033
Użytkownicy-
Postów
85 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez miki033
-
zanim utonę w pożółkłych listach wyblaknie charakter ich pisma biegnąc na pociąg wszystkie zgubię emocje zostaną wystawione na próbę zanim przyjdzie listonosz z kolejnym jeden pożółkły upadnie i kolej z nim nie zapamiętam żadnej treści bo ta w formie się nie mieści zanim utonę w pożółkłych listach zanim przyjdzie listonosz z kolejnym musi przyjść z tym pierwszym bo dostaję tylko wezwania i pisma
-
Wyobrażenie prawdy
miki033 odpowiedział(a) na miki033 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wyobraźnia i prawda światło i cień powieki przepuściły słońca odnogi było ukropnie - leżę plaża było okropnie źrenice wchłonęły śnieżną scenerię i lód pod włosem - leżę zamarznięty staw światłocień prawda? -
oczekuję piękna, bo nie mam o nim pojęcia codziennie mówię ci to samo, czasem piszę to nic nie znaczy, lub znaczy wiele nie wiem, dziś tylko przypuszczam i jeśli chodzi o niepewność, jest przewrotna i to mnie tak pociąga. tylko ... cię. dziś ... cię. pamiętaj, ... cię. nie ... cię. zawsze ... cię. ... cię. to dziś było wczoraj lub dawniej nie pamiętam już jak, nie liczę dat coś już się pojawia, oczekiwania, pytania a niepewność doskwiera, bo jest pewna jeśli nic nie zrobimy jeśli. tylko ... cię. dziś ... cię. pamiętaj, ... cię. nie ... cię. zawsze ... cię. ... cię. i jest inaczej, więcej pewności wszystko zdaje się być czarne lub białe proste, dziękujesz, nie mówisz za co może to wstyd na czerwonych policzkach a może sam powinienem wiedzieć bo ten wyraz twarzy znam od dawna. tylko ... cię. dziś ... cię. pamiętaj, ... cię. nie ... cię. zawsze ... cię. ... cię. chciałbym coś powiedzieć, nie chcesz słuchać nie chcesz mówić, a wspólne milczenie w te dni nie jest miłe, i znów czuję niepewność bo boję się że ktoś z boku krzyknie: cięcie. wspaniale to zagraliście.
-
Widziałem wiele, choć naprawdę nic Dla mnie las to tylko drzewa Łąka była trawą - ni więcej A jezioro? no zgadnij W okularach, czy bez nich I tak gubię ostrość Coś mi umyka zawsze Szczegóły, detale, minuty Nie przed siebie, ani wstecz Wzrok się męczy szybko A ja chyba nie chce patrzeć Zostaną niezrozumiałe spojrzenia
-
Czego nie zrobię - będzie źle Choć gorzej być nie może Więc źle to całkiem nieźle Na pewno lepiej niż jest Czy robiąc źle, robię zło Źle uderzam w mordę To źle, bo źle to robię Jestem zły w tym, więc zło Gdy jest źle, zło jest złe A gdy jest się złym... W byciu złym Jest się dobrym?
-
Dróg nie ma, nie mam roweru Nogi ubijają zimny piach Myślę, milczę, uciekam Przed nieżywym ćwierćksiężycem Jeśli to sen, niech ktoś uszczypnie Ale tutaj nawet wiatr nie wieje Nie niesie słów, nie daje ich Jest pusto, tylko mun razi oczy Nie jestem głuchy, a jest spokój Zaznać dniem tego nie mogłem Teraz mogę robić wszystko Ale ta wolność się przejadła. Strach minął, emocje ustały Usiadłem na spragnionej ziemi W atmosferze rządzi nuda A księżycek zgasł...
