Postaram sie odpowiedzieć na tyle krótko i treściwie jak tylko potrafię:-)
Pisałam, że widzę niedosłowność. Jednak dla mnie niedosłowność to tak jak dwuznaczność. Dlatego do tego wiersza pasuje mi bardziej słowo alegoria niż metafora. Metaforę naprawdę w tym przypadku zostawiłabym w spokoju:-). Niedosłowność "nigdy nie" polega na tym, że daje się on interpretować na wiele sposobów, dzięki temu JAK JEST ZAPISANY. Zwraca moją uwagę przede wszystkim brak interpunkcji i dużych liter (co już daje bardzo duże pole do popisu:-)) . Poza tym zapis strof, oddzielone,w formie krótkich wersów, dzięki braku interpunkcji można podczas interpretacji "połączyć" ze zobą- i wychodzi znowu coś nowego. Zwróćcie uwagę na to , że nawet o podmiocie nie wiele wiadomo! Nie wiadomo nawet jakiej jest płci. Przypuszczam, że każdy miał by inny pomysł na sens tego wiersza i tu tkwi również jego "niedosłowność". Moja interpretacja? Postaram się króciutko i proszę wybaczcie mi "hasłowość" ale wolę interpretować ustnie niż pisemnie, więc bedę oszczędna:
Na pierwszy rzut oka: jesień, obrazek codzienności, widzę podmiot wracający po ciężkim dniu do domu w mokry , chłodny , jesienny wieczór. Nastrój; wiadomo, nie przelewa się : jesienna handra :-). Refleksja nad codziennością, nad rutyną : "nigdy nie jest za późno" a może właśnie jedynie jest już "za późno" ( może chodzi o "jesienny" okres życia - da się jeszcze coś zmienić? Nie da się już nic zmienić... .
Pod tym wszystkim kryje się inny obrazek: relacja między dwojgiem ludzi, najprawdopodobniej kobiety i mężczyzny ( ale nie koniecznie ), napewno o podłożu emocjonalnym (bo mowa wprost o miłości). Jakiś przełomowy moment tej relacji, w którym należałoby podjąć być może jakieś decyzje. Widać : utraconą miłość a jesienny klimat jest "jesienią" tego związku. To powoduje złą , oziębłą relację , w której coraz mniej czasu na zmiany - stwierdzenie - " za późno" a może jednak " nigdy nie jest, za późno".
Takie są moje odczucia na temat tego wiersza. Ale myśle, że mimo wszystko najważniejsze jest to o czym pisałam na poczatku, nie moja interpretacja, bo w tym tkwi sens tego o czym chciałam mowić.
Zresztą.. ekspresowa interpretacja, nie jestem znawczynią literatury , proszę o łagodny wymiar kary ;-)Pozdrawiam serdecznie.