Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Emilian Czarny

Użytkownicy
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Emilian Czarny

  1. Proszę bardzo wskazać gdzie tu jest pastisz. Radzę przeczytać definicję w odpowiednim słowniku. Wiersz może i nie najwyższych lotów, ale nazywać odruch serca w chwili najwyższego żalu chamstwem świadczy tylko o takiej rzeczy, jaką jest toster.(Dobrze, że mały)
  2. Ostatni raz na "wy" to mi mówił pewien SB-ek w 81-wszym roku. W tym samym roku MO zabiło mi ojca. Takie masz ciągoty a może sentymenty? Wybacz ,ale mam alergię na pewne rzeczy.
  3. Czas na chwilę zwalnia i traci znaczenie. Azyl mej poezji. Duchem wypełnienie. Melancholia błoga w ramionach swych tuli. Daj Bóg,czyjeś serce w potrzebie rozczuli. Znajduję swe pióro i skrawek papieru. I już nie samotnym. Jestem jednym z wielu. Z Seneką, Byronem, Norwidem, Miłoszem. Myśli wymieniamy pod poezji kloszem. Natchnienie ogarnia. Piję każde słowo. Znikają szarości, bardziej kolorowo. Dzień wokół jaśnieje, urody nabiera. Czoła stawię gromom, znika beznadzieja. Inni wciąż mi mówią: Poezja nie w modzie. A kto krzepi serca, budzi myśl w narodzie? Dziś wielkie liryki świat przykrywa kurzem. Cóż złego w pisaniu? Cóż złego w lekturze? Wszędzie szukam piękna, wielbię ideały. Jak stary żaglowiec rozbity o skały. Pogodzony z losem. Morze go zabiera. Pośród fal najdłużej powiewa bandera.
  4. "Pozwólcie mi odejść do Pana" Prosiłeś pokornie swe sługi I niebios otwarła się brama Oto Santo Jan Paweł Drugi Doczesność wstawiłeś do kąta Wnet hymn żalu opasał Ziemię Był wieczór, godzina dziewiąta a minut, trzydzieści i siedem Dzwony wszystkie się rozpłakały Twa Barka odbiła od brzegu Już Panu oddałeś się cały A Świat się zatrzymał w swym biegu w czwarta rocznicę śmierci J.P.II 02.04.2009
  5. Eliko! Gra w karty we dwoje, z ukochaną osobą na pewno nie jest hazardem.
  6. Eliko. chodzi o grę w karty.
  7. Być twoim cieniem i wiernym przyjacielem. Czy będzie znaczyć dla ciebie to zbyt wiele? Cichutko usiądę poza światła kręgiem. Mą damę pobijesz królewskim żołędziem. Przy mocnej kawie usiądziemy przy stole. A potem przed siebie przez truskawek pole. Za rękę nieśpiesznie, gdzie oczy poniosą. Ze szczęścia spłakani przedwieczorną rosą. Otuleni wiatrem, zapatrzeni w słońce, czule zaplączemy naszych palców końce. Niewinni, spokojni, zakochani w lecie. Echo obudzimy, niech leci po świecie. Moje ramię chwycisz i głowę przytulisz, gdzieś w pobliżu serca i w kłębek się skulisz. Westchniesz potem cicho, jak dziecko bez winy. Morfeusz cię przyjmie do swojej krainy. Snu pilnować będę, jak pies najwierniejszy. I przypomnę sobie mój wiersz najpiękniejszy, co nie miałem odwagi w swej nieśmiałości, przeczytać i wyznać ci mojej miłości.
  8. Natychmiast przestań brać!!!
  9. Płaszcz twój trzymam zmoknięty, co przeżył zbyt wiele, nadto już pomięty, przetarty nad miarę. Głos twój zmęczony. Byłam dziś w kościele. Porozmawiaj ze mną. Zamień słówek parę. Na me ramię kładziesz swoje zimne dłonie i muskasz w policzek, tak jak płatkiem róży. Przygasła iskierka w twoich oczach płonie i z nadzieją szepczesz: Chyba już po burzy. Wybaczam kochany i ty wybacz proszę. Bo czy w ogień warto rzucać życie całe? Wszak nie o to chodzi aby dbać o grosze, lecz pielęgnować miłość i wychować małe. Nasza rzeka życia jest już dość szeroka. W jej nurty wyrzućmy wszystkie podłe czyny. Niech u złego szyi zawiśnie opoka. Bo cóż cenniejszego mamy prócz rodziny.
  10. Dziękuję za wskazanie błędu. Wiersz napisany na podstawie doświadczenia, obserwacji ludzkiego charakteru i oczywiście poetyckiej skłonności do przejaskrawiania życia. Ale na pewno - Samo życie.
  11. To taka nagła myśl, którą kiedyś zapisałem. Prosta, naiwna ale coś mówiąca.
  12. Wiersze do mej głowy przychodzą na chwilę. Muszę więc je chwytać jak rzadkie motyle. Bo gdy myśl ucieknie w jakieś obce strony, to motylka już nie ma i wiersz utracony.
  13. Cergowa cię woła z nadzieją jak ja że przyjdziesz cichutko jak wiatr i spojrzysz błękitem oczu jak sen w doliny mych uczuć i powiesz: To ten
  14. wiersz lepszy od pierwszego komentarza
  15. - Chodźmy dziś na spacer, tylko we dwoje. - Poszedłbyś lepiej sprzątać pokoje! - Wiesz co? Weźmiemy ze sobą dzieci. - Idź lepiej wyrzuć wczorajsze śmieci! - Tak pięknie na pewno jest dzisiaj w lesie. - Gdzie cię cholero już znowu niesie! - Woła mnie strumyk, wołają drzewa. - Czego się tobie dziś znów zachciewa! - Na babim lecie z kropelek nuty. - Weź torbę i lepiej idź na zakupy! - Wiewiórki płomyk wśród leśnej ściółki. - Gdzie się wybierasz?! - Do przyjaciółki.
  16. Dziękuję. Skorzystam.
  17. "Pozwólcie mi odejść do Pana" Prosiłeś pokornie swe sługi I niebios otwarła się brama Oto Santo Jan Paweł Drugi Doczesność wstawiłeś do kąta Wnet hymn żalu opasał Ziemię Był wieczór, godzina dziewiąta a minut, trzydzieści i siedem Dzwony wszystkie się rozpłakały Twa Barka odbiła od brzegu Już Panu oddałeś się cały A Świat się zatrzymał w swym biegu w czwarta rocznicę śmierci J.P.II 02.04.2009
  18. "Gdy pić z niej będziesz, to jakbyś całował" Wciąż słyszę wyszeptane, czarodziejskie słowa W najszczerszej, gorącej chwili namiętności Przez twe usta kochane tak spragnione miłości. Ciągle pieszczę dłońmi naczynie to małe Rozkosz mnie ogarnia i drży serce całe Jakbym cię przytulał, brał w ramiona moje I cały świat znika, i troski, i znoje. Ta mała farfurka - To nie sen, to jawa Dowód twej miłości, a w niej czarna kawa. Cuda wa mnie czyni, co dzień przy śniadaniu Przypomina o prawdziwym lecz byłym kochaniu
  19. Rozumiem. Przypomniałeś mi stan w jakim już się uporałem. (dzięki poezji, z resztą). Pozdrawiam. Opisuj, opisuj - pomoże. P.S. Prawidłowo pisze się mężczyzna.
  20. Czemu zamiast marzyć nie powiedziałaś mu tego. A teraz cierpisz i piszesz wiersze. Ładne wiersze. Pozdrawiam.
  21. Czy ci, co chcą schedy, zawiodą się srodze? Czy nic nie posiadłem i z niczym odchodzę? Czy nie poruszyłem żadnych namiętności? W kamieniu wyryjcie - Poeta miłości. Kamień ten szary kiedyś w piach się obróci. I nic nie zostanie i nic już nie wróci. Wspomnij poetę, bo za jego przyczyną przyjdą słowa a rymy same napłyną. Niezwykła melodia słów w przestrzeń poleci. Usłyszą wszyscy: starzy, młodzi i dzieci. Nad stawem w szuwarach, tam przy starym młynie Wiersze szepce chłopak do ucha dziewczynie. Choć wiedzieć on nie chce kto rymy te tworzył, To one żyć będą, Pannę na mchu złożył. Obydwoje śnią już, lecz jeszcze na jawie strofy płyną cicho, kołyszą łaskawie. Dziadek swym wnuczętom w fotelu bujanym snuć będzie z pamięci o krzewie różanym, księżycu co chmurach posłanie swe mości, piratach na wyspie co grali tam w kości. Poezja jest wszędzie, w powietrzu i w wodzie. W każdym świata kątku i w każdym narodzie. Każdy ma ją w sobie głęboko ukrytą. Kto twierdzi inaczej ten jest hipokrytą. To majątek cały. To bogactwo moje. Przyjmij je ode mnie. Cieszmy się oboje. Bo poezja wszelkie nienawiści studzi. Kto wiersze pokochał najbogatszym z ludzi.
  22. A ja posprzątam Niebo! Tam nie wszystko pacierze. Bo gdzie Aniołów hurmy, tam ściele się pierze. Pogodnie tam w Niebie. Słonecznie i bez burzy, A nic nie pozasycha? Nic się nie nakurzy? Gdy do siebie przyjmiesz te miliony dusz ludzi, to nic się nie poplami, nic się nie nabrudzi? Wyczyszczę, wymuskam, wymiotę do czysta. Bo lśnić musi w Niebie. To rzecz oczywista. Za to wszystko Panie mam prośbę szaloną. Oczyść moją duszę grzechem poplamioną.
  23. Witaj. Kratka filmu? Jakoś to nie tak. Nigdy i nigdzie nie słyszałem takiego określenia. Pozdrawiam.
  24. Myślę, że interpunkcja nadała by trochę rytmu i uwypukliłaby sens. Pozdrawiam.
  25. Wierszyk napisałem na kolanie w autobusie miejskim :-)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...