Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ariess

Użytkownicy
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ariess

  1. Nie sądziłem Panie Biały, że to będzie aż tak trudne do odczytania :] Generalnie przedstawione są tu relacje damsko-męskie z pozycji faceta (co być może jest niezauważalne), w pewnym okresie czasu ot co ;] pozdrawiam serdecznie
  2. ze źdźbeł suchych powstałaś splotów myśli słonecznych i tych mniej na wieczność lęk przed normalnością stał się panaceum wyleczył miłość z katarakty ciało z ekscytacji pora snu złowroga i niepewność o świcie dwa zwiędłe patyki co bez wiary w piachu tkwiły jedna winorośl przytrzymuje silnie i wskrzesza znów zakwitły krokusy szeol zatrzymał jedynie koszmary klęski niedojrzałych owoców siłami natury skazane na rozkład a materia choć bruzdą znaczona nie tylko wiosną potrafi zapłonąć
  3. Chyba nie będę oryginalny jak napiszę, że przypadł mi do gustu Twój wiersz Marcinie B gratuluję i pozdrawiam
  4. .../Czego się boisz głupia/... KE właśnie się zaczytuję i nie wiem czy to dobrze tak z tym oswojeniem ale nie będę się rozpisywał żeby nie wyszły jakieś dywagacje pozdrowienia Kumotronko Stachursky
  5. dzięki za wgląd Panie Biały przesyt być może, dużo się pisze, słyszy, mówi jak wyżej wspomniałem, mną bardziej wstrząsa wymiar typowo ludzki utraty kogoś bliskiego, członka rodziny i tak to wszystko widzę pewnie niejeden uzna to za patos, czy zbyt napompowane nic na to nie poradzę również pozdrawiam P.S.
  6. dzięki klubo, właśnie taka myśl mi się nasunęła w związku z wydarzeniami, bardziej przyziemna, choć z rdugiej strony wzniosła - rodzinna, a tyczy się tak naprawdę nie tylko głowy państwa, bo przecież wiele rodzin było, jest i będzie w podobnej sytuacji niby życiowej, a w obliczu śmieci bliskich pozdrawiam P.S.
  7. dziękuję i równie grzecznie pozdrawiam P.S.
  8. diękuję i również pozdrawiam P.S.
  9. /Najbardziej zasadniczym rodzajem miłości, który stanowi podstawę wszelkich innych typów miłości, jest miłość braterska./ Erich Fromm niewidoczne dłonie przed widokiem świata kryją twarz strapioną i oczy przeszklone więź co całe życie z bratem łączy brata los tragicznie zrywa zmienia w wieczność moment cisza grzęźnie w gardle z rzęs spływają słowa niewypowiedziane a jakże prawdziwe czas żałoby nastał brat brata pochował choć głos dotyk zapach nadal są jak żywe na nic salwy armat krzyczące do nieba i orszaki piękne władnych tego świata bo gdy najdzie brata tęsknoty potrzeba nie uściska więcej najdroższego brata
  10. to i ja się przyłacze rym widzę we krwi zakotwiczony, a to niewątpliwie dar pozdrawiam
  11. ładnie, ładnie P.S.
  12. a on przez cały czas miał nadzieję że wróci, mimo że ta sytuacja zmieniła w nim nastawienie do życia pozdrawiam serdecznie
  13. dzięki za wizytę i komentarz rzecz jasna cóż mogę powiedzieć, wszystko zależy od gustu odbiorcy i jego nastroju czy przesadzam z przekazywaniem uczuć, rzecz względna dla jednych pewnie tak, dla innych nie, zwykle staram się to wypośrodkować, gdyż uważam, że wiersze nie posiadające emocji są bezduszne, a te wktórych ich nadmiar - zbyt uduchowione nie jestem w stanie wszystkich zadowolić i mam tego pełną świadomość pozdrawiam serdecznie
  14. dzięki za komentarz no ja już dawno posiadłem tę umiejętność pozdrawiam również
  15. Przebaczenie jest równoznaczne z wymazaniem przeszłości ale to moja teoria dzięki za wgląd i pozdrawiam również Zbyszek Dwa
  16. "Przebaczenie jest najtrudniejszą miłością" - Albert Schweitzer
  17. wróciłaś drzwi zamknęły się w ciszy jak wtedy moje samotne ramiona nie przełknę już kłamstwa żadnego i kurzu z oka nie zetrę wróciłaś lecz moja dusza już nie tak stęskniona nauczyłem się składać życie z cudzych szczęść z błogosławieństw nie moich wróciłaś wymięta i taka spłoszona a głowa co wcześniej stracona teraz wzrokiem liczy piach na dywanie i odpuszczenia szuka przez matkę głupców wiedziona wróciłaś więc siostrą mi jesteś duchową bo mimo swoich przekonań wierzyłem że do mnie wrócisz
  18. już bałem się że mnie zrugasz to tylko taki mały psocik bo nie wierzę w błogą śmierć i poronine pomysły o trwaniu zwłaszcza w Twoim wydaniu gdy otacza Cię czułe spojrzenie i zrozumienie i dłoń pomocna w sprawach wszelakich więc nie pasujesz mi do zwrotów takich a Równy Gość co u boku Twego drepcze niech będzie pochwalon do końca i jeszcze... sens życia poznawawać a nie jego końce na to jest czas gdy teraz świeci słońce może nie za oknem lecz na pewno w głowie wiem że kiedy samaś myśli całe mrowie lecz wiedz kiedy wtulisz się w Jego ramiona reszta będzie niczym sama się przekonasz
  19. dzięki za wizytę i komentarze z tymi rymami gramatycznymi to fakt - są dziady cóż mogę powiedzieć na swoje usprawiedliwienie? uczę się i postaram się poprawić kiedy dojdę do wprawy i czy dojdę? życie pokaże albo i nie pozdrawiam serdecznie P.S.
  20. to o mnie :] zgrabnie napisane pozdrawiam
  21. na imię ma Równy nosi nazwisko rodu Gość mówi że chce mnie utulić spoczęłam w tym czułym spojrzeniu pełnym zrozumienia jedynym szczerym jakie dane mi było widzieć ma dar przekomarzania i doświadczenie w obieraniu prawidłowych ścieżek ponoć 4giwmi R.G.
  22. smutny to obraz ale jakże prawdziwy co do formy cóż nie ja tu jestem fachmajstrem, ale wydaje mi się że czasami traci płynność co rozprasza w czytaniu, w każdym razie nie aż tak żeby nie poczytać :) pozdrawiam
  23. klimat ładnie zachowany, zresztą ja lubie czytać obrazowe, klimatyczne wiersze akrostych to fajna forma też ja kiedyś raz, no może trzy razy zastosowałem przy nieparzystej liczbie wersów trudno zachować taki układ rymów jaki tu widzimy ale w tym przypadku wyszło dobrze pozdrawiam i życzę dalszych ciekawych wierszy P.S.
  24. Dziękuję Wam moi mili za zatrzymanie się nad moim obrazem, a przede wszystkim za słowa, które są ważne dla każdego i wyznaczają niejednokrotnie kierunek dalszych poczynań na wielu płaszczyznach. Pozdrawiam jesiennie (co nie oznacza, że nie ciepło) P.S.
  25. Bladym światłem na pomniku tli się pamięć w mgły zasłonie, szpaler drzew w niezmiennym szyku chce zagasić płaczem płomień. Krzyż nagrobny pochylony, rdzawa łza na płytę ścieka, jakby Chrystus słał pokłony, jakby objąć chciał człowieka. Głuchą ciszę szum przecina drzew co trzęsą się z nagości. Mały grób, mała dziecina leży tutaj w samotności. Mchem zatarte nazwy, daty, lecz wspomnienia ciągle żyją. Jak te z serca polne kwiaty położone ręką czyjąś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...