
Rybowicz
Użytkownicy-
Postów
53 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Rybowicz
-
wkoło się słyszy - ten wiersz jest o niczym o tym wierszu nikt nie może tak powiedzieć bo to prawda
-
spraw iedliwość
Rybowicz odpowiedział(a) na Rybowicz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
spraw iedliwość -
spraw iedliwość
-
chciałbym poznać poetę takiego prawdziwego takiego który pisze wiersze
-
chciałbym poznać poetę takiego prawdziwego takiego który pisze wiersze
-
kłamstwa o poezji
Rybowicz odpowiedział(a) na Rybowicz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
poezja to przemiana krwi w atrament poezja to poczucie łączności poezja to tworzenie pięknych zdań poezja prowadzi od znanego ku nieznanemu a co Ty myślisz o poezji? -
Tylko tak potrafię.
-
kłamstwa o poezji
Rybowicz odpowiedział(a) na Rybowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
poezja to przemiana krwi w atrament poezja to poczucie łączności poezja to tworzenie pięknych zdań poezja prowadzi od znanego ku nieznanemu a co Ty myślisz o poezji? -
Pisać recenzje to znaczy skazywać kogoś na byt lub niebyt na życie lub śmierć. Nigdy nikt nie powie o mnie -Piłat-
-
Pisać recenzje to znaczy skazywać kogoś na byt lub niebyt na życie lub śmierć. Nigdy nikt nie powie o mnie -Piłat-
-
poezja w moim domu
Rybowicz odpowiedział(a) na Rybowicz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
w moim domu nikt nie czyta wierszy nikt nie cytuje poezji Leśmiana nikt nie pamięta Rybowicza czasami słyszę jak sąsiad śpiewa Stachurę trudno być poetą we własnym domu -
poezja w moim domu
Rybowicz odpowiedział(a) na Rybowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
w moim domu nikt nie czyta wierszy nikt nie cytuje poezji Leśmiana nikt nie pamięta Rybowicza czasami słyszę jak sąsiad śpiewa Stachurę trudno być poetą we własnym domu -
czwartek... wstałem rano i usiadłem nad białą kartką papieru piątek... mam już pomysł zapisałem nawet kilka słów sobota... nie mam już pomysłu a nawet chęci wszystko wyrzuciłem do kosza niedziela... odpoczywam od poezji jutro zaczynam na nowo
-
czwartek... wstałem rano i usiadłem nad białą kartką papieru piątek... mam już pomysł zapisałem nawet kilka słów sobota... nie mam już pomysłu a nawet chęci wszystko wyrzuciłem do kosza niedziela... odpoczywam od poezji jutro zaczynam na nowo
-
jestem słownikiem... pogrupowałem swoje życie w rozdziały kategoria ŻYCIE rozdział pierwszy DZIECIŃSTWO drugi MŁODOŚĆ trzeci DOJRZAŁOŚĆ a teraz Ty wybierz hasło które jest dla Ciebie najważniejsze
-
jestem słownikiem... pogrupowałem swoje życie w rozdziały kategoria ŻYCIE rozdział pierwszy DZIECIŃSTWO drugi MŁODOŚĆ trzeci DOJRZAŁOŚĆ a teraz Ty wybierz hasło które jest dla Ciebie najważniejsze
-
wysyłał swe wiersze wszędzie wszystkie odrzucono wyśmiano i wyszydzono kiedyś zapytał dlaczego bo to zła poezja była usłyszał nie zrozumiał pisał i wysyłał dalej
-
wysyłał swe wiersze wszędzie wszystkie odrzucono wyśmiano i wyszydzono kiedyś zapytał dlaczego bo to zła poezja była usłyszał nie zrozumiał pisał i wysyłał dalej
-
To prawda, że bańki mydlane są potrzebne do życia - to udowodnione. To prawda, że Bóg kieruje ręką poety. To dla nas właśnie ta kobieta i ta róża i ten kieliszek wódki – też. To wszystko prawda. Niewidzialne kraty wolności nigdy nas nie spętają!
-
To prawda, że bańki mydlane są potrzebne do życia - to udowodnione. To prawda, że Bóg kieruje ręką poety. To dla nas właśnie ta kobieta i ta róża i ten kieliszek wódki – też. To wszystko prawda. Niewidzialne kraty wolności nigdy nas nie spętają!
-
ta mgła towarzyszy mi każdego dnia znad kawy, herbaty jest inna zupełnie różna niepowtarzalna pachnie dalekim krajem historią, przygodą aż nagle wylewa się na książkę
-
ta mgła towarzyszy mi każdego dnia znad kawy, herbaty jest inna zupełnie różna niepowtarzalna pachnie dalekim krajem historią, przygodą aż nagle wylewa się na książkę
-
ten wiersz chodzi za mną od rana od wczoraj i od tygodnia nigdy go nie napisałem ale cały czas go formuje zmieniam, modyfikuje zastanawiam się czy by nie zacząć od nowa gdy chwytam w rękę pióro odwiedza mnie zdrowy rozsądek, mówiąc lepszy już i tak nie będzie lepszy nie będzie
-
ten wiersz chodzi za mną od rana od wczoraj i od tygodnia nigdy go nie napisałem ale cały czas go formuje zmieniam, modyfikuje zastanawiam się czy by nie zacząć od nowa gdy chwytam w rękę pióro odwiedza mnie zdrowy rozsądek, mówiąc lepszy już i tak nie będzie lepszy nie będzie
-
tak, pamiętam... ta ulica nie miała nawet nazwy bo i po co zostawiłem tam coś więcej niż tylko kapelusz w tym starym barze już nie podają piwa nikt nie gra na zakurzonym saksofonie ale nie wszystko się zmieniło stoły wciąż wyciera ta sama kelnerka