Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ważny_filozof_z_Jabolem

Użytkownicy
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ważny_filozof_z_Jabolem

  1. Mało wyrazisty, popracuj nad tym. Zapraszam do siebie. Pzdr.
  2. Nie mogłem z niego, oferma potężny mało miał mózgu, mało w nim oleju Nazywał się Olgierd (śmiesznie, przyznajcie) Na nazwisko Popierdol (jeszcze śmieszniej, hehe) Wzrostu miał mało, metr sześćdziesiąt może ważył trzydzieści osiem kilogramów w butach Teraz do rzeczy moi przyjaciele: Zabrał mi szalik z szatni. Oddać nie chciał. Co miałem zrobić? Zapierdolić go musiałem Ten mnie uderzył pierwszy. Ja go też chciałem ale mi uciekł. Więcej go już w mieście nie spotkałem. Jak go kto widział (opis podałem) prosze napisac, lub zajebac za mnie.
  3. Napierdalać słowem potrafię, co to to tak Nie jeden, nie pięciu to wie już lecz temat przede mną potężny Geje jadą na rowerze Pedałować muszą obaj, bo się rower przewrócić może i się wyjebią na mordę Czy się zabiją, czy uda się dojechać to już nie mój problem Ja tylko opisać chciałem że jadą. Jadą i jadą, dojechać nie mogą. Zdejmują majtki i już jechać nie muszą.
  4. Ubiegli mnie - skurwysyny... Chcieli sie wzbogacić na gównie smoka. Warte trzysta złotych u ruskich na rynku. Smok zieje ogniem, Potwór ma pazury, Smok ma zęby jak pazury, Potwór ma w dupie penis king konga, Smok strachu nie zna bo jest duży. Znalazło się paru co próbowali zabić smoka siekierą, lecz on ich zabił pierwszy mocą i potęgą. Bali się żołnierze - bez czołgu nie podchodź... A ja tam poszłem - zrobiłem z mordy sieczke Najpierw jebłem go w głowę z łańcucha, a potem z glana pierdolłem w tył głowy. Na nic się zdał ten trud heroiczny Zmęczony padłem i spocony Ten się ocknąwszy pierdolnął o ścianę Bohatera waszego - niedoczekanie.
  5. Miałem niegdyś w ręku kilof. Raczej bym się nie spodziewał Że w kopalni torfu skończę Był tam Janusz, był też Michał. Straże srogie stoją z dzidą Nie uświadczysz tutaj luzu bo ci kopać szybciej każą. Uciec chciałbym stąd czym prędzej lecz więzienie jest potężne. Raz podjąłem próbę marną. Zginął Janusz, ja też prawie.
  6. Jestem na siłowni dzisiaj, bardzo lubię tu ćwiczyć, Niegdyś byłem mały, dziś podnoszę wały Jestem silny bardzo jak nie wierzysz masz rozbitą maskę i strzaskaną łopatkę i roztrzaskam ci brodę rzucę pod nogę kłodę rozszarpę niczym szmatę i zabiję tatę Powiem w tajemnicy że silny to ja ne jestem chciałbym być nim i poczuć się jak Pe-el.
  7. Wczoraj spałam i się staczałam jak Manam Nic nie wiedziałam bo się bałam Wizje ponure biją mnie piorunem Zabijają taką mają naturę. Może tego nie dostrzegnę lecz umrę nim do mety dobiegnę Jak ktoś mnie uratuje Pieniądze ofiaruję
  8. Ale lamerskie...
  9. zgadzam się z przedmówczynią
  10. dla mnie spoko, proste, nieskaplikowane i wiadomo o co chodzi. Dobrze oddany klimat miejskiej dżungli pełnej spaślaków. Jak najbardziej "na tak" Pozdrofon
  11. Siedziałem na leżaku ona pasła konia Zwierzę pięknie mordą rusza ja w ślad za nim się ślinię Piękna Ewka o stu twarzach jak szafiry jej oczy, niczym siano włosy. Koń chyba niemądry zjadł jej włosy z głowy. Na ratunek biegnę, potykam się po drodze odciągam konia i w nagrodę otrzymuję nagrodę należytą całujemy się do rana, dobry koń mnie uszczęśliwił choć chyba nie zamierzał.
  12. Czym jest człowiek To pytanie trudne Żelazem nie jest Słomą także Nie jest wodą ani czaplą Któż określić zdoła Jakie w nim pokłady Złota się znajdują. Jeden powie tona Inny dwa gramy. Udowodnić trzeba Że nie wszystko złoto Co się świeci, Że nie wszystko marmur Co się nie świeci
  13. prazecież tak napisałem, o co chodzi?:P
  14. Bardzo pozytywnie. Tak trzymać. Pozdrowienia.
  15. Głęboki i tajemniczy - to lubię
  16. Dla mnie super, pozdrawiam
  17. Autorowi chodziło raczej o mój ulubiony smakołyk...
  18. Naprawdę nieczego sobie...
  19. Umarłem, nie byłem sam. Jasność widzę i pcham niewidzialne ostrze w serce, Jakiś bestialski to tercet. Towarzysze martwi leżą. Jestem nad złotą plażą. Rozkoszne to uczucie być tutaj na uczcie. Będzie czas na przemyślenia. Teraz przyszedł czas pomszczenia towarzyszy poległych na polu chwały, Walczących o złoto i sławę. Minęły smutki, minęły znoje, bo ma ręka znów pruje serce niegodziwe. Wbijam w nie niewidzialne ostrze.
  20. Wytrwał niejedną w życiu batalię. Kiedy skończy mu się paliwo? Wielki był z niego walczak że wytrwał. Dobiła mnie jego pewność siebie. Ja jestem słaby, on jest silny. Dlaczego tak być musi? Dla mnie to jak cios Szwarcenegera przy czym mam skroń strzaskaną. Ja jestem głupi a on jest mądry. Dlaczego tak być musi? Dla mnie to jak dyskusja z Platonem przy czym mózg mam obolały. Ja jestem brzydki, on jest piękny Dlaczego tak być musi? Dla mnie to jak seks z Liv Tyler przy czym ona udaje orgazmy. Niesprawiedliwość wielka, Wielkie Gówno i kwiatki
  21. Siedzę w szopie w górach. Wokól mnie owce się pasą, a raczej są wypasane przeze mnie. Szybko daję im jeść dzisiaj, bo może ich spotkać nieszczęście ze strony wilków. One mordą ruszać potrafią, co to, to tak. Pożerają paszę jak prowiant bezdomni. Wiem że najeść się muszą żeby nie padły z głodu. One nie wiedzą tego. Przychodzi nagle stado wilków rzucają się na moje owce. Początkowo boję się ruszyć z miejsca. A następnie okładam bestie po głowie kijem. jeden padł już od moich ciosów mocnych. Drugi uciekł a czwarty mnie gryzie. Niestety zmarło mi się, choć w chwale.
  22. tak na prawde to chodzilo mi o mendel :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...