Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna_Para

Użytkownicy
  • Postów

    7 513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anna_Para

  1. Bolesiu, dzięki piękne. Jak może być smaczne, skoro z innego koszyczka? Cieplutko, jeszcze raz:) Para:)
  2. Myszkino, zaszczycasz mnie swoimi czytaniami:) Pięknie dziękuję, życzę udanych świąt, cieplutko, Para:)
  3. Pielęgnowanie w sobie takiego uczucia jest bezcenne. Niech trwa, czego Ci życzę z całego serca. Anna
  4. Czarownice - na stosy! Takie wiersze - na plusy! :))))) a plusy za warsztat i żarliwość wypowiedzi, tudzież za wielość wiatraków. I nie daj sobie schować lutni. Ależ ta wiedźma Cię wściekłaaaaa! Paskudnica. Dopiekła... Buziaki, Para:)
  5. Mirosławie, dzięki piękne. Wesołych Świąt:) Para:)
  6. Oj, pax, pax! Wesołych Świąt! Kochani. Mówcie o wierszu, który, jaki jest... każdy widzi. I przestańcie o Broniewskim, który miał talent jak jasna cholera. Cieplutko, Para:)
  7. Wiersz - jak Broniewskiego, rzeczywiście, tyle że w dużo słabszej kondycji. Tyle nienawiści i "teoria spisku"... Pogratulować. A tu święta za pasem. Jest to dla mnie straszne. ;(((((((((((((( Sto minusów - będzie za mało! Para:)
  8. Śliczności! i już się nie płaszczę, lecz staję się płaszczem - od ucha do ucha wybucham w podmuchach Brawo, brawo! :))))))))))))) Cieplutko, Para:)
  9. Alino, dziękuję pięknie. Pozdrawiam i życzę wesołych świąt. Cieplutko, Para:)
  10. Jakie to jest ładne. Przegapiłam. Nadrabiam:) Plusk! Para:)
  11. Sylwestrze, dzięki, że zajrzałeś:) Pięknie się kłaniam, Para:)
  12. Pomyłku, :) Para:)
  13. Babo, tak pięknie mówisz o moich wierszach, że się wzruszyłam. Traktuję te słowa jak prezent na święta:) Wesołych Świąt, Izbo, cieplutko, Para:)
  14. Krafcie, bardzo mi bardzo. Wesołych Świąt:) Para:)
  15. Andrzeju, fajnie, że fajnie. Wesołych świąt. Para:)
  16. gdybyś chciał przyjść po swoje wiersze, będę w nowej sukience. świąteczna, niedorzeczna, rozgadana, niegrzeczna. i taka twoja, jak wielkanocna pascha z rodzynkami. i zamkniemy się w kilku słowach, byle były o nas. od środka. wiesz, że będę powstrzymywać łzy, póki nie znikniesz naprężonymi plecami. a potem każde z nas podejmie swoją pasję. żeby umierać świątecznie z jajkiem na twardo, każde w innym koszyku. urbi et orbi. 3.04.2012,
  17. Babo, niezwykle mnie rozbawił wierszyk. Nie cierpię spanieli. Jamniki szorstkowłose są także niefajne. To egoistyczne fochspece. Strzeż się:) a buldogotał jest świetne. Psia wróżka, z buziakami, Para:)
  18. i jeszcze zauważyłam brak ogonka w słowie "miękkich" :) Pozdrawiam:)
  19. Tu i ówdzie brakuje jednej sylaby, jak w tym wersie: nikt go z żyjących lecz tylko martwi, a można zrobić umarli i już będzie dobrze:) Ale poza tym fajna rzecz o sile metafizyki, wbrew racjonalizmowi. :) Cieplutko, Para:)
  20. Krafcie, pięknie jest. Nie rozumiem wersu: przepuszczam kobietę nie widzę ale to pikuś. Nie wszystko muszę rozumieć. Cieplutko pozdrawiam, Para:)
  21. Andrzeju, zmieniłabym "bynajmniej" na "przynajmniej". Poza tym - przyjmuję do wiadomości. Fajny wiersz. Pozdrawiam, Para:)
  22. Widzę potencjał, czuję dobre pióro, i ... chyba brak doświadczenia:( "swe", "me" - to archaizmy i brzmią dziś właśnie tak, jak archaizmy:) podobnie "lico". Poza tym: wrota o twarzy przywykłej do nudy rozwarły swe oczy, rozdeły swe usta Zauważ zachwianie logiki wypowiedzi. Zapytam: Czyje oczy miały rozewrzeć wrota? Czyje usta miały rozdąć? I sam widzisz, że "swe" jest zupełnie zbędne. Przepiękna jest pierwsza strofka, ostatnia - wzruszająca w dodatku. Zdemoluję Ci wiersz, za co z góry przepraszam:) oddaję na przechowanie zwitek zawiniątek miękkich śniątek malowideł, wstępnych rycin łobuzerskich ktoś zmył podłogę zmiótł okruchy osierocił żywe twarze się wytarły wrota o twarzy przywykłej do nudy rozwarły oczy, rozdęły usta starły na proch w grymasie zdumienia wiktorie związane dotrzymaniem obietnicy [u]a jeśli chcesz mnie nauczyć spędzać czas[/u] - tutaj jeszcze zgrzyta pozwól zobaczyć twój zapał w nieśpiesznym trawieniu ciszy teraz oddaję je tobie marzenia spowite w koszmary koszmary spowite w marzenia nie zagłódż ich połamcie się razem w skupieniu tym okruchem życia Tak by to wyglądało, gdybym miała sama napisać ten wiersz:) Pozdrawiam serdecznie, Para:)
  23. Masz rację, że za dużo chciałam powiedzieć:) Poprawiłam. Dzięki, Niewiniątku. Para:)
  24. nie było cię, i tylko to się liczy. w zamrużeniu nad każdym Alleluja będzie we mnie grało uporczywe nie przyszedł. to dlatego nie będzie słonecznej Wielkiej Nocy. Małe Dni roztrwonią się między pasją a radością zmartwychwstania. niech się stanie wola twoja. moja-nie jest istotna. przegrywam z mc donaldem. i to jest najprawdziwsza ofiara. 5.04.12.
  25. Jeszcze raz: Ten tryptyk odnosi się do trzech wcieleń i zadań dla mężczyzny: - syn - mąż (kochanek) - żołnierz (wojownik) i to ujęcie mnie wzrusza, bo tu dostrzegasz etapy dorastania mężczyzny do najważniejszych ról, jakie mu pisze życie. Metafora wspomaga się tu uniwersalnymi symbolami: biała koszula - dla niewinności syna (to - wobec matki), poznaczone paznokciami kochanki plecy, "zdjęcie rąk na kopule brzucha" - symbol spełnionej męskości, i bolesne odczucie zdrady, w końcu: mężczyzna - żołnierz, wojownik, zabójca... posłuszny wykonawca rozkazów... Ech, sporo tego tutaj. Poczułam się dumna, Rafale, że nasze wiersze wyszły w tej samej antologii. (Mam na myśli "Harmonię Dusz"). Para:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...