Nata_Kruk

"Popis".. na duże TAK. Z przyjemnością przeczytałam. Pozdrawiam.

Tak, to raczej Twój okulista coś pomylił.. ; )))

A wiesz, że gdy wokół moich znajomych gadali.. tak, trzeba, musimy do unii.. ja do nich... hmm.. żeby nam to bokiem nie wyszło. I wyszło i to jak.!

"niektóre".. itd...:)) już nie porgubiam, bo co innego wychodzi. Nie ma ca co, Janko. To przyjemność wpisać się u Ciebie.

Świetna puenta, wybrałam tez trochę ponad nią.. co spodobało się.

Czyli.. w drodze - w życiu.. ogromna chęć na słowa z wiersza, ale ciągle to niezdecydowanie - spóźnianie (?) Zgrabnie napisane. Pozdrawiam.

otóż to... to 'coś' z wiersza, dobrze, że na koniec.. przeprasza.

To prawda, są tacy ludzie i dobrze, że jeszcze są. Pięknie wyrażona myśl, piękna puenta, jedynie środeczek.. ciszej - ciszę i.. "jego".. (to odnosi się do światła.?) można by bez tego słowa, to tylko sugestia, jn. Pozdrawiam. tacy z krwi i kości dotykają świata tkliwiej prościej patrzą w oczy wsłuchują się w dźwięk ciszy z pól zbierają prawdę i rozdają głodnym

Treść podoba mi się, tytuł... diamentowa codzienność... ten unikat nie każdego dnia się pojawia. Można by.. diamentowa chwila (?), co Ty na to.? Pozdrawiam.

Udane mini... :)

Ten limeryk jest świetny... :)

Pomysłowe 'zagranie' słowami.

@Rolek ... za ten 'dodatni'... :) dzięki bardzo... a dwa ostatnie wersy, cóż.. skondensowałam słówka, żeby zachować ilość sylab. W regionie depresyjnym jest wiele pozakręcanych dróg, stąd 'to' słowo. 'wiośni się w głębiach'... innymi słowy, poza naszymi plecami - w kuluarach szykują już i nie "wiadaCo". Miło, że wpadłeś do mnie.

Nazwy tej wioski.. Kurymnogie.. można pozazdrościć... :) @Rolek... ta trzecia noga.. hmm... dałeś jedno słowo bee... że też musiała mu się aż taaak zwiększyć. Serdeczności na wieczór... :)

I kto większy.. 'nieszczęściarz'.?.. Janusz, czy teść.. ;) ten zastępczy. Nie jestem pewna na 100% czy zrozumiałam, bywa u mnie i tak, czaaasem.

Sylwek... tylko nie totalna... please... :) zostaw szczyptę nadziei... bo że bylejakość, to tak.

@Starzec ... na przyszłość, mógłbyś większą CZCIONKĘ...? bo tak, to muszę mikroskop na biurko 'wwlekać'.. ;)

A Ty siebie chyba nie doceniasz..:) Byłam w Bieszczadach, szkoda, że nie poznałam ludzi, o których wspominasz... szczególnie, Franka.

Tak tak tak... i jeszcze raz... TAK... myślę (jeszcze czasami mi się zdarza) tak samo.... :) Pięknie się odniosłeś.! ps. chciałam pogrubić, to się 'pocieniło'... :(

... ciary idą po mnie... Nie zepchną... bo peelka i inni... tam idą i tam.. będą.

.. za Mooną... :) Pozdrawiam.

@iwonaroma .. treść jasna jak słońce, ale mam pytanie.. dlaczego.. złe.. a nie.. zło.? Czytam, czytam i.. mnie się w to miejsce.. zło.. układa.

Moniu.. jakże wymowny tytuł. Pierwsza strofka, trąca z lekka truizmem, ale ma swój wydźwięk. Druga i trzecia fajne... chciałabym jedynie... bez urazy... zamiast stwierdzenia w czasie przeszłym.. zatopione w głębinach.. ... zasugeruję czas teraźniejszy... podtapiane... w głębinach. Pozdrawiam serdecznie.

Andrew.. przekaz bardzo klarowny, szczególnie dla ludzi wiary. Dal mnie tytuł jest... cudowny... "naucz mnie chodzić"... i nieważne do kogo ktoś kieruje te słowa, ale dźwięczą one w głowie i w sercu. Pozdrawiam.

... ten wers znakomity, jak dla mnie...:) Całości.. plus.!