Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

theodor

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez theodor

  1. heh uwielbiam takich ludzi jak Pan. w ten sposób zaoszczędził mi Pan czytania Pańskich komentarzy i marnowania czasu na zdanie ludzi sztywnych i kolorowych. nonszalancja i arogancja jest zła? świat to nie Akademia Pana Kleksa pozdrawiam ... nonszalanco, tak?
  2. nigdy, a żeby było uczciwiej prawie żadnych wierszy tu nie czytam. ale z sentymentu do Twoich wierszy zajrzałem, cieszy mnie to że Ci najlepsi nie odchodzą. nie będe interpretował. ani mi sie nie chce, ani chyba Tobie nie jest to potrzebne. swietny tekst pozdrawiam
  3. bo taki jest mój sposób pisania. wole chaos od porządku. w poezji, hmm nie interesuje mnie poezja, liczą sie teksty. nie dbam o to czy ktos zrozumie cały tekst bo ja sam takich tekstów nie szukam. trzeba wyłapywac słowa, brać je do siebie bądź odrzucać. to zależy jak sie czuje pewne rzeczy. chodniki nie są szare, chodniki to ludzie na nich, pasaże!! są kolorowe, obłudne i mniej interesujace od czarnobiałbych filmów, mniej doświadczalne, mniej wrażliwe, płytkie i bezsensowne w moich oczach. szarość płyty chodnikowej wygrywa z kolorem który po nich pełza. konają w moich oczach, konają same dla siebie. łucznicy, archers, mozesz sobie tu wstawic kupidyna bądź indianina, nie zależy mi na tym. dla mnie romantyczność to przestrzeń i kolor natury, nie ubrania. mój kupidyn nigdy nie poleciałby w miasto. na kolorowe chodniki pozdrawiam.
  4. to nie jest o krzyku ulicy. ulice nie krzyczą, są pełne kolorów w jakosci kinowej. pustych kolorów którymi gardze, wole czarno-białość i brak obłudy. wole zostać w domu a plakaty dietrich maja charakter, jaki? jak Pan zna choc troche jej historie wizerunek to powinien Pan wiedziec jaki. oczywiscie dla kazdego moze być różny. ale plakaty takie, nie przypominają nachalnie o jakimś poświeceniu za które wdzieczny nie jestem. kiedy u kogoś widze krzyż. pozdrawiam
  5. spójrz teraz na swoich zdegustowanych łuczników malują swoje piękne twarze. namiętność odeszła po zejściu z pola. w tym miejscu wszystko można zniszczyć chodniki są ortodoksyjne w kolorach konają z jakością kinówek bez żadnych rewelacji po stronie lewej. gorszej obrzezają do lat piętnastu niematerialne kradzieze nadrzędnych anthony hopkins i john meric na wypalonych monitorach '27 i 4 bezzałogowe ławki skrzypiące ciężarem powietrza bo nie ma po co wychodzić z domu plakaty dietrich duszą się od potu. szczęśliwe nie pierdolą o poświęceniu. mają charakter
  6. no tak Patryku. ale jak mozesz zauwazyc żadko kiedy, a w zasadzie w cale zadko urzywam tak prostych zakończeń. a dlatego ze to banał, teoria o bogu który przyszedł i nas tu zostawił. fajna i ciekawa. ale banalna, wiec tak to ujmuje
  7. delikatność troche nie pasuje chyba do pierwszego wersu. złe określenie bo nastawia na to że gdyby swiece paliły sie mocniej wtedy czułbys sie jak u siebie. a następny wers mówi juz o tym ze Twoja noc trwa jednak w ciemności. "papilarność naszych palców. cieniem subtelnie ocierając ściany oboje jesteśmy inni." patetycznosć dwóch pierwszych, ostatni w sumie też ale jednak łądnie brzmi i charakteryzuje specyficzna wrażliwość trzecia zrozumiała i subtelna. bez ostatniego którego nie rozumiem wymiary to juz rzucenie skojarzenia, Twojego skojarzenia którego inni nie zrozumieją tak jak zdania "kot sie zesrał koło pieca". Uwielbiam takie słormułowania, bo poezja nie jest po to zeby ktos zrozumiał to co masz na myśli. Po to są ksiązki i elemntarze. wiersz pełen przestrzeni ale konceptowy. ja unikam nawet konceptu,po tym wierszu i wierszach Kocicy nie wiem czy do końca słusznie. pozdrawiam
  8. cóż skupmy się na ścianach tych zazdrosnych manualnej nawigacji po słowach zwyczajnie szczerych do you speak braille od wewnątrz reklamy na autobusach absorbują uwagę czekając na eksperymenty monroe ezoteryka na szarej ulicy nie ma swojego miejsca kłamstwa to pewien dar nachalność przy podwójnej stopie jim jest poddenerwowany czuje że będzie następny skalpel powycinał kontynenty i rzadnej siły wyższej ktoś nas tu zostawił i poszedł sobie
  9. tu chodzi o projekty cia dotyczące paranormalnych, telepatycznych szpiegów. nikt tu faktora x nie czyta haah pa
  10. w czarnobiałych filmach świeczki nie robią nastroju słowo jest dźwiękiem więc to wyrazy wymagają egzorcyzmów wiklinowe kosze i ich wewnętrzne uszy krajobraz ciepłego koloru to zwykłe współzawodnictwo na starych deskach połykające czas bez własnej historii w umownej formie nierozerwalność jest głową w samochodach z wybrzeża kusząco wzywająca o kare
×
×
  • Dodaj nową pozycję...