Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czaplina

Użytkownicy
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Czaplina

  1. Czaplina

    Konkurs "Na Peana"

    limeryk to to raczej nie jest. chyba jestem zła i niedobra. ;d nie obrażę się jeśli z konkursu zostanę wykluczona d; liczy się przyjemność pisania (; łoh, jak to brzmi ^^. to i konkurencjo, przybywaj! czytać chcę.
  2. Czaplina

    Konkurs "Na Peana"

    czytelnicy moi mili, czyście wy zauważyli cóż się dzieje w naszym kraju wszak - daleko nam do raju. wiersz pochwalny to nie będzie, gdyż nam siedzi na urzędzie żywy potwór bez krzty gracji Romek - ten od edukacji. Cóż ja mogę mu wytykać? wszak najszczersza dziś krytyka na nic tutaj się nie zdaje, kiedy Kaczor rządzi krajem. Lepper, moher i mundurki afer mamy całe sznurki polityka nos swój pcha nawet w życie Anny K. Życie rządu jest ciekawe, spędza życie na zabawie. Lecz rozrywka nas nie minie w sejmie, prawie tak jak w kinie. ____________ wierszyk kwadransowy, pisany w przerwie na kawę ;d. a że godzina już późna, formą się nie wyróżnia. pozdrawiam, Kamila (;
  3. Czegoś mi tu brakuje. Po przeczytaniu pozostał niedosyt, poza tym wielokropki przeszkadzają, Może, gdyby to trochę dopracować... Sama nie wiem, coś w tym jest, aczkolwiek nie do końca mi się podoba. powodzenia życzę i pozdrawiam. Kamila (;
  4. Czaplina

    (bez tytułu)

    dokładnie, ostatnie wersy rozczarowały. ogólnie trochę kiepsko, jednakże mogło być gorzej. Życzę powodzenia w dalszym pisaniu (;
  5. Czaplina

    Manipulacja

    zawiało pożądaniem? świetna forma, lubię takie wiersze. Lekkie, na czasie. pozdrawiam, Kamila
  6. Czaplina

    władza

    Skomplikowane, jednak porywające. Przeczytałam kilkakrotnie, zaczął się podobać za piątym razem. (: oby tak dalej.
  7. Na nowo coś ulatuje, coś się zmienia, niby na lepsze, niby doskonale, a wszelako inaczej. Przespałem czasy ociekające fartem, Wczesne, wiosenne powiewy powietrza, grzywy rozwiane bryzą. Rozpusta i smród. Tyle zostało z waszej radości, nieposkromionej inklinacji bycia kimś. Piękno muzyki już nie penetruje serc na pył zeschniętych. Zlepione brudem oczy nie dostrzegają czaru suchej trawy. Czy chcesz zmienić cokolwiek? Coś chcesz dopowiedzieć? Roześmiane dzieci siedzą na trzepaku z przeżutej żumy do gucia.
  8. Na nowo coś ulatuje, coś się zmienia, niby na lepsze, niby doskonale, a wszelako inaczej. Przespałem czasy ociekające fartem, Wczesne, wiosenne powiewy powietrza, grzywy rozwiane bryzą. Rozpusta i smród. Tyle zostało z waszej radości, nieposkromionej inklinacji bycia kimś. Piękno muzyki już nie penetruje serc na pył zeschniętych. Zlepione brudem oczy nie dostrzegają czaru suchej trawy. Czy chcesz zmienić cokolwiek? Coś chcesz dopowiedzieć? Roześmiane dzieci siedzą na trzepaku z przeżutej żumy do gucia.
  9. na nieznaczną chwilę powrócić do tego co śniło się było tęskniło położyć na blacie bukiety pochówków głaszcząc twą głowę na miękkim nagłówku pomyśleć że to tylko chwila że życie nie tylko u nas przemija i otrząsnąć się wtedy z wieczystych rozkazów z zasad narzuconych przez dziadów odległych czasów otrzepać się z wojennych pyłów i zacząć żyć bez przeszłości tyłów
  10. Jak żołnierzyki w jednakowych mundurach pędzą w szyku, szeregach, sznurach przeszłości sceny, utkane smętem. Płacząc z sumieniem się kłócą. Próbują przypomnieć, że były, że są, a jeśli nie, to wrócą. Rozkołysane na niciach miłości, gdzieś nad obłokami, stukotem nicości potrafią uciszyć najpiękniejsze słowa, dobre myśli pod zła bronią schować. Rozbiorą do naga, co najważniejsze, bez przejęcia na pięcie się obrócą, zapomnianą melodię pod stopy rzucą. Musisz postarać się więcej, Wziąć ich strzelby w swoje ręce, Pozabijaj ich i siebie, Bóg skazał na śmierć wszystkich, A znalazł się w niebie.
  11. rytmicznie, ciekawie, wciagająco ;) mi sie b. podoba ;) pozdrawiam ;d
  12. wszystko ok ale... 29 sierpień? ;] 29 sierpnia! musiałam, no, musiałam. Poza tym... całkiem pozytywnie :)
  13. a mi chyba nie. przecztam jak bede w lepszym nastroju.
  14. "Nie tędy droga" ? Ykhm. Nieważne, nie zgodzę się i tak powiem: wzruszyło i urzekło.
  15. Czaplina