-
kolorowa biel przeszłości
miki033 odpowiedział(a) na miki033 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
znów myśli przyszły o przeszłym czasie zielonej namiętności ognisko którego dym szczypał oczy innych dziś drażni moje, niebieskie pożółkłe kartki chcą być czytane przy gorącej, czarnej herbacie ale takowej nie ma teraz pierwsze zawstydzenie delikatnie zaczerwieniony policzek później bordowy od złości siedzę zły, bez herbaty, w dymie w ręku biała kartka a biel to połączenie innych barw -
czekam na herbatę czekam, nie widząc sam nie szukam biernie siedzę w kącie czekam, aby się ogrzać studząc zapał chłodu próbującego mnie wchłonić nawet czytanie gazety przy niej jest inne wokół puste filiżanki używane wielokrotnie herbaty nie miały nigdy ale kulowo błyszczą ona ma gorzki smak my ją słodzimy cukru czasem brakuje ale ja czekam na herbatę
-
Mędrcy czwartej ciemności
miki033 odpowiedział(a) na miki033 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to była czwarta rano a może czwarta w nocy nie wiem, naprawdę było ciemno czułem, sam nie wiem... rozgoryczenie? czymże jest to? ciemny, czarny padało, a może mżyło? nie wiem, nie wiem kropla upadła i leży w ciemni bez zachwytu nie zachwycam nocą chwytam sens ciemności ale nie znam go mądrość - czym to? znajomość faktów? zbiór pustych informacji? nie mówimy o uczuciach jestem ciemny, czarny. -
wpadłem w melancholię z powodu liścia leżącego na gruncie alejki
miki033 odpowiedział(a) na miki033 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
liść ukrył alejkę położyłem się wcześnie tak za pięć minut wspominałem zliściałe klomby emocje bawiły się mną amplituda uczuć oblicza radości kontrast boleści wiedza nie zawsze dobra czasem lepiej być tumanem niż tęsknić za spojrzeniem chamsko korzystać z prostactw krzyk od środka głośnił jeden opadły liść jesieni nie czyni. -
Noc, ciemność przeklęta. Oślepły błękitne oczęta. Znikł kolor wrażliwości Bez zbędnej tkliwości. Za oknem tyle piękna, Słońce, jesień zaklęta. Nie widać szczęścia, Droga bez wejścia. Łzy – nie szczęścia, bólu, Czas zmarłych królów. Oczy widzą kolosy, Omijając krople rosy.
-
Do Ciebie szedłem...
miki033 odpowiedział(a) na miki033 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Motyw "iścia" zaczerpnięty z utworu Łony "Do Ciebie, Aniu, szłem" , jednakże nic poza tym. -
Do Ciebie szedłem...
miki033 odpowiedział(a) na miki033 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I Do Ciebie szedłem, ulegle. Cień gruszy ciepły, szary Głośno cichł szeptem, resztę Sił zużył, czerpiąc żary. II Spocony, choć biel alejki Uśmiechnięta, przejęty Szukałem spaceru puenty Choć płakał mroczny błękit. III wersja pierwsza Nie było Cię drugą godzinę. Rozpacz, gryzłem jarzębinę Znalazłem list przy wierzbie Mówił: "Nie kochaj też mnie". III wersja druga Nie było Cię wśród wiśni, Koszmar mnie się wyśnił W końcu byłaś, Chryste Pierdolnąłem setkę czystej. -
W moim pokoju bałagan. Brudne szyby, pościel stara, Szkolne zeszyty nagan, Bazgroł naiwnych co nie miara. Romanse rzucone w kąt, Na półce książki smutne, Podręczniki wielkuchne W których popełniłem błąd. Dywan pokryty brudem, Na nim świerszczyki chude, Na ścianie miejsce obrazu, Zakurzonego nie dla pokazu. Tło muzyki w bezrytmie, Brak oddania modlitwie, O pomoc nie błagam. W moim pokoju bałagan.
-
Chcielibyśmy być...
miki033 odpowiedział(a) na miki033 utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Kiczowaci Nierealni Widzący mgłę Krótkowidzowie Śmieszni Sztucznie weseli Krótkotrwale szczęśliwi Wariaci Schizofrenicy ... a zakochanym chciałby być każdy z nas... -
Zły, łysy i niekulturalny, Wiecznie pijany, Bez pasji, przegraniec. Przeciętny, lecz porządny Mały, bez życia, Obok, szary. Mądry, wybitny, Aspołeczny, na uboczu, Żyjący we własnym świecie. A każdy z nich do innej szuflady.
-
Poeta musi umrzeć młodo Poeta powinien pisać pięknie Poeta jest biedny Poeta to desperat. Poeta musi patrzyć inaczej Poeta ma swój świat Poeta powinien być wrażliwy Poeta jest inteligentny. Poeta umie dostrzec piękno Poeta potrafi wyjść naprzeciw Poeta nie może ulegać sterotypom Poeta musi... eee...
-
Namiętności powiew złagodniał Został plac ugniecionej trawy na łące Jabłonie bezpowrotnie oddały Owoce swej dojrzałości, usychając Utknęliśmy w przestrzeni między słowami Choć wiemy co chcemy powiedzieć Ale żadne nie potrafi Nie wiem co u Ciebie dzisiaj Duma nie pozwala zapytać Nie wiem gdzie zamieszkasz za rok Ale zostaniesz w tym samym miejscu.
-
Twardzi jak ze stali, Młodzi, jakże, stali. Na sekundę czas zatrzymali, Za trzy ósma byli mali. Zapalili ostatnie papierosy, Trzymali papier, widząc osy; Nawet przyszłości nie widzą, Weta przeszłości nienawidzą. Dawne przekonania się spełniły, Chcieli być naprawdę wolni; Dziś się śpieszą. -||-
-
Kolejny raz Twój różany głos dźwięczy, Rumiany policzek stał się częstszy. Dawno nie byłem w ogrodzie westchnień, We wstydzie beznamiętności przebywałem Chętniej. Prowadziłaś swoim ponętnym "r" nocą, Uwodziwszy chmur łzy delikatnym chłodem. Wiedząc, że wielbię gdy deszcze nadchodzą; Noc zabrała narodzony dzień pod jodłę. W starej pościeli szukałem siły szczęścia Dwudziestego pierwszego wyrażałem co czuję Nie przygotowałem do bezlistnego odejścia A ty zwyczajnie zmieniłaś numer.
-
Egalitarne środowiska wybitności, Gdzie ciepło nigdy nie zagości; Za czymś stale ewidentny pościg, Pokryty tanią dermą kokpit. Pragnienia nie zawisną w próżni Dla osobników zwanych ludźmi; Kurtuazja dla dobrych stosunków Ten świat nas zmusza do buntu. Wspomnienia dawna, Zaginione uczucia szczere, Jedna jest prawda, Jej interpretacji wiele.
-
Dni płyną z nurtem niczym nocą wersy, Łagodnie jak krew na rękach mordercy. Liście, spadły rano, wieczorem zgniły; Chłody pozostały w pamięci żywych. Gorejąca gwiazda pręży od rana mięśnie, Podgrzewając zmrożone emocje dawno; Promyki śniegi lodowatych dusz zgarną, Sublimując świtu szron na lewej rzęsie. Relaksujący śpiew mogłby nucić rześko, Ale nie potrafi go nikt usłyszeć przecież, Bo uważa się, że życie jest udręką I dlatego mamy znów zimę w lecie.
-
Lazur przyciąga mrok, Uśpione chodniki milkną, Wskazówka nuci nie szybko, Latarnie odwracają wzrok. Zaduma gryzie wewnętrznie, Otrząsa z uśmiechu chętnie, Siedzisz jakby obok Ale czekam na kogoś. Eskapizm miga chytrze Z podniecenia namiętnie płonie Raczej tego nie wyśnię A Milczy to nie profil w telefonie.
-
Lazur przyciąga mrok, Uśpione chodniki milkną, Wzkazówka nuci nie szybko, Gwiazdki odwracają wzrok. Zaduma gryzie wewnętrznie, Otrząsa z uśmiechu chętnie, Siedzisz jakby obok Ale nie ma tu nikogo. Eskapizm miga chytrze Z podniecenia namiętnie płonie Raczej tego nie wyśnię A Milczy to nie profil w telefonie.
-
Pamiętasz, te zmysłowe słowa Nigdy niewypowiedziane? Wspomnij, radość chwili Niespotkanej w historii. I autobus 7:17 Który nie przyjechał. Wróc do czasu, gdy nikt go nie liczył. Nazwij znane rzeczy, choć nie nazwane. Dotknij marzeń, które nimi będą.