wśród nich był bóg,
więc kim był diabeł?
ewo, pewnego dnia twoi potomkowie będą słabi.
nie ostanie się nawet cień kolumny, ani splot
świętych, tkanych prześcieradeł, witych na gniazdo.
rozejdą się za jednym pociągnięciem, rozsypią
jak garstka niewiernych, bo nawet w raju były węże.
ewo, pewnego dnia twoi potomkowie będą słabi.
wielkość bowiem ubiera ludzi w białe kaftany,
w jakie zwykła zapinać nas matka. w jakie zwykła
nas chować dzieląc strach na części. dzieląc drogę
jak garstka niewiernych, na głód i godność poczętych.