    prawie nie o nas

    przyjemnie ciepłym żelazkiem wypalam usta kochanka na policzku, pumeksem wcieram w ramię jego dotyk by nie zapomnieć. Z włosów wyplatam oddech, zamykam go w pudełku obok 3 zużytych zapałek co grzały mnie latem gdy słońce odwróciło się do mnie tyłem i wtuliło w jego kark. ostatnim razem gdy bawiłam się linią na twoim nadgarstku nic nie mówiłeś o ruchomych chmurach i wczorajszym dniu. wiązałeś sznurowadła a ja myślałam o tym że znów wypiłam kawę przed snem. nie chcę wiedzieć, co o mnie myśli, kim jestem dla niego. chcę tylko by usiadł obok i z uśmiechem, gładząc spalony policzek powiedział, że znalazł to czego potrzebował. /*bardzo proszę o szczere komentarze ^^'. Jakoś tak moje "wiersze" zawsze zostają omijane. Czy są aż tak beznadziejne że nie można poświęcić chwili na ich skomentowanie? ;)
  16. Czaplina

    prawie jak o nas

    przyjemnie ciepłym żelazkiem wypalam usta kochanka na policzku, pumeksem wcieram w ramię jego dotyk by nie zapomnieć. Z włosów wyplatam oddech, zamykam go w pudełku obok 3 zużytych zapałek co grzały mnie latem gdy słońce odwróciło się do mnie tyłem i wtuliło w jego kark. ostatnim razem gdy bawiłam się linią na twoim nadgarstku nic nie mówiłeś o ruchomych chmurach i wczorajszym dniu. wiązałeś sznurowadła a ja myślałam o tym że znów wypiłam kawę przed snem. nie chcę wiedzieć, co o mnie myśli, kim jestem dla niego. chcę tylko by usiadł obok i z uśmiechem, gładząc spalony policzek powiedział, że znalazł to czego potrzebował.
  17. Czaplina

    Synu!

    Znów płakałam przez zakazy, przez nakazy bycia słabym, przez rozkazy nienawiści i nienawiść do rozkazów. Żyjesz po to, by mnie ranić, Albo by się mną zabawić. W starych bliznach kijem grzebiesz, gdy znów krawawią- Ty się śmiejesz. Jestem oszpecona śladami Twojej radości, nieuzasadnionej do sadyzmu miłości. Nie zaspokoisz swojego sumienia zadając matce swojej cierpienia...
  18. Czaplina

    Synu!

    Znów płakałam przez zakazy, przez nakazy bycia słabym, przez rozkazy nienawiści i nienawiść do rozkazów. Żyjesz po to, by mnie ranić, Albo by się mną zabawić. W starych bliznach kijem grzebiesz, gdy znów krawawią- Ty się śmiejesz. Jestem oszpecona śladami Twojej radości, nieuzasadnionej do masochizmu miłości. Nie zaspokoisz swojego sumienia zadając matce swojej cierpienia...
  19. Czaplina

    Deptak

    Czarny kapelusz słońcem nagrzany na mokrą głowę wepchnął. Nieśmiałym wzrokiem dotknął ulicy Potknął się o własne myśli. Ta z brzuchem szuka cukierni Nagą stopą wdepnęła w kałużę. W wodzie pływa zielona soczewka- dwudziestą czwartą godzinę. Dobrze wiem, że nasz prywatny ruchomy chodnik do tłumu stóp nie przywykł.
  20. Prawie za pół darmo oddam swoje serce. Mi już nie potrzebne, nie chcę cierpieć więcej. Oddam w każdej chwili, trochę zniszczone... Możesz je posklejać i będzie jak nowe... Jeszcze umie kochać, czasem szybciej bije. Jeśli nie masz czasu, mogę ci je przynieść. Oddam swoje serce, włożę w biały papier. Przecież ty i tak już nie spojrzysz na mnie...
  21. podoba mi sie. Nie znam sie moze ale dla mnie jest dobrze.
  22. Czaplina

    (nie) delikatna

    zamknij oczy i odczekaj chwilę aż minie pierwszy ból a potem chwyć moją dłoń i ściągnij ją ze swojego policzka
  23. jednak się dostosowałam ^^.
  24. Dziękuję za czas poświęcony na poprawki ( ; Jednak nie bedzie w wierszu jakis radykalnych zmian, bo tak jest bardziej "mój" (; Jednak moze dostosuje sie odrobine do Pani poprawek na przyszlosc. A do wiersza troszkę zmian wprowadzę, raczej.. Ale musze jeszcze troche nad tym pomyslec ;) Pozdrawiam!
  25. -Co? kac? -Nie, to tylko "uciekająca trzeźwość zaczyna kołatać w głowie" heh ; p. Spodobalo mi się ; ) i nawet nie zalatuje mi prozą jakoś. [ja jak zawsze inna] pozdrawiam trzeźwo -Czaplina.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...