Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jakub Sajkowski

Użytkownicy
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jakub Sajkowski

  1. dokładnie tak, nie-wiem-jak, to trochę pobluzgam, może akurat ktoś oko zawiesi. jednym słowem - żenua
  2. To ma wyglądać w ten sposób: będziesz czytać Czechowa i nagle staniesz się tą damą z pieskiem - miało być za późno, lecz spotkałaś mężczyznę, który w danym momencie był znudzonym Onieginem i musiał się tutaj przenieść (taki żarcik Wolanda). I wszystko, wszystko, wszystko zaczyna się łączyć - coś popchnęło Annuszkę, ten cypelek oleju (tak, to był cypelek) sprawił straciłaś grunt - tramwaj nagle przyspieszył i rzuciło na Krym, ulicę, gdzie wreszcie jest dialog, melodia, że krok dalej inny stan skupienia. To daje, zdaje się, szansę. Napiszesz jedyną w życiu powieść, z mnóstwem odniesień, i tylko on ma powiedzieć, że wszystkie rozumie.
  3. Mariutka jest bohaterem literackim; "Czterdziesty pierwszy" Ławrieniewa, polecam, sympatyczna historyjka; a bolszewicy i ichnie maniery to temat daleko wychodzący za politykę ;) Pozdrawiam i dziękuję
  4. Mariutka zaczyna dzień od przełamania lodu na Jenisieju. Dziesięć, jedenaście, dwanaście - krojenie na cienkie plastry, przyrządzanie struganiny: Ichtis w stanie surowym, pełnokrwistym. Ze światem nie idzie się na żaden układ. Nie pytaj kto stoi za tą zamiecią: to pewne, mundury czerwonoarmistów są jak wrota ikonostasu.
  5. Będziemy rodzić dzieci jędrne i słodkie jak owoce wgryzać się w nie będziemy aż do pestki E. R. Z okna pociągu wypada małe zawiniątko, piłeczka przebijana na drugą stronę byle dalej ode mnie. Szamoce się w tej siatce jak mucha, z cieni wychodzą pająki - ludojady, coś plotą, szepczą. Niepotrzebnie się męczy. Bo nie chodzi o celność, wystarczy to kopnąć w trybuny jak pamiątkę (ładnie zresztą oprawioną w skórę), a poza placem gry przypnie się komuś ślady na masce.
  6. Zajrzałem w profil, już chyba zajarzyłem o co chodzi ;) Cóż za spotkanie, no. no ;)
  7. Znaczy: podoba się? Nie podoba się? ;) Nie jarzę troszkę. Pozdrówki.
  8. Nie wiersz ino rymowanka i to kiepsko zrytmizowana, niestety. Pozdrawiam
  9. Pomyślałem to jakiś żart gdy kolejne światełko wpadło mi w ręce. Teraz tylko latam i latam w kółko pijany jak ćma. Mówią podziel się słyszę połam swój krzyż. Ciągle te same zaburzenia fonii. Zmienia się tylko wyraz.
  10. Dziękuję za komentarz. Tak, był w Forum dla początkujących ;)
  11. Wiersza nie było w Warsztacie. "Mchowa" jest jedyną poprawną formą przymiotnika od "mech" ;)
  12. Dzisiaj północ chowam pod mchową kołdrą. Moje igły są wiecznie zielone. Wskazują w stronę jaśniejszą gdzie jest mi wyżej i mogę dalej wyciągać ręce. Pewnym harcerskim sposobem mierzę szerokość. Nie będę pływać skoro umiem latać Kończy się na lodzie. Kra chrzęści mielą się zęby i pięści.* Wracam do źródeł jeszcze dalej ciągną się wnioski. J. Podsiadło "Kra"
  13. Mikołaju, daj se luz, nie odpowiadaj, nie nakręcaj. Czasami nie warto.
  14. Nie wiem, o co ten raban, bo tekst zupełnie tego nie wart. Talia kart, jak i reszta, okropnie wtórna. Pozdr.
  15. Dziękuję za wszelkie mniej lub bardziej 'podniecone' komentarze, choć tu najbardziej zgadzam się z Jerzym - nie ma się czym podniecać ;) Ale tytuł zostaje, jaki był ;) pozdrawiam wszystkich
  16. Dobra ostatnia zwrotka, z resztą jest dla mnie gorzej. -malowałam własną chęcią i nadzieją Nie lubię takich słów - kluczy, zamiast takiej dosłowności i używania "chęci" czy "nadziei" wolałbym obrazek, zawsze gdy się podaje na tacy, mniej daje do myślenia. -ty za to przewracałeś kartki z kalendarza - Trochę wytarta ta metafora. -tak byłeś punktualny że zawsze się spóźniałeś I znów kawa na ławę. Myślę, że wiersz jeszcze do przemyślenia i skondensowania. Pozdrawiam.
  17. To miło mi niezmiernie, się nie spodziewałem ;) Czerwieniąc się pozdrawiam :P
  18. Miło mi że zastrzeliłem ;) Choć w dosłowność raczej nie celuję, ale skoro to miał być komplement ;) No, i osobiście czytałem wiele znacznie lepszych kawałków poezji, Ale dzięki ;)
  19. Jakub Sajkowski

    ***( Aniele )

    Cassiel cię wypunktował ale, niestety, trafnie. Pozdrawiam.
  20. Wywalić z tytułu "w przeszłość", bo teraz jest trochę masło maślane - znasz jakiś powrót, który nie jest powrotem w przeszłość ? :) Reszta do przepisania jeszcze raz. Pomysł jest, ale przegadany, zbyt dosłownie i łopatologicznie przedstawiony. Pozdrawiam.
  21. Chrupał nam pod butami niczym kruche ciasteczka, dotykaliśmy go językiem jak zwierzęta gotowe zjeść wszystko. Do wigilii była z niego już tylko mokra chlapa. Czy jak nie ma śniegu to dotrze do mnie Gwiazdor? Sanie utknęły gdzieś w błocie. A my wyjrzeliśmy przez okno: Pewnie teraz wszystkim jest ciepło.
  22. Wolimy więcej mówić sobie niż do siebie. tak. rozumiem. ja też. Resztę znaczeń pierzemy ze słów i zawie(r)szamy na sznurku łączącym nasze źrenice. I tylko z zebraniem musimy zdążyć zanim wyschnie, zanim z końców języka wyparuje ciszą. Inaczej zostaną tylko przebieranki przed lustrem, biała farba, biała plama.
  23. na melodię zgrzytania w zębach wleczemy się uchem igielnym od kłębka do kłębka nerwów W pętelce guzika prawdy (co ponoć gdzieś pośrodku) zwieszamy głowę dla uchwycenia pleciemy pajęczynkę bzdur-odpowiedzi padają jak muchy
  24. W kuble zimnej wody myję ręce. Głowa zbyt długo trzymana w piasku, twarz mogłaby zmieszać się z błotem. I choć dobrze by się zachowała, namydlone oczy nie chciały gipsów. Wolały zabawę w szklarza - wciskanie kitu w lustrzane pęknięcia. Bo ja nigdy nie umiałem się odbijać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